On Mon, 25 Apr 2005 18:17:45 +0200, Tatiana
<yennefer12*antyspam*@go2.pl> wrote:

>Reńskie to takie hmmm... sikadło do obiadu, wybacz opinię.

hmm, wydaje mi sie, ze chyba nigd nie pilas naprawde dobrego
renskiego/mozelskiego wina. zwlaszcza o rieslingi z poznego zbioru
(spatlese, auslese), ktore sa najbardziej esencjonalne i aromatyczne -
rzezc jedyna w swoim rodzaju. niestety ciezko o nie w polsce, mimo,ze
do producentow niedaleko. goraco polecam bliskie spotkanie III stopnia
z ktoryms z produktow winnicy dr. pauly bergweiler, np. ich _genialny_
reisling spatlese z 2000 roku. albo z weingut jojhannishof - np.
rudesheimer berg rottland 2003. niestety nie mam pomyslu, jak te wina
zdobyc w poslce, poza sprowazeniem bezposdrednio z winnicy, albo z
jakiegos internetowego sklepu. obawiam sie tez,ze nie naleza do
tanich, choc - przysiegam - warte sa kazdego grosza na nie wydanego.

pozdrowienia,
ks


--
"I've worn a peace button since Sept. 12, 2001... upside down, like a flag on a
sinking ship." - Art Spiegelman, In the Shadows of No Towers