Data: 2005-01-13 08:39:15
Temat: Re: tata - pomocy
Od: "Slaey" <slaey([Nie spamuj)]@interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Redart wrote:
> Użytkownik "Slaey" <slaey([Nie spamuj)]@interia.pl> napisał w
> wiadomości news:cs2seh$8ab$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Witam grupowiczów!
>>
>> Mam bardzo poważny teat i nie wiem co z tym zrobić!
>>
>> Nie dawno ożeniłem się i zamieszkałem u żony z teściami. Mieszka tam
>> także mojej żony brat. I tu zaczyna się problem - sytuacja trudna.
>> Rok temu zmarła mu żona (po tym jak urodziła dziewczynkę). Dlatego
>> przeprowadził się tutaj - do nas. Przez ten rok dochodził do siebie
>> po utracie żony - wiadomo. Dzieckiem zajmuje się teściowa ...
>> ... i moja żona! Uważam, że rok to za dużo, bo można komuś pomagać -
>> nawet trzeba ale bez rzesady. Jej brat jest na tyle perfidny, że
>> wychodzi z domu rano i przychodzi weczorem!!! Nic przy dziecku nie
>> pomaga - no a przecież jest ojcem!!! Nie ma niec do roboty, jest na
>> wychowawczym, dostaję rentę na małą i jeszcze jej nic nawet nie kupi
>> - ogranicza się tylko do mleka!
>> Po próbach rozmowy z nim krzyczy, że jesteśmy wariatami, że on się
>> dzieckiem zajmuje (nigdy jej ni podał zupki), że jest w domu (w
>> nocy) itd.
>>
>> Jestem w kropce!!! Żony po pracy praktyczniue nie mam - bo jest u
>> małej. POMOCY!!
>> Jak to dyskretnie załatwić, aby ojciec poczuł się ojcem - już nie
>> mówie o tym aby zastąpił małej także matkę, ale chociaż niech stanie
>> się ojcem??
>
> Też nie wiem, jak to "załatwić" ...
> Widzę to tak: teraz mała ma dobrą opiekę, oddana w ręce swojego ojca
> - będzie miała znacznie gorszą. Być może wręcz bardzo kiepską.
> Chyba, że rzeczywiście "coś się zmieni", ale tu się raczej nic nagle
> nie zmieni. Z punktu widzenia małej jeszcze kawał jej życia minie,
> zanim
> jej ojciec wróci do jej życia - jeśli nawet jest szansa na to, że
> wróci,
> np. po jakiejś psychoterapii.
> Temat trudny.
> Mając jednak przede wszystkim małej małej na uwadze - trzeba do sprawy
> ogromnego wyczucia, cierpliwości, poświęcenia i ... czasu. Wg. mnie
> nie
> da się jej ojca nauczyć dojrzałości "w jeden dzień". A związki są
> jakie są - mała ma opiekunów, którzy się już zaangażowali.
>
> A może pomyślcie o ruchu odwrotnym - formalne przejęcie władzy
> rodzicielskiej nad małą ? Może Wy bylibyście skłonni ją przyjąć jako
> swoje dziecko,
> a ojciec byłby skłonny ją oddać ? Prawnie skomplikowane, ale do
> zrobienia.
>
> A może znajdźcie mu żonę ;) ?
OK, żona ...
... hm, spotyka się już z jakąś rozwódką może coś z tego wyjdzie , ale nie
sądze. Jest to przykład typowego hama, który chce mieć kobietę do gotowania,
prania i zmywaniua, no i ...
.. do wyzywania!!!
To się nie uda. On myśli, że jest facetem, więc ma w zwiazku z tym jakieś
stereotypowe przywileje - jest stworzony do celów wyższych!!!
Więc jak widzisz ciężko coś z takim typem zrobić. Dlatego proszę o pomoc.
Może ktoś już znalazł się w podobnej sytuacji???
Dzięki
|