Data: 2003-11-13 21:34:50
Temat: Re: syntetyczne witaminy - wolne rodniki
Od: "Andrzej Kozłowski" <f...@g...WYTNIJ.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ligeia <e...@p...com.pl> napisał(a):
> kosmetolog wrote:
> > mips <m...@p...pl> napisał(a):
> >
> >> kosmetolog napisał/a w news:bop3ps$iuf$1@inews.gazeta.pl:
> >>
> >>> Dziewczyny. Chemia jest bardzo niezdrowa, póki
> >>> jesteście młode nie stosujcie chemicznych "upiekszaczy", bądźxie
> >>> naturalne. Tylko to pokaże wasz prawdziwy sex'apeal.
> >>
> >> Indoktrynację przeprowadzaj w innym miejscu, ok?
> >>
> >>
> >> mips
> >
> > Może wreszcie cos poradzisz w takim razie, a nie napadasz na innych -
> > tu nie chodzi o rozkrecenie awantury (bo w domu nie można), tylko o
> > poradzenie sobie nawzajem jak dbać o paznokcie. Przypominam że od
> > tego się zaczęło,
>
> Generalnie to zaczęło się od prośby polecenia dobrego zmywacza do paznokci.
> ;-)
>
> > a tu już o krostach zaczynamy - a jeżeli już, to w
> > sprawie krost proponuję wycieczkę do dermatologa, a nie po > podkład,
> fluid itd, żeby zatkać pory.
>
> Współczesne podkłady, zwłaszcza te dobrych firm, nie zatykają porów i
> chronią skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Zresztą wizyta u
> dermatologa nie zapewni natychmiastowych, cudownych efektów. Zwłaszcza,
> jeśli ktoś ma poważne problemy ze skórą, to takich wizyt musi być kilka, czy
> nawet kilkanaście. A sama kuracja potrafi trwać do roku czasu. Przez ten
> czas wątpię, by jakakolwiek dbająca o urodę dziewczyna, chciała się "męczyć"
> i pokazywać z buzią pełną pryszczy. Nawet jeśli byłbyby to gojące się
> pryszcze. Twoja wiedza na temat kosmetyków chyba nie jest zbyt obszerna, jak
> widzę. Posługujesz się oklepanymi frazesami, że piękne to naturalne, a
> kosmetyki to samo zło. Moja siedemdziesięciuparoletnia babka uważa podobnie,
> ale za jej czasów takie było nastawienie większości społeczeństwa. Co
> bynajmniej nie oznacza, że kobiety w tamtych czasach nie kupowały kosmetyków
> i nie robiły makijażu.
>
> > Przecież krosty to bakterie-zlitujcie
> > sie, to trzeba leczyć, a nie pielęgnować!!!
>
> Leczyć, owszem. Natomiast tuszowanie to nie pielęgnacja. Zlituj się i pomyśl
> czasem. ;-)
>
> --
> Ligeia
>
Muszę Ci przyznać, że dziwna jest Twoja ocena mojej wiedzy. Ja poziomu
Twojej nie oceniam - bo nie mam do tego prawa.
Każdy kosmetyk tworzy na skórze warstwę okluzyjną, a ta ma za zadanie
przetrwać jak najdłużej na powierzchni skory. Do momentu jej wchłonięcia się,
dostęp powietrza do skóry jest całkowicie zablokowany - to jest definicja,
nie dyrdymał. Nie chcę Ciebie obrażać, ale jeżeli udowodnisz mi, że jakiś
kosmetyk, a szczególnie podkład czy fluid dają dostęp powietrza, to do końca
życia masz u mnie próbki najlepszych kosmetyków gratis - jakie tylko chcesz.
Ciekawa jestem jeszcze czy wiesz, w jakim stopniu działa na skórę czysta wit.
C, albo jaki ma sens przebywanie w cafejkach tlenowych??? Jak wiesz takie
proste rzeczy, to napewno jesteś specem od kosmetyki i zdrowia. Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|