Data: 2009-08-30 08:19:57
Temat: Re: tarka na placki ziemniaczane
Od: "Slavinka" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:h7d8qk$sei$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Slavinka wrote:
>
> > Gotowania uczyły mnie matka, babka i inne stare kobiety z mojej rodziny,
a
> > one nie jedną wojnę przeżyły i tłumaczyły jak było, z czego wiadomo co
> > zrobić, aby pewne biedy nie powtórzyły się.
>
> A ja się nauczyłam sama i śmiem twierdzić, że to pozwoliło mi nie miec
> ograniczeń. No i wykazałeś związku jednak między latami gotowania ( i
> wyższością tarki na korbkę od tarki na prąd) i latami od wojny.
> J.
Nie byłem w opozycji, mam zdublowane urządzenia i maszyny, z tym, że
doskonałe tarki to były może rok temu firmy Porkert - doskonałe, odlewy
żeliwne, ale wyszła większość z oferty, widocznie też ich sprywatyzowano,
jak wiele zakładów w Polsce. Ta moja na przyssawkę była o tyle lepsza od
płaskich, że można było przerabiać szybciej większą masę na braję. :-)))))
Ma trzy bębny tak jak maszynka Diana Zelmera - jeden do szatkowania na
plasterki i dwa na wiórki większe i mniejsze. Jest sprawna choć przyssawka
słabo trzymała jak pamiętam, a może to ja się zbyt spieszyłem... :-)))))))
Produkował je DOMGOS z Krakowa - mam szatkownicę tej fimy ponad trzydzieści
lat - używam głównie do ogórków na mizerię, regulowana szerokość szsczeliny
więc i grubość plasterków. Nadal produkowana podobnie jak zwykłe tarki.
Napisałem do nich o informację na temat tej będnowej.
Link:
http://www.domgos.netax.pl/ta.html
|