Strona główna Grupy pl.sci.psychologia stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance

Grupy

Szukaj w grupach

 

stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 233


« poprzedni wątek następny wątek »

171. Data: 2006-09-11 17:53:21

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: Quasi <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski napisał(a):

(ciach) Bardzo sensownie i bardzo dowcipnie :-)

pozdrawiam
Quasi

--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


172. Data: 2006-09-11 17:57:37

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: Quasi <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Slawek [am-pm] napisał(a):

> (Quasi - Tobie też polecam):
> http://groups.google.pl/group/pl.sci.psychologia/msg
/ce8e500ab4d92a48?hl=pl

Dlaczego mi to poleciles??? Zakladasz (zlosliwie? przesmiewczo?) ze nie
zdaje sobie sprawy z takich truizmow? Toz przeciez sam juz ladnych pare
razy cos podobnego (lecz w znacznie skroconej formie) pisalem.

pozdrawiam
Quasi

--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


173. Data: 2006-09-11 18:29:37

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: Quasi <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

elGuapo napisał(a):

>> Nieprawda. Wtedy tez moze ruchac inne. Facet nie jest biologicznie
>> monogamiczny.

> Fizycznie może,

I fizycznie (anatomia narzadow plciowych)*** i przede wszystkim psychicznie.

*** - [ http://en.wikipedia.org/wiki/Sperm_competition ]

> ale już mu się mniej/nie chce: po jeżdżeniu BMW
> serii M przejażdżką Corsą jest mniej atrakcyjna. Czasem wręcz
> atrakcyjność Corsy spada do zera.

Analogia nietrafiona. I przeczy obserwcjom, o meskim promiskuityzmie i
zainteresowaniu kobietami.


>>> niewartymi zainteresowania.
>> Ruchanie jest prawie zawsze warte zainteresowania...

> Eeee tam - jak ma się 17 lat to może, ale później nabiera się
> smaku i coraz trudniej go zaspokoić.

Moze w Twoim klubie seksualnych smakoszy...


>>> Facet także (niestety?!?!) może
>>> się zakochać (...)
>> Takze??? *Zwlaszacza* facet!

> Zwłaszcza to facet chce ruchać jak piszesz. Zdecyduj się.

Jedno nie przeczy drugiemu. Zakochuje sie w stalej partnerce/partnerkach
a rucha wszystkie jakie mu sie nawina.


>>>> Tak wiec i ktos lepszy nie pogardzi Tym co mam ja.
>>> Sam sobie poniekąd odpowiedziałeś: kobieta w przeciwieństwie do faceta nie
>>> dmucha wszystkiego, więc jeśli nie będzie chciała dać się wyrwać, to daremne
>>> jego wysiłki. (...)
>> Owszem. Problem w tym, ze czasem sie daja wyrwac, zwlaszcza facetom
>> wyzszej jakosci niz ich staly partner...

> Asteroida też może w każdej chwili w Ziemię walnąć, ale
> spędzanie życia na zamartwianiu się tym nie ma sensu.

A kto Tu mowi o "spedzaniu zycia na zamartwianiu sie"???


pozdrawiam
Quasi


--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


174. Data: 2006-09-11 18:49:40

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta.onet.pl)@tutaj.nic> szukaj wiadomości tego autora

"elGuapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
news:1157985023.454912.146480@p79g2000cwp.googlegrou
ps.com...

> >> Chyba raczej kobiety są zazdrosne o nieco inne rzeczy, niż faceci.
> >> Dla faceta laska może się kochać po uszy w innym byle tylko mu nie
> >> dała, a dla kobiety 'zdrada' emocjonalna ma większe znaczenie - niech
> >> sobie facet nawet i pyka coś na boku, byle tylko nie zostawił mnie z
> >> tego powodu.
>
> > Jest *dokladnie* tak jak piszesz, vide:
> > [...spis literatury...]
> >
> > Czy mam przez to rozumiec, ze:
> > 1) czytales niniejsze publikacje (albo cos, gdzie byly cytowane)?
> > 2) ja w jakiejs dyskusji o nich wspomnailem?
> > 3) zgadles/wyspekulowales sam?
>
> 3) Obserwacja + odrobina domyślności (tak samo, jak z 'układem' ;)


Ano właśnie. Quasi - chyba kompletnie nie doceniasz tej wiedzy/umiejętności,
którą/które można nabyć przez "czytanie wprost z natury". W niektórych
kręgach chodzą nawet słuchy, że nikt nie może dojść do jakiejkolwiek
prawdy w inny sposób, niż przez samodzielne przejście całej drogi do niej
prowadzącej. Czytanie książek/tekstów z cudzymi produkcjami mentalnymi
powoduje w czytelniku najprędzej wyindukowanie sztucznego (pozornego)
zrozumienia, produktu prawie identycznego z naturalnym.

Inna sprawa, że jakość "czytania z natury" ma niesłychanie wielką rozpiętość.
Będąc absolutną wyrocznią tego, co tutaj jest dobrze, a co źle przeczytane, ;-)
z uznaniem oceniam Twoje - elGuapo - dokonania w pewnych zakresach
relacji damsko-męskich. Trochę bardziej krytycznie patrzę na to wszystko,
co piszesz o "układach", a mam na to dobre wyjaśnienie. Najpewniej całą
ową wiedzę wyniosłeś z lektury książek i artykułów. ;-)))

Wracając na chwilę do przyczyn zazdrości u kobiet i mężczyzn, można
je poznać "czytając z natury", czytając z książek albo wyprowadzając
wprost od bardziej ogólnej zasady - "samolubnego genu", na przykład tak,
jak spróbowałem to zrobić tutaj:

http://groups.google.pl/group/pl.soc.seks/msg/dd6d23
e4f3c33bb9?&hl=pl

Kawałek przytoczę:


"Greg:
> Swoją drogą przypomina mi się dawna dyskusja z cbnetem, której efektem była
> ankieta przeprowadzona na kilku grupach dyskusyjnych. Według mnie kobietom
> łatwiej przychodzi wybaczyć zdradę fizyczną (seks bez zaangażowania), niż
> zdradę emocjonalną choćby nawet nie doszło do współżycia. Ankieta mocno
> niedopracowana, ale wyglądało na to, że miałem rację. W przypadku mężczyzn
> może być odwrotnie, ale tego nie sprawdziliśmy przez ankietę. Jeżeli
> faktycznie tak się sprawy mają, to naturalnym jest, że akcentujesz "głębsze
> pieszczoty". Kobieta może to postrzegać nieco inaczej.


Wyobraź sobie, że również poza ankietami przeprowadzonymi
na wielu grupach dyskusyjnych robiono też klasyczne ankiety
i badania. ;-)

Nie ma w powyższych wynikach nic zaskakującego, o ile widzi
się sprawę w odpowiedniej perspektywie. Wszystko można
sprowadzić do niezgody na "trwonienie zasobów" przez partnera.
Ponieważ partnerzy dysponują innymi zasobami, różne są zatem
zapatrywania na tak zwaną zdradę."


Koniec cytatu, reszta za linką.


> > Rozum nigdy nie moze panowac nad emocjami. To emocje steruja motywacja i
> > zachowaniem. Wylaczenie chocby czesci emocji (np. za pomoca
> > haloperidolu) zmienia czlowieka w bezwolne zombie...
>
> To wiem już co bierzesz ;)
> Panowanie nad emocjami nie oznacza dla mnie kwantyfikacji ogólnej (dla
> każdej emocji rozum jest w stanie nad nią zapanować),
> a szczegółową (istnieją emocje, nad którymi rozumowo jesteśmy w
> stanie zapanować).
> Zapanować znaczy zachować się inaczej, niż wtedy, gdybyśmy
> pozwolili się kierować emocjom.
> Pomimo wkurzenia na osiłka mogę nad sobą zapanować i nie rozkwasić
> mu pyska, bo on z pewnością zrobiłby mi większe kuku.


Zrobiłeś oczywisty błąd. Tutaj da się wyodrębnić dwie działające jednocześnie
emocje: wkurzenie na osiłka i strach/lęk/antycypacja przykrego zdarzenia.
Zwyciężyła ta druga emocja. I nic nie szkodzi, że działa "przy okazji"
świadome myślenie. Zauważ, że nie możesz świadomie sterować
świadomym myśleniem. ;-) Nieodparcie wyobrażasz sobie swoją
własną obitą w przyszłości gębę - a właśnie tą myśl przechwytuje
"mózg emocjonalny", dokonuje oceny, w końcu podsuwa przekonanie
o słuszności konkretnego zachowania.

Już lepszym przykładem na sterowanie emocjami jest wybór filmu, jaki
chciałbym obejrzeć w kinie. Mogę pójść na dreszczowiec, melodramat,
(n)e(u)rotyk, komedię. W zależności od decyzji będę przeżywał innego
rodzaju emocje. Niemniej drążąc temat głębiej można zastanawiać się,
czy faktycznie decyzja jest w pełni "bezemocjonalna". Przecież każdy
wybór dyktowany jest przez jakieś emocje ("mam teraz nieco większą
chęć obejrzeć komedię niż thriller"). Jedynie w sporadycznych przypadkach
ocena emocjonalna opcji idealnie się równoważy albo generalnie ich
"wycena" jest na minimalnym poziomie ("wsio rawno, co wybiorę..."),
i wtedy działa generator losowy. Albo i nie działa, gdy się włączy
emocja blokująca podejmowanie decyzji. ;-)


Quasi:
> > BTW: Termin "atawizm" w tym kontekscie mi sie nie podoba - idac tym
> > tokiem myslenia i bedac konsekwentnym nalezaloby przyjac, ze praktycznie
> > 100% ludzkich emocji i mechanizmow psychicznych to "odzwierzece
> > atawizmy". Po co w takim razie rozrozniac :atawizmy" od "nie_atawizmow"?


No proszę, co za zgodność z moją sąsiednią wypowiedzią...


elGuapo:
> Już wyjaśniałem (Sławkowi), iż być może używam pojęcia atawizm
> nieprecyzyjnie - dla mnie atawaizm to emocja, którą może i czuć
> zwierzę (np. strach) w przeciwieństwie od emocji wyższych, które
> chyba tylko człowiek może czuć (przyjemność czerpana z obcowania
> ze sztuką?).


Nie tylko to. Odczuwamy emocje związane z dylematami moralnymi,
odczuciem sensu (od skali mikro do skali makro), szczęścia, lęku przed
śmiercią, pragnieniami wzbogacenia się czy posiadania, i t.p. Akurat
tutaj łatwo o consensus.

Niemniej nadal nie widzę potrzeby aż tak wyraźnego rozróżniania emocji.
Niby faktycznie, do działania niektórych z nich tak zwany rozum jest
niekiedy w ogóle niepotrzebny (dotyczy to np. strachu), w przeciwieństwie
do takich, w których rozum jest niezbędny (np. w odczuciu sensu podejmowania
jakiejś akcji/czynności). Ale w przypadku człowieka każdą emocję można
wywołać (co niekoniecznie znaczy - sterować) za pośrednictwem "mózgu
rozumowego" (chyba, że z rozpędu do worka z napisem "emocje" wrzucimy
odczucia w rodzaju głodu, pragnienia czy potrzeby wypróżnienia się ;-).
Weźmy ponownie strach pod lupkę. Przykładowo, zadzwoni do ciebie telefon,
a w słuchawce usłyszysz głos: "Jutro zginiesz!" Żadnego innego zwierzątka
nie można przestraszyć w ten sposób.

--
Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


175. Data: 2006-09-11 19:17:57

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ee430g$svt$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Przemysław Dębski; <450563ee$0$17965$f69f905@mamut2.aster.pl> :
>
>> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
>> news:ee3qhr$pqq$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> > Berek! ;)
>>
>> Proponuję "Bar Wodnik" 30 km od Świnoujścia przy Trasie na Gorzów Wlkp. w
>> sobotę 16.09 o godzinie 9:32
>> Sorki, ale mnie nie będzie - nie odpowiada mi termin i troszkę za daleko
>> jak
>> dla mnie.
>> :)
>
> Gdyby to miało być we wrześniu, jak jeszcze jest w miarę miarę pogoda,
> to mogłaby być Lola na Polach - do 18 pifko tańsze, a później też chyba
> nie było tragicznie. Tylko, że miejsca niezbyt dużo, więc trzebaby
> zacząć ok. 17, a w razie zimna i złej pogody jest mało miejsca wewnątzz,
> żeby się schronić.

Szczerze mówiąc, to przychylam się do sugesti Sławka - tak jakoś wyszło.
A co u Ciebie ? :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


176. Data: 2006-09-11 19:19:33

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: Quasi <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

elGuapo napisał(a):

>> Homofobia nie jest zadnym specyficznym odczuciem lecz przejawem
>> ogolniejszego odczucia - szowinizmu. A szowinistyczne mechanizmy
>> psychiczne sa jak najbardziej dziedzictwem ewolucji, stad homofobia nie
>> jest ani odrobine dziwna. Zreszta, pisalem Ci juz o tym:
>> [ http://tinyurl.com/ll9wk ].

> Rozmowa zeszła na okolice, w których powinna się od początku
> znaleźć - czyli emocje.

???

> Homofobia to IMHO odczucie niechęci wobec sexu z osobnikiem tej samej
> płci

Gowno prawda.

> i obcowania osobnikami taki sex uprawiającymi.

To juz bardziej.

> Niechęć czysto emocjonalna

Kazda niechec jest "czysto emocjaonalna".

> - jak niechęć (poczucie obrzydzenia)
> wobec pająków.

Tzn. "czysto emocjonalna"?

> Taka niechęć jest IMHO naturalna

"Naturalna" jest zdolnosc do nabywania niecheci. To do kogo/czego sie
owej niecheci nabierze jest kwestia wtorna, choc pewne rzeczy sa mocno
biologicznie uprzywilejowane: male stworzenia, otwarte przestrzenie
(fobie), ludzie o innym wygladzie/zachowaniach...

> - szalenie łatwo biologicznie
> uzasadnialna - jak niechęć do stosunków kazirodczych.

Kolejan elGowniana prawda...

> (Niechęć do kazirodztwa zapobiegać ma degeneracji genów,

Nie. Niechec do kazirodztwa zapobiega chowowi wspobnemu i zwiazanej z
nim depresji wsobnej spowodowanej wzrostem homozygotycznosci (i
ujawnianiu letalnych/subletalnych alleli recesywnych) oraz maleniem
polimorfizmu w loci zwiazanych z systemem immunologicznym.

> zaś
> niechęć do homoseksualizmu zapobiegać ma marnotrawieniu genów).

elGowniana prawda o elGupim konstrukcie pojeciowym "marnotrawieniu genow".

Do seksu homo nie trzeba zniechecac specjalnym mechanizmem, wystarczy ze
sie nie wyksztalci popedu seksualnego do osobnikow plci jednakiej. Male
dzieci sie nie ruchaja nie dlatego, ze sie siebie brzydza tylko dlatego,
ze sie nie pozadaja...

Homofobia nie ma wiekszego uzasadnienia biologicznego niz niechec do
kolejarzy czy ludzi z kolczykiem w nosie...

> Homofobia sytuowana wo okolicy szowinizmu jest jakimś lewackim
> wymysłem zamącającym prawdziwą naturę problemu.

A to tylko i wylacznie wewnatrz Twoich paranodalnych fantasmagorii...

> Osobnicy
> homofobiczni nie czują się lepsi od homoseksualistów,

Czyzby? Warto by zrobic jakas ankiete.

> tylko czują
> do nich fizyczną odrazę - jak irracjonalna obrzydzenie wobec
> pająków.

Podobnie jak "fizyczna odraze" rasisci czuja do Czarnuchow-brudasow a
antysemici do pejsatych, jadacych czosnnkiem i pozerajacych mace z krwia
chrzescijanskich niemowlat Parchow...

A owo "fizyczne obrzydzenie" jest nabyte i napompowane ideologicznie.

Nie powiesz mi, ze wierzysz w homofobiczne zapewnienia o tym, ze wstret
do homoseksualistow wiaze sie z rzekomo "naturalnym" obrzydzeniem do
analizmu? Wszak lesbijek on praktycznie nie dotyczy, a wsrod gejow
praktykuje go tylko ok. polowa, nie mowiac o tym ze seks per rectum jest
popularny takze wsrod heterykow...
Poza tym watpie w istnienie takiego "pierwotnego obrzydzenia", wszak
przez wiekszosc historii ludzkosci estetyka przecietnego Homo sapiens
byla taka, ze moznaby przypuszczac iz na jego widok i won to i koza by
sie porzygala... Vide chociazby:
[ http://wiadomosci.onet.pl/1356871,1292,kioskart.html ]


(...)


>> To "przekonanie" pierwotnie nie wynika z zadnej ideologii ("zeby nie
>> wyroslo niezle ziolko") tylko z faktu, ze rodzic odruchowo czuje, ze
>> gowniarz powinien byc mu ulegly i posluszny, a niesubordynacja wyzwala w
>> nim wkurwienie i agresje. A dajac im upust - leje. Bez cienia
>> filozofowania...

> Bez cienia filozofowania, ale również bez cienie zastanowienia się
> czy aby ten mechanizm nie jest sensowny, tylko z charakterystycznym dla
> lewactwa potępianiem go w czambuł.

Ze co???


>>> Wszystko to, do czego QBi (i lewactwo) traktuje
>>> tak nonszalanco,
>> Jak pokazalem wyzej - lzesz jak pieseczek, ktory szarpie za nogawke nie
>> intruza lecz slomianego luda...

> Kategoria taka, jak nieporozumienie dla Ciebie nie istnieje?

A moze jeszcze powiesz, ze uzyles "niewlasciwego skrotu myslowego",
niczym Twoj ulubiony (?) wiceminister... ;->


>>> jako zbyteczny balast i co stara się wykorzenić w
>>> skali globalnej (...)
>> Ludzmi w pewnym zakresie da sie manipulowac w ten sposob, by stlumic
>> badz skanalizowac w pozadanym kierunku ich pierwotne mechanizmy psychiczne.

> No i stłumić dość naturalną IMHO homofobię ('poczucie odrazy')
> lewacy się starają,

Homofobia jest nie bardziej "naturalna" (a powiedzialbym, ze jest sporo
mniej "naturalna") niz rasizm czy dzieciobojstwo... Czy w swojej zrytej
bledem naturalistycznym pseudo-etyce zyczysz sobie powrotu do pelnej
"natury", czy tylko do "natury" ze starannie wybranymi elementami,
podobnie jak w Twojej pseudo-wierze?

> tak jak też starali się stłumić i skanalizować inne naturalne
> reakcje jak np. poczucie własności, większą troskę i dbałość o
> własną własność, niż o własność kolektywną etc.

blebleble... a takze morderstwa, samosady, dzieciobojstwo, poligynie...


> PS. Państwo minimum

(ciach)

Malo Ci jeszcze moich wyzieeeewofff?


pozdrawiam
Quasi

--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


177. Data: 2006-09-11 19:55:19

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski; <ee4cld$84i$1@inews.gazeta.pl> :

>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:ee430g$svt$1@atlantis.news.tpi.pl...

> > Gdyby to miało być we wrześniu, jak jeszcze jest w miarę miarę pogoda,
> > to mogłaby być Lola na Polach - do 18 pifko tańsze, a później też chyba
> > nie było tragicznie. Tylko, że miejsca niezbyt dużo, więc trzebaby
> > zacząć ok. 17, a w razie zimna i złej pogody jest mało miejsca wewnątzz,
> > żeby się schronić.
>
> Szczerze mówiąc, to przychylam się do sugesti Sławka - tak jakoś wyszło.
> A co u Ciebie ? :)

Jak zwykle do wzięcia, choć może przez dwa miesiące, od tego tygodnia,
będę miał zajęte piątki do 20 - zajęcia.

Flyer
--
gg: 9708346

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


178. Data: 2006-09-11 20:20:38

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta.onet.pl)@tutaj.nic> szukaj wiadomości tego autora

"Quasi" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ee47l1$tug$1@amigo.idg.com.pl...

> [...] w tym watku troche przesadzilem ze stanowczoscia, wulgaryzmami itd., ale
pisalem to wszystko autentycznie bedac zazdrosny i
> z tego powodu zalany krwia, bo dziewczyna przyznala sie, ze koresponduje z jakims
parchem....wrrr... Oczywiscie, jej nie robilem
> zadnych scen, nie domagalem sie absolutnie przerwania korespondencji - po prostu
przyznalem, co czuje i jednoczesnie to
> obsmialem... przez lzy... ;P


No nie wiem, czy to było skuteczne zagranie. Nieujawnianie zazdrości
moim skromnym zdaniem polega na nieujawnianiu zazdrości. ;-)
A z drugiej strony zapytam, jak się ma Twoja szczerość do
nabierania biegłości w sztuce manipulacji innymi? Manipulacja
polega chyba między innymi na umejętnym dawkowaniu informacji
dotyczących najbardziej osobistych, wewnętrznych przeżyć?


> Mam tylko jedno pytanie, ktore nie daje mi spokoju: za co ow anegdotyczny maz
dostal w swoja anegdotyczna pape od swojej
> anegdotycznej zony???


Pewne kręgi towarzyskie poluzowały się na tyle, że bliżej źródła
informacji trafię za rok, dwa czy pięć. Na razie mogę wysunąć
najbardziej prawdopodobną hipotezę. Żona, przyłapana przez
męża w niedwuznacznej sytuacji, "instynktownie" oczekiwała
jego jedynie słusznej reakcji - wściekłości, a choćby i rękoczynów.
Potraktowana śmiechem poczuła się upokorzona. On wzbił się
w niebo, ona zjechała w glebę. Zareagowała histerycznie, bo
straciła kontrolę nad sytuacją, a próbując ją odzyskać oraz
wymusić na mężu spodziewane zachowanie trzasnęła go w pysk.
"No wk..wij się na mnie, uderz, pokaż, że nie jesteś aż tak mocny!".

Tak sobie wyobrażam jej odczucia i jej monolog wewnętrzny.
Jeśli ktokolwiek ma lepszy pomysł, czekam na propozycje.
Najlepiej od pań, które kiedykolwiek znalazły się w podobnej
sytuacji.


> Zawsze i wszedzie taki jestem, bylem i pewnie bede. Szczerosc i otwartosc - moja
wrodzona (AS?) przypadlosc...
>
>> Bardzo to w Tobie Cenię.
>
> A to dlaczego?


Bo to jest rzadkie na grupach, szczególnie w przypadku użytkowników
w miarę zasiedziałych. Niby usenet jest anonimowy, ale niemal
wszyscy maskują się na potęgę i fałszują "od-siebny" przekaz.
Chyba już parę razy pisałem o tym, że w tej chwili najbardziej
interesuje mnie działanie umysłu w najróżniejszych kontekstach,
dlatego Twoja otwartość jest dla mnie po prostu bardzo użyteczna.

--
Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


179. Data: 2006-09-11 20:42:29

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta.onet.pl)@tutaj.nic> szukaj wiadomości tego autora

"Quasi" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ee482e$vea$1@amigo.idg.com.pl...

> Slawek [am-pm] napisał(a):
>
>> (Quasi - Tobie też polecam):
>> http://groups.google.pl/group/pl.sci.psychologia/msg
/ce8e500ab4d92a48?hl=pl
>
> Dlaczego mi to poleciles??? Zakladasz (zlosliwie? przesmiewczo?) ze nie zdaje sobie
sprawy z takich truizmow? Toz przeciez sam juz
> ladnych pare razy cos podobnego (lecz w znacznie skroconej formie) pisalem.


Złośliwie? Prześmiewczo? Dlaczego tak zakładasz? Raz na jakiś czas
wskazuję na jakiś swój tekst, który dokładnie precyzuje mój punkt
widzenia albo usiłuje określić (bliżej sprecyzować) jakieś istotne pojęcie.
Sam tak wielokrotnie robisz, a to, że cokolwiek już na ten sam temat pisałeś,
nie ma tu nic do rzeczy. Jeśli w tekście widzisz truizmy, to go po prostu olewasz
i przeskakujesz do ciągu dalszego.

Moim zdaniem niewiele pojęć na tej grupie jest tak nadużywanych, a jego
znaczenie tak naciągane, jak pojęcie "emocje". Zechcę kiedyś napaść na
niejakiego vonBrauna, wytykając mu "mylne mniemania", ale jemu również
chciałem wcześniej polecić ten sam tekst. Myślisz, że też się zdenerwuje?

A prawda (he, he, a cóż to jest prawda?) jest taka, że sam mam tutaj sporo
wątpliwości. Nie tracę nadziei, że ktoś kiedyś te wątpliwości podniesie,
pokaże dziury w moich wywodach (choćby w tamtym "truistycznym" tekście),
ku chwale Ojczyzny i dobra nauki. ;-)

--
Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


180. Data: 2006-09-11 22:07:57

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "patix" <n...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta.onet.pl)@tutaj.nic> napisał w
wiadomości news:ee4hnk$ke7$1@news.onet.pl...

....


> Moim zdaniem niewiele pojęć na tej grupie jest tak nadużywanych, a jego
> znaczenie tak naciągane, jak pojęcie "emocje". Zechcę kiedyś napaść na
> niejakiego vonBrauna, wytykając mu "mylne mniemania", ale jemu również
> chciałem wcześniej polecić ten sam tekst. Myślisz, że też się zdenerwuje?
>
> A prawda (he, he, a cóż to jest prawda?) jest taka, że sam mam tutaj sporo
> wątpliwości. Nie tracę nadziei, że ktoś kiedyś te wątpliwości podniesie,
> pokaże dziury w moich wywodach (choćby w tamtym "truistycznym" tekście),
> ku chwale Ojczyzny i dobra nauki. ;-)

no skoro nalegasz - to spróbuj odnieść się do takiej definicji:

<<.. emocje w swej pierwotnej postaci nie są niczym innym niz stanem
wyróżnionym organizmu oznaczajacym zakłócenie homeostazy. >>


zdrówko
patix

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 ... 24


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak mówić do mężczyzny? ;)
nic nie rozumiem
Egzaltowana kobieta
Kompleks malego penisa
Lękowa wizja swiata i jak jej nie ulec

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »