Data: 2005-05-12 11:18:28
Temat: Re: tez tak macie?
Od: "RomanO" <r...@k...chip.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "halley" <h...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d5ttce$ddq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie za bardzo rozumiem, kim Ty jesteś, ten wódz i dyrektor, gdzie tu
> nauczyciel... może troche jaśniej?
>
> Powiem tylko, że to w dużej mierze od nauczyciela zależy, jak go uczniowie
> traktują. Z reguły liczy się pierwsza lekcja, wtedy następuje "rozeznanie
> sił", a później to już nie wiele da się zrobić. Wina też leży po stronie
> uczniów. Takie ich wychowanie, taka Polska... długo by na ten temat pisać,
> sam rozumiesz...
<...>
Żeby nie było że nie ma odzewu.
Od razu im mówić:
Może i powinna być najpierw rozmowa wycowawcy z uczniem.
Największa karą dla Was, jest przeniesienie do innej szkoły z rejonu /3 km
Sp Gimnazum /4km.
A może i dalej?! Np szkoła z internatem (?!)
(Zgoda rodzicow nie wystepuje), a są też inne, mało przyjemne zabiegi;
Nadzór kuratoryjny ew. sądu rodzinnego.
Jest to b. uciązliwe dla rodziców więc niech się młodzian zdeklaruje?
Idzie na "udry" -czy nie?
Zapewnie początkujący nauczyciel?!
Po pierwsze: Jak umiesz liczyć, licz na siebie!"
O pomoc -tylko jak musisz. Najpierw kroki Statutowe.
A koledzy z pracy -co?!
Ta klasa (od tego pyskatego) nie ma wychowawcy?
Ja to tak zrozumiałem;
Dyrektor szkoły nie reaguje na zwrócenie się swojego pracownika o pomoc w
wychowaniu ucznia.
Dyrekcja nie przykłada sie do spraw organizacyjnych.
RADZĘ:
Wpisywać uwagi o zachowaniu, (pełna treść wypowiedzi ucznia... do
dziennika).
Poinformować o tym wychowawcę, z przypomnieniem mu o systemie karania (wg
Statutu).
Poinformować dyrektora, z ew. wnioskiem o szcególne ukaranie ucznia -jako
recydywisty.
Nękać wychowawcę zapytaniami jakie podjął kroki.
Poprosić go wezwanie rodzica do szkoły na rozmowę.
Jesli jest Peagog, poprosić go (to sie nazywa wniosek o...) o kontakt z
rodzicami, wezwanie m awyjść od niego.
Załatwiać takie dziecuszka; Pojedynczo, i bardzo konsekwentnie...
RomanO
|