Data: 2006-04-13 17:39:26
Temat: Re: teściowa
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Lozen" <i...@n...spam.hotmail.com> wrote in message
news:e1m1se$ha7$1@inews.gazeta.pl...
>> doswiadczenie nie liczy sie na lata a na jakosc.
>
> Po (+/-) 20 latach doswiadczenie jakies jednak jest. Z pewnoscia wieksze
> niz powiedzmy po roku.
dla mnie nie. mozna przez rok przezyc wiecej niz przez 20.
>> czasami sie nie da tesciowej przykuc do fotela.
>
> Chciec to moc. Dziecko da sie nauczyc prostej czynnosci, babci tez da sie
> wytlumaczyc, trzeba tylko konsekwencji i checi.
babcia ma inna pozycje niz dziecko. myslalam, ze to wiesz.
a przykuc mozna kajdankami, jesli chciec to moc ;>
>
>> poza tym ja jestem jednak za
>> tym, zeby kazdy szanowal prywatnosc innych.
>
> To jest calkiem inny temat.
to jest wlasnie temat o ktorym piszemy. brak szcunku tesciowej do tegoz
wywodzi sie tez problem/
> Ja akurat jestem z tych co bardzo sobie cenia wlasne garnki i nie uznaja
> obcych osob po nich zagladajacych, i nie wazne czy jest to tesciowa czy
> kolezanka czy sasiadka, na to nie pozwalam i tyle.
tym bardziej powinnas zrozumiec frustracje twizy.
> TYlko ze jest roznica pomiedzy powiedzeniem komus "odwal sie od moich
> garnkow" a "ja tu wszystko mam juz prawie skonczone, niech mama sobie
> usiadzie i odpocznie, a ja zaraz wroce".
aha, bo Ty u twizy bylas i wiesz jak twiza zalatwia sprawe :>>
ja widze, ze nie umie powiedziec nie.
>>> No to co, tesciowa teraz do szkoly poslesz? Mowimy o tym co jest, a nie
>>> o tym co mogloby byc i jak (w tym przypadku) temu zapobiegac.
>>
>> nie do szkoly, ale na pewno nie tolerowanie takiego zachowania, a Ty mam
>> wrazenie chcesz to wlasnie zasugerowac.
>
> Sugeruje zachowanie odpowiednie do sytuacji, a nie gdybania co by bylo
> gdyby ciotka miala wasy.
sugerujesz zachowanie nieodpowiednie do sutyacji. sytuacja wymaga zgola
innego zachowania. a o wasach ciotki nikt nic nei wspominal.
>Domyslam sie, ze tesciowa twizy nalezy do tych prostszych osob, ktorym
>ksiazki sluza za podstawke do kawy, odpowiadam wiec "jezykiem" zrozumialym
>dla jej tesciowej.
odpowiadasz twizie a nie tesciowej, to raz. a Twoje domysly sa wlasnie
wasate.
>> no i? z problemem jak sama pisalas pojawila sie twiza, i tak jak
>> potrafimy
>> tak piszemy. twiza tez to sobie musi uswiadomic, bo od tego trzeba
>> zaczac.
>> dac jasno tesciowej do zrouzmienia, ze to jest twizy dom i od tego trzeba
>> zaczac
>> dalsza "wspolprace">
>
> Tylko ze jezeli twizy nastawienie do zwiazku jest takie jak widac na
> zalaczonym obrazku, to mysle ze wtedy wybrala by tylko z naszych rad te
> teksty do tesciowej i poszlaby do niej z atakiem i planem na rozpoczecie
> wojny swiatowej.
to sa tylko Twoje wnioski. moga byc rozne od rzeczywistosci. moje sa zgola
inne. twiza pisze wzburzona, zdenerwowana zachowaniem tesciowej,
a w obecnosci tesciowej postawic sie nie umie, nie umie powiedziec nie.
dlatego, ze nie sadze ze poleci z nozem w kieszeni podburzona dyskusja.
>>>> ladnie to brzmi, obawaim sie jednak ze malo pomoze.
>>>
>>> U mnie pomoglo.
>>
>> co nie znaczy, ze u kogos to pomoze.
>
> To juz pewnie zalezy od tego kogos.
tez.
iwon(k)a
|