Data: 2005-02-15 11:08:29
Temat: Re: św. Walentego
Od: "..::*Kameljanda*::.." <n...@t...pl.inwalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
W moim magicznym pl.soc.inwalidzi, wszystko się zdarzyć może. Same
zmyślają się historie, sam się rozgryza grupowicz interpio.
> Być może Jacek miał na myśli "straszną" chorobę, bo jest ona w skutkach dla
> samego chorego niebliczalna.
IMO nie ta choroba jest straszna, tylko wyobrażenia o niej.
> Osoby z tą chorobą, w trakcie mocnych napadów są ściśle uzależnione od
> pomocy
> z zewnątrz.
Jeśli mówimy o napadach uogólnionych z drgawkami i utrartą przytomności
to zgadza się. Nie wydaje mi się aby zależność od drugiego człowieka w
sytuacji kryzysowaej należało nazywać strasznym, wpędzając tym samym
rzeczonego w poczucie winy.
> Miałem do czynienia z chorym na epilepsję przez 15 lat.
Nie mam jeszcze takiego stażu ale już teraz piszę się na o wiele więcej
;)
--
Pozdrawiam ..::*Kameljanda*::..
Epilepsja to ładniejsza nazwa tej choroby. Święty Walenty,
ten od zakochanych, jest patronem epileptyków. <J.Bączyńska>
|