Data: 2002-11-20 20:26:45
Temat: Re: stały repertuar awantur
Od: "111" <c...@c...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
to jest kretynizm. i nawet z dużej litery. Czy nikt tego nie widzi?
Użytkownik Sowa <s...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ard2hh$ck0$...@n...onet.pl...
> Czy macie mili grupowicze stały temat kłótni z partnerem?
>
> U nas króluje wątek słodzenia zupy. Zaczęło się tak: ugotowałam zupę,
> doprawiłam, ale jak przyszedł mąż to proszę, żeby spróbował i ew.
doprawił.
> On próbuje i pyta czy była słodzona.
> Od razu się zdenerwowałam i mówię,że nie powiem bo miał spróbować a nie
> pytać co dodałam.
> Mąż się wkurzył i udowadnia,że musi wiedzieć czy słodziłam, żeby wiedzieć
> czy ją jeszcze dosłodzić czy nie.
> Ja uważam że jak mu smakuje to nie trzeba, a jak czuje że nie słodka to
> niech dosłodzi.
> On udowadnia, że zupa jest lepsza po posłodzeniu, ale jak słodzona już
była
> (czego uparcie nie chcę mu powiedzieć), to jak ją posłodzi, to będzie za
> słodka.
> Ja uważam, że jak coś jest słodkie to jest słodkie bez względu na to czy
> było dosładzane, czy jest słodkie samo z siebie.
> I tak w koło Macieju.
>
> Temat słodzenia zupy jest tematem bardzo drażliwym, i ciągnie się od
> dłuższego czasu nie rozwiązany. Staramy się go unikać.
> Czy u was też królują tematy zapalne?
>
> Sowa
>
>
|