Data: 2008-03-18 16:47:05
Temat: Re: suszyć? nie suszyć? wredne Herpes simplex
Od: "bulka paryska" <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Carrie" <c...@g...com> wrote in message
news:2e9bf868-6c91-4d9a-9003-240b5af4dbdf@s13g2000pr
d.googlegroups.com...
/.../ , że albo mi się opryszczka robi, gdy
akurat nie mam kremu z lekiem pod ręką, albo w nocy, jak śpię
[poważnie, wieczorem jestem zdrowa, a rano się budzę z tym
paskudztwem :/], albo może nie nakładam kremu tak często, jak należy
[ale co zrobić, kiedy nakładam raz i on na skórze jest i jest, całymi
godzinami, nie wysycha ani się nie wchłania...].
----------
No jak sie ma latentny wirus Herpes, to trzeba masc pod reka miec.
Ona ma dosc dluga waznosc, ja uzywam i po terminie, co tam.
Krem na skorze zostaje, owszem, no i co? Przeciez to nie szkodzi.
Taka mala kropka. Wole to niz bol pomieszany ze swedzeniem .. ugh.
/.../
A ten plasterek jak naklejasz, taki z opatrunkiem, czy zwykly, i klej
bezpośrednio na krem? Ja sobie robię coś jak mały opatrunek, bo
inaczej plaster się robi wilgotny i szybko odpada. I w ogóle mieć coś
takiego przyklejone na twarzy jest okrrrrropnie irytujące :]
----------
Z opatrunkiem oczywiscie; sa takie male okragle plasterki, w zestawach,
jak nie mam, to kombinuje ze zwyklego maly kwadracik. Lepca nie musi
byc duzo, byle sie trzymalo. Przyklejam o ile sie da w suchej czesci ust.
Irytujace ?? nic nie jest rownie irytujace jak opryszczka, w dodatku
trwajaca kilka dni. Ja po nocy z plastrem nie pamietam, ze bestia chciala
w ogole zaistniec :))
zo
|