Data: 2001-07-02 19:33:12
Temat: Re: śmierć...
Od: "Natchniuza" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam!
Użytkownik Kabotynka <k...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9hqf6n$j2u$...@n...onet.pl...
Smierc nie jest najlepszym wyjsciem i chyba nikt nie bedzie probowal Ci
wmowic, ze jest inaczej.
I wcale wszystkiego nie przejebalas. Wiele rzeczy mozesz przeciez jeszcze
zmienic. Moze to trudne, moze i bolesne, moze faktycznie latwiej jest
umrzec... Latwiej ale czy na pewno lepiej? Dziewczyno, cale zycie przed Toba
i tylko od Ciebie zalezy, czy przezyjesz je, siedzac samotnie w domu i
placzac nad swoja niedola, czy wezmiesz sie w garsc i zaczniesz z tego zycia
korzystac, ile wlezie. To, ze nie zdalas do nastepnej klasy, to tez jeszcze
nie koniec swiata. Wszystko mozesz naprawic, zwlaszcza, ze sprawiasz
wrazenie b. inteligentnej osoby. Wierze, ze jestes w stanie sobie poradzic z
nauka...
Nie bardzo wiem, co moglabym Ci poradzic. Mysle, ze pomoc Ci moze psycholog,
a ja psychologiem nie jestem. Nie sadzisz, ze warto by bylo wybrac sie do
specjalisty, jezeli sama sobie pomoc nie umiesz?
Pozdrawiam,
Magda
P.S.:
Musze sie przyznac, ze czytajac Twoje poprzednie posty, myslalam sobie:
"Kurcze... co za niewychowana, chamska gowniara!". Ten list jest zupelnie
inny. Uswiadomil mi tez, ze byc moze zbyt pochopnie Cie ocenilam. I za ta
zbyt pochopna i niekoniecznie trafiona opinie, chcialabym Cie teraz
przeprosic. Przepraszam.
|