Data: 2011-01-24 00:17:58
Temat: Re: teraz ksiadz....
Od: "JBP" <t...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:8wrij3j43dm9.uec54gyg19cw$.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 24 Jan 2011 00:33:48 +0100, JBP napisał(a):
>> Ponadto bardzo trudno jest
>> udowodnić złą intencję podczas przyjmowania sakramentu.
>
> A to coś zmienia w świadomości danej osoby? Jej niczego nie trzeba
> udowadniać. Taka osoba świetnie zdaje sobie sprawę ze swoich intencji. Ma
> zatem cały czas swiadomosć, ze żyje w grzechu i jej małżeństwo jest wobec
> Boga nieważne.
> Co z tego, ze INNI o tym nie wiedzą, bo się nie przyznała.
Ja myślę inaczej:
1. gdy brala ślub, brała go w dobrej intencji
2. później, po ślubie, w jakimś okresie dłuższym lub krótszym, straciła
wiarę
3. skoro już nie posiada wiary, to nie uważa, że żyje w grzechu i nie
obchodzi jej, czy jej małżeństwo jest wobec KK nadal ważne.
Jeśli jednak - jak zakładasz - ma cały czas świadomość życia w grzechu, to
oznacza, że swojej wiary całkiem nie straciła. Jedynie zwątpiła i jest tzw.
zbłąkaną owieczką, ale wciąż wewnątrz kościoła. Czyli jej małżeństwo
pozostaje ważne.
> Widzę, że naprawdę się nie rozumiemy i nie zrozumiemy.
To już Twój własny osąd, nie związany z tematem dyskusji.
Dobranoc :)
JBP
|