Data: 2003-02-18 09:38:11
Temat: Re: srebrny eye-liner
Od: "Kruszynka" <l...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Gosia" <G...@b...org> wrote
> Polecam Bell, tanie i dobre :-) A Sprint to te pojedyncze cienie Inglot?
Mam
> jeden, nr 83, podpowiedziany kiedys przez Was, samego nie stosuje, bo za
> mocny, ale z szarosciami wyglada super :-)
> BTW szukam jakiegos delikatnego koloru cieni, tzn. chodzi mi o to, zeby
byly
> takie transparentne, lekkie - jednak ingloty dosc mocne sa nawet przy
jednej
> warstwie
O, Bell nie probowalam, rozgladne sie :) Chociaz przyznam,ze na wizazu ma
oceny raczej nie tego...
Sprint to pojedyncze cienie, ale takie malutkie, w przezroczystych
pudeleczkach, ktore otwiera sie bokiem, a nie gora, jak inne cienie. Mozna
je sczepiac ze soba i tworzyc taka wieze, w ktorej kolejne cienie to jakby
szufladki. Kosztuja 5,60 zl. Moim zdaniem sa dobre, choc rzeczywiscie
intensywne. No, mi takie odpowiadaja, bo ja intensywny makijaz oczu
lubie,ale wiadomo, ze nie kazdemu musi odpowiadac ;)) Poza tym ja nie lubie,
jak w pudeleczku jest duzo cienia, bo wiekszosc sie z czasem marnuje. Pod
tym wzgledem Sprint jest dla mnie stworzony :)
A co do delikatnych cieni, to ja na jeden taki trafilam wlasnie w Inglocie.
To znaczy delikatny to on jest w moim odczuciu :-)) To pojedynczy cien nr
chyba 4 albo 5. To jest taki bardzo delikatny bez w odcieniu raczej
chlodnym. Moja siostra powiedziala, ze prawie go nie widac na powiece.
Kosztowal 9 zl.
> A poza tym musze cos kupic na pocieszenie, bo moj ukochany znowu daleko...
> :'-(
Ja sobie dzisiaj kupuje serie z folacyna z Eris :) Musze sie pocieszyc, bo
mi sie kierownik przysnil. Rety, alez sie zmeczylam tym snem ;))
Kruszyna
--
"Primum non stresere..."
|