Data: 2009-08-29 09:25:12
Temat: Re: tarka na placki ziemniaczane
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 28 Aug 2009 21:40:36 +0000 (UTC), Zbylut napisał(a):
> XL napisal(a):
>
>> Te, których nie można przewidzieć - przecież piszę.
>> Na przykład zepsucie się maszynki do mięsa (robota), młynka do kawy,
>> piekarnika, kuchenki el. czy gazowej (lub brak prądu czy gazu), a tu goście
>> za godzinę na proszonym obiedzie...
>
> to rzeczywiście tragedia. Pad piekarnika :) Ale czy sytuacja, w ktorej psuje
> Ci sie dany sprzęt jest warta kolekcjonowania sprzętów ręcznych? Przecież
> za kilka dni otrzymasz zepsuty sprzęt z powrotem, ten czas przeżyjesz więc
> nie ma co panikować. Goście na pewno zrozumieją klęskę braku prądu.
Mam ambicję taką głupią, że jeśli już kogoś zapraszam na przyjęcie, nie
sadzam go przed pustym talerzem, tłumacząc się z padu piekarnika :->
>
>>> nie próbowałem, ale w czasie wojny spróbuję.
>>
>> Odstukaj w niemalowane.
>
> niektórzy w to wierzą, ja preferuję nie przejmować się rzeczami o nikłym
> prawdopodobieństwu zdarzenia.
Jak nikłym?
>
>> Chwalę się, to jasne. Okres letni, kiedy jest za gorąco, aby używać
>> kaflowej kuchni, jest dla mnie tylko przejściową koniecznością - za jakieś
>> 2 tyg., kiedy pogoda się zmieni i miną upały, z radością wracam do palenia
>> :-)
>
> różne są zboczenia ;) co nie zmienia faktu, że w myśl tego-wątkowego
> myślenia grill z marketu jest life-saverem - mieści się w plecaku i
> rozpalić go można nawet jak wojna będzie. A pieca na plecy wziąć się
> nie da, chyba że facet paker... ;)
Aha. A do grilla opał oczywiście nagromadzileś? - bo wiesz, na czas kleski
wszyscy go nagle zczną potrzebowac... I tego opału już ze sobą wiele nie
weźmiesz, po drodze nie kupisz, tak więc czy grill, czy kafle - na miejscu
siedzieć trzeba.
>
>>> co tylko wyrabia zdanie na temat jakości instalacji w kielcach
>>
>> Twoja instalacja działa bez padu? - niemożliwe na dłuższą metę. Kazda
>> instalacja, zwłaszcza ta w powszechnym przekonaniu najlepsza, może paść -
>> ze wzgl. na swoje skomplikowanie. Tzn im coś bardziej skomplikowane, tym
>> wiecej jest tam do popsucia i więcej zależności od czynników technicznych,
>> elektronicznych itp. Wodociągi budowane przez starozytnych Rzymian działają
>> do dziś...
>
> może - nie musi. Jak się teraz zastanowiłem to nie potrafię wskazać
> awarii braku wody, zarówno w latach średnio-szkolnych z rodzicami,
> późniejszych na studiach oraz potem tych we własnym mieszkaniu.
> Chyba jakiś postęp nastąpił. Jedyne za komuny pamiętam wiadrowe akcje,
> ale to jak już wspomniałem.
Nigdy nie liczyłam na szczęśliwy przypadek - może dlatego mało mnie
nieszczęść w życiu spotkało...
--
Ikselka.
|