Data: 2001-11-11 22:08:35
Temat: Re: spotkanie w Poznaniu - popatrzcie sobie
Od: i...@r...com.pl (Macabra)
Pokaż wszystkie nagłówki
Jako, ze ten moj glupi komputer sie biesi - podczepiam sie pod Herbatke z
relacja:
Spotkanie w Poznaniu odbylo sie, a najgorsze jest to, ze padam na nos, nie
udalo mi sie zapamietac imion wszystkich obecnych ani nazw knajp gdzie
spozywalismy i jestem strasznie
> zawiedziona, ze Herbatka jeszcze nic nie zrobila w tej sprawie,
ostatecznie
> wczesniej byla w domu i mogla. Ja bym wtedy tylko radosnie potakiwala ;-))
> Jedynym dla niej usprawiedliwieniem moze byc to, ze glowa ja okrutnie
bolala
> i moze walnela sie spac.
>
> W kazdym razie bylo super !!!!! Nie jem przez najblizszy tydzien ;-))
>
> Ale od poczatku:
> dojechalam bez przeszkod i wzglednie o czasie, na rynek dotarlam
bezblednie,
> oblazlam go dookola - i nic. Wiec zadzwonilam do Herbatki, a ta wyleciala
do
> mnie z torebka herbaty przypieta do gorsu - do rozpoznania na pierwszy
rzut
> oka, a nawet sie w oko sama rzucajac, a to przez plomiennie miedziane?
> Czerwone? No, fantastyczne wlosy !!
>
> Tak wiec dotarlam na spotkanie.
>
> A bylo nas sporo - dlatego nie zapamietalam wszystkich (tak sie tlumacze,
bo
> po prawdzie starosc mi juz doskwiera ;-)). Od mojej lewej: Mechcia,
> Valentine, chyba Asia (tak mi pozniej powiedziano, bo choc rozmawialysmy -
> jakos nie zapytalam o imie :-//) z chlopakiem, Żona Jadera, Jader, Maja
> Wieckowska, chlopak Mai, Herbatka i ja. Jezeli kogos pominelam -
przepraszam
> najmocniej, prosze mnie naprostowac.
>
> Na poczatek - rogaliki marcinskie i tysiac rodzajow herbaty, a takze
herbata
> z rumem i wino grzane - to tak dla rozgrzewki, nic innego ;-)). Knajpka
> przytulna, ladnie urzadzona, sciany z przecierka
> ;-)) - no nie moglam o tym nie powiedziec, bo marzeniem moim jest
posiadanie
> scian z przecierka, tylko zrobienie tego przekroczylo moje mozliwoscie
> terminowe - nastepnym razem sie poprawie - koniec dygresji ;-)) Nastepnie
> przenieslismy sie do uroczej pizzerii (nazwy oczywiscie nie pamietam) i
tam
> rozpoczela sie orgia kulinarna, w ktorej udzial wzieli: zupa cebulowa x 2,
> slatka caprese x 2, tortellini quatro formaggi porcja standard x 2, porcja
> mala x 1, tortellini al pesto x 1, tortellini bolognese z pieca x 1, pizza
> quatro stagioni x 1, tiramisu (a la Cafe x 2). Mam nadzieje, ze nic nie
> pominelam.
>
> W sumie calkiem niezle, ale: Jader burmuszyl sie na pesto, nie wiem czemu,
> bo nie doslyszalam, ja i Valentine burmuszylysmy sie na tiramisu, bo nie
> wiadomo z czego wyprodukowane i do tego z zelatyna. Ale nie dla tego a la
> cafe - po prostu podane bylo w supereleganckich plastikowych pojemniczkach
> ;-))
>
> Rozmawialismy o: wielu rzeczach ;-)), a m. in. o kuchni, Outcook-u, pracy,
> Chinach, obgadalismy grupowiczow - najbardziej Krysie (nie piekly Cie
uszy?
> ;-)), o Cafe (tu bedzie kilka nowych pomyslow, ale to na inny post), o
> kapciach z mordami zwierzat, o kotach, o zalozeniu knajpki -
niewirtualnej,
> o tysiacach innych rzeczy. Wszyscy sa superprzemili i umowilismy sie
> wstepnie na nastepne spotkanie na wiosne i prawdopodobnie w Wawie. Joasia,
> Czarek, Konrad, Wladyslaw (tak, Ty też, myslisz, ze sie tym razem
wymigasz?
> ;-)) i kto tam jeszcze jest ze Stolycy - myslcie, gdzie by tu zaprosic
> drogich grupowiczow !!!
>
> No i powoli sie rozjechalismy - podobno wszystko co dobre szybko sie
konczy
> :-//
>
> Pierwsza zwiala Mechcia - zapomniala wziac rogalikow - Mechcia, chyba
jednak
> jutro Ci wysle, bo pani pakowaczka na poczcie juz miala fajrant, a w
liscie
> nie chcieli przyjac ;-)) i Valentine, nastepnie Jader z Żona, na koncu
Maja,
> chlopak Mai i ja - odprowadzeni na dworzec przez Herbatke - i dobrze, bo
nie
> wiem, czy bysmy sami trafili na dworzec ;-)). Przy okazji zachaczylismy o
> ul. Sw. Marcina i obejrzelismy obchody imienin ulicy. Poczulismy sie jak
> dzieci i musialam sie ostro mobilizowac, zeby sobie nie kupic takiego
> wielkieeeego lizaka i trabki ;-))
>
> Rozstalismy sie ok. 18.00 i tu relacja naocznego swiadka sie urywa.....
>
> --
> Maya
> When God made man, she was only testing przepraszam, ze nieskladnie, ale
> oczy na zapalki branoc
>
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
|