Data: 2005-09-27 18:39:14
Temat: Re: [sobotni przegl?d prasy] - WO i Sztuka przez duże Sztu
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to wtorek, 27 września 2005 09:00 użytkownik
Anna M. Gidyńska, sącząc kawkę, wyklepał:
>>Hmm, to jak dla mnie trochę mało. Prace Nieznalskiej są znane w szerszym
>>gronie niż dany organ prasowy, a nie każdy nazywa je sztuką, a tym
>>bardziej dobrą. Nie czuję się usatysfakcjonowana odpowiedzią :)
>
> Bo nie są znane z uwagi na walory, ale z uwagi na sprawę sądową.
Zgadzam się z tym zupełnie, natomiast mam wrażenie, że nadal uciekasz od
podania określenia: sztuka dobra, to taka, która... (i tu wstawiamy, co
trzeba). Wybacz, że tak dociskam, ale mądra kobita jesteś, a od mądrych się
wymaga więcej, a poza tym wyjaśniam poniżej, o co mi biega :)
>
>>Sztukę, jaka by nie była, wartościowa czy nie, trudno nazwać obiektywną.
>>Chyba z definicji jest głęboko subiektywna. Bo przecież to czyjś zupełnie
>>prywatny sposób patrzenia na rzeczywistość i interpretowania jej. Gdyby
>>miało być obiektywne, to powstałby reportaż :)
>
> Ok, ale subiektywnie wyszło tak "bogate mogą się ładnie upozować,
> biedne siedzą jak wory z kartoflami".
I być może to chciała babka przekazać. Być może to jej jej spojrzenie na
rzeczywistość. Można się z nim nie zgadzać, może się ono nie podobać, ale
właśnie, to jej interpretacja świata i już.
> No właśnie, Krusz., z całym szacunkiem, ale skoro nie widziałaś zdjęć,
> to dyskusja jest bezcelowa.
Dlatego na wstępie uprzedziłam, że pozwolę sobie wbić kij w mrowisko :)
> Niektóre panie są ubrane, inne rozebrane.
> Niektóre pozują w pozach uwydatniających ich zalety wyglądu, inne - w
> pozach, które ujmują im uroku. jedne są umalowane, inne saute. I tak
> dalej, i tak dalej. Dla mnie te zdjęcia są po prostu wynikiem chęci
> zaistnienia autorek (ponownej, bo zdaje się, że to nie pierwsza ich
> wystawa) - a skoro same przyznają się, że portretowały swoje znajome
> oraz kobiety,które udało im się namówić, to zgadywałabym, że znajome
> umiały i chciały się ubrać, umalować i upozować, a te mniej im znane
> osoby dały się namówić na wygląd saute.
No i już mówię, dlaczego jestem jak piesek zaczepno-obronny (najpierw
zaczepia, potem trzeba go bronić :) ). Postaram się tylko wybrać takie
słowa, żeby jak najlepiej oddały to, o co mi chodzi, a i jednocześnie były
grzeczne jak ja zazwyczaj, he he :)
Bo widzisz, zacznę od siebie. Ja oglądam różne tam jakieś zdjęcia, od czasu
do czasu wdepnę na jakąś wystawę, coś mi się tam o oczy zahacza. Jak każdy
chyba, wiadomo. Mogę wtedy o takiej czy innej "sztuce" (umówmy się, że tak
to szerokie zjawisko określimy, pakując wszystko do jednego wora)
powiedzieć, że albo mi się podoba, albo nie podoba, albo wzbudza moje
pozytywne emocje, albo negatywne, różnie to bywa. Natomiast nie czuję się
na siłach powiedzieć o jakimś zdarzeniu artystycznym, że jest to sztuka
przez duże S albo że jest to kicz. Bo żeby tak powiedzieć, musiałabym
wskazać konkretne kryteria, na jakich bym się oparła. Musiałabym wiedzieć,
na czym polega dobra sztuka, a jakie są wyznaczniki kiczu. A ja jestem
leszcz, nie czuję się kompetentna na tyle, aby wyrokować w tej dziedzinie.
Dlatego też, choć nie widziałam zdjęć, pozwoliłam sobie tutaj do tego wątku
wdepnąć. Bo nie o zdjęcia jako takie mi chodzi (równie dobrze mogłoby
chodzić o rzeźbę, malarstwo, cokolwiek), tylko zafrapował mnie tytuł, jaki
nadałaś wysłanej wiadomości. Skoro ironicznie nazywasz opisywaną wystawę
"sztuką przez duże Sztu", to zakładam, że wiesz na ten temat więcej niż ja
- na temat sztuki ogólnie - i Twoja wiedza pozwala Ci określić coś jako
wartościową sztukę lub jako kicz. Dlatego tak naciskam, żebyś uświadomiła
mi, na jakich kryteriach swoją ocenę opierasz. Bo jeśli rzucasz A, to
dorzuć B. Stawiasz wysoko poprzeczkę, a ja chciałabym się dowiedzieć, co
Cię skłoniło. Ja, pozwól, pozostanę na moim poletku i na ocenianiu danych
rzeczy, zaczynając od "moim zdaniem" (ot, taki skromny wentyl
bezpieczeństwa :) ). Bo definicji dobrej sztuki nie znam :)
> Serio - jak chcesz, to podaj
> mi adres na priv, przyślę Ci mój egzemplarz WO - sama zobaczysz, jak
> rażąca jest różnica i o czym ja mówię.
A nie, dziękuję, można to zdobyć w inny sposób, poradzę sobie :)
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|