Data: 2005-09-26 20:06:35
Temat: Re: [sobotni przegld prasy] - WO i Sztuka przez duże Sztu
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to poniedziałek, 26 września 2005 21:38
użytkownik Anna M. Gidyńska, sącząc kawkę, wyklepał:
> Sztuka dobra zostaje uznana na szerszym forum niż łamy GW. To
> uproszczenie na potrzeby tego wątku.
Hmm, to jak dla mnie trochę mało. Prace Nieznalskiej są znane w szerszym
gronie niż dany organ prasowy, a nie każdy nazywa je sztuką, a tym bardziej
dobrą. Nie czuję się usatysfakcjonowana odpowiedzią :)
> Nie sądzę. Gdyby tak było, to wszystkie byłyby upozowane podobnie.
> Panie z pretensjonalnego wnętrza, siedzące z białymi puchatymi
> pieskami na kolanach, są umalowane, upozowane tak, żeby było widać
> tylko to, co najlepsze, a inna pani pozuje z obfitym, obwisłym biustem
> w scenerii nieco mniej zdjęciowej, kolejna pokazuje niemłody brzuch z
> fałdami, inna stoi przegięta i zgarbiona nad dzieckiem, z którego
> widać nóżki... To nie miało byc obiektywne.
> Pani z przyssaną do biustu
> dziewczynką już raczej po podręcznikowym etapie karmienia też nie jest
> obiektywna ani realistyczna.
Sztukę, jaka by nie była, wartościowa czy nie, trudno nazwać obiektywną.
Chyba z definicji jest głęboko subiektywna. Bo przecież to czyjś zupełnie
prywatny sposób patrzenia na rzeczywistość i interpretowania jej. Gdyby
miało być obiektywne, to powstałby reportaż :)
> Autorki mówią: "Próbowałyśmy stworzyć dokument o przemijaniu, o
> następujących po sobie pokoleniach kobiet". Nie mam takiego wrażenia.
> Gdyby tak było, te kobiety pokazanoby na neutralnej przestrzeni, a nie
> - jedną na tle kuchni z garami, a drugą na tle LCD i tandetnego obrazu
> w stylu jak z Dynastii.
Ale przecież takie jest życie. Nie ma urawniłowki. Jedni żyją niemalże w
slamsach, inni mają chałupy jak z Dynastii. Co rozumiesz przez neutralną
przestrzeń? Są i kobiety nędzarki, i kobiety bogaczki, i kobiety zupełnie
ze "średniej krajowej". I z wszystkich tych klas kobiety zostają matkami,
dlatego tak różny jest obraz tego macierzyństwa. I dla jednej
rzeczywistością jest kuchnia z garami, a dla drugiej salony. Dla mnie takie
spojrzenie przemawiałoby na korzyść tej wystawy, gdybym miała choć cień
szansy obejrzeć zdjęcia :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|