Data: 2000-09-13 12:08:26
Temat: Re: to ja przepraszam...
Od: "Joanna Bałuszek" <J...@C...Pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>To, że sąsiedzi mają bardziej zadbane działki ode mnie, nie zniechęca mnie
>do uprawy roślinek na mojej działce.
>Ja mam nieład artystyczny, a nie - nie porządek.
>A ilość roślin uprawianych zwiększa się co roku. Nie od razu Kraków
>zbudowano.
tu nie chodzi o ilosc roslinek. tylko ze ja nie mam na to czasu... u mnie
wszystko jest zarosniete... chyba powinnam zajac sie uprawa naturalnej laki
albo naturalnego lasu (i to najlepiej zebym tam nie wchodzila bo moglabym
cos zadeptac...). no a poza tym ja mam prosty podzial roslin:
a) atrakcyjne czyli trawnik i zimozielone byliny, najlepiej kwitnace od
marca do pazdziernika we wszystkich kolorach teczy :O
b) nieatrakcyjne czyli wszystkie pozostale...
poza tym zauwazylam pewna prawidlowosc - jesli wsadze jakas roslinke i sobie
o niej zapomne to w krotkim czasie znajduje ja pieknie rosnaca, a jak
zaczynam pielegnowac to wiadomo ze cos jej sie stanie...
oprocz mnie najgrozniejszym wrogiem mojego ogrodka jest uczynny sasiad -
ostatnio w ramach pomocy przy koszeniu trawy wycial mi do zera kosiarka
polmetrowego rododendrona, bo myslal ze to chwast... (ale jak sobie o nim
zapomne to odrosnie... :) )
aska
|