Strona główna Grupy pl.sci.psychologia to może być przełom

Grupy

Szukaj w grupach

 

to może być przełom

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 78


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2008-04-07 07:48:52

Temat: Re: to może być przełom
Od: gazebo <g...@c...net> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:
> tren R wrote:
>>> Przykład z żoną nie jest przystający do omawianej kwestii. To
>>> bardziej pasuje do "saper myli się tylko raz". Albowiem jedna zdrada
>>> czyni człowieka niewiernym. Ale na pewno nie opierałbym się na
>>> stwierdzeniu sąsiadki, że żona mnie zdradza. ;)
>
>> pozwolisz, że odniosę się tylko do tej kwestii - przy przykładzie z
>> żoną dałem uśmieszek, bo traktowałem go raczej w kategorii żartu z
>> lekkimi konotacjami z sytuacją.
>> natomiast coś co ty zrobiłeś - nadało temu przykładowi dokładnie taki
>> sens jaki mi chodzi po głowie.
>> wmieszałeś w to wszystko sąsiadkę.
>> gdybyś dostał informację od sąsiadki że żona cię zdradza - twoja
>> 'czujność' by zapewne wzrosła.
>> oczywiście zależy to od waszych relacji, ale otrzymując taką
>> informację, zastanowiłbyś się - "a może warto to sprawdzić"?
>> i właśnie mi chodzi o to, aby sprawdzić czy żona cię nie zdradza :)
>
> Pewnie Cię zaskoczę, ale nie sprawdzałbym tego. Tak było kiedyś, kiedy
> uważałem, że w takiej sytuacji muszę znać prawdę. Dziś co innego jest
> dla mnie najważniejsze.
> Nie zadam siąsiadce ani jednego pytania na ten temat, a kiedy
> nagabywałaby mnie informacjami - zwróciłbym jej uwagę, że to nie jest
> jej sprawa.

rozumiem, ze nie pojdziesz do niej i nie bedziesz pytac, ale pozbawiac
sie zabawy kiedy sama przyjdzie i trzepie jezorem? pozwalajmy ludziom
mowic, to kopalnia wiedzy o nich samych :)



--
The Gnome

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2008-04-07 08:08:20

Temat: Re: to może być przełom
Od: tren R <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Kwi, 01:45, "michal" <6...@g...pl> wrote:
> tren R wrote:
> >> Przykład z żoną nie jest przystający do omawianej kwestii. To
> >> bardziej pasuje do "saper myli się tylko raz". Albowiem jedna zdrada
> >> czyni człowieka niewiernym. Ale na pewno nie opierałbym się na
> >> stwierdzeniu sąsiadki, że żona mnie zdradza. ;)
> > pozwolisz, że odniosę się tylko do tej kwestii - przy przykładzie z
> > żoną dałem uśmieszek, bo traktowałem go raczej w kategorii żartu z
> > lekkimi konotacjami z sytuacją.
> > natomiast coś co ty zrobiłeś - nadało temu przykładowi dokładnie taki
> > sens jaki mi chodzi po głowie.
> > wmieszałeś w to wszystko sąsiadkę.
> > gdybyś dostał informację od sąsiadki że żona cię zdradza - twoja
> > 'czujność' by zapewne wzrosła.
> > oczywiście zależy to od waszych relacji, ale otrzymując taką
> > informację, zastanowiłbyś się - "a może warto to sprawdzić"?
> > i właśnie mi chodzi o to, aby sprawdzić czy żona cię nie zdradza :)
>
> Pewnie Cię zaskoczę, ale nie sprawdzałbym tego. Tak było kiedyś, kiedy
> uważałem, że w takiej sytuacji muszę znać prawdę. Dziś co innego jest dla
> mnie najważniejsze.

pewnie cię zaskoczę, ale nie wierzę ci. deklarowanie postaw ma
niewiele wspólnego
z rzeczywistymi postawami. zwłaszcza jak deklaruje się coś używając
komunałów :)
choć ty sam pewnie nawet w to wierzysz, że tak byś się zachował - to
wiara ta wynika
jedynie z chęci zachowania dobrego mniemania o sobie oraz chęci do
posiadania argumentu w dyskusji.
wybacz tę króciutką diagnozę, ale ona tyczy się zdecydowanej
większości populacji :)

bardzo ciekawie napisałeś coś, co wytrąciło ci "broń" z ręki: "Tak
było kiedyś, kiedy uważałem, że w takiej sytuacji muszę znać prawdę"
więc odnosząc się do naszej sytuacji - nie chcesz znać prawdy, bo nie
ona jest najważniejsza?
aa, byłbym zapomniał, ty pewnie z sekty donaldu tusku - "milooość ci
wszystkooo wybaaaaczy..." :)

stosowanie strategii konfirmacyjnej w tym przypadku jest szczególnym
naużyciem

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2008-04-07 08:15:03

Temat: Re: to może być przełom
Od: tren R <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Kwi, 09:48, gazebo <g...@c...net> wrote:

> > Nie zadam siąsiadce ani jednego pytania na ten temat, a kiedy
> > nagabywałaby mnie informacjami - zwróciłbym jej uwagę, że to nie jest
> > jej sprawa.
>
> rozumiem, ze nie pojdziesz do niej i nie bedziesz pytac, ale pozbawiac
> sie zabawy kiedy sama przyjdzie i trzepie jezorem? pozwalajmy ludziom
> mowic, to kopalnia wiedzy o nich samych :)

wystarczy zamienić "sąsiadkę" na "najlepszego przyjaciela" i już mamy
kłopot z argumentem michała
"to nie jest jej sprawa". w gruncie rzeczy bowiem nie chodzi tu ani o
sąsiadkę, ani o przyjaciela, ani o to, że go żona zdradza :)
chodzi o sprawdzanie poprawności teorii, jeśli zauważamy jakieś błędy.
ja postuluję prostą rzecz - skoro mamy przypadek "zmartwychwstania" to
może spełnienie warunków do diagnozy typu "śmierć mózgowa" nie jest
jednak równoznaczne ze śmiercią? zwłaszcza, że jak pisał vonbraun
zdaje się, nic nam nie wiadomo o przypadkach "zmartwychwstania"
ponieważ ciężko tego już dokonać, będąc pozbawionym serca, nerek i
wątroby.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2008-04-07 08:36:54

Temat: Re: to może być przełom
Od: gazebo <g...@c...net> szukaj wiadomości tego autora

tren R pisze:
> On 7 Kwi, 09:48, gazebo <g...@c...net> wrote:
>
>>> Nie zadam siąsiadce ani jednego pytania na ten temat, a kiedy
>>> nagabywałaby mnie informacjami - zwróciłbym jej uwagę, że to nie jest
>>> jej sprawa.
>> rozumiem, ze nie pojdziesz do niej i nie bedziesz pytac, ale pozbawiac
>> sie zabawy kiedy sama przyjdzie i trzepie jezorem? pozwalajmy ludziom
>> mowic, to kopalnia wiedzy o nich samych :)
>
> wystarczy zamienić "sąsiadkę" na "najlepszego przyjaciela" i już mamy
> kłopot z argumentem michała
> "to nie jest jej sprawa". w gruncie rzeczy bowiem nie chodzi tu ani o
> sąsiadkę, ani o przyjaciela, ani o to, że go żona zdradza :)
> chodzi o sprawdzanie poprawności teorii, jeśli zauważamy jakieś błędy.
> ja postuluję prostą rzecz - skoro mamy przypadek "zmartwychwstania" to
> może spełnienie warunków do diagnozy typu "śmierć mózgowa" nie jest
> jednak równoznaczne ze śmiercią? zwłaszcza, że jak pisał vonbraun
> zdaje się, nic nam nie wiadomo o przypadkach "zmartwychwstania"
> ponieważ ciężko tego już dokonać, będąc pozbawionym serca, nerek i
> wątroby.
>

zgadza sie :) ja jednak pozostalem przy swojej opcji (z braku
nowszych/innych danych) czyli jestem za koniecznoscia podejmowania
decyzji, gdyby to bylo takie proste nie musieliby tego robic ludzie,
Supermen (Christopher Reeve) jakos tak pare lat temu wybierajac sie do
Europy (bodajze Szwajcarii) notarialnie zakazal wylaczenia sie gdyby
zapadl w spiaczke, rozumiem to, moze powinno sie poprawic (jak to pisal
vonBraun) zapis dotyczacy zgody odnosnie bycia dawca czyli wymusic
deklaracje zamiast ad hoc domniemywac zgode przy braku sprzeciwu na
wlasciwym formularzu, rozumiem tez obawy, ze zdarzaja sie sytuacje
dwuznaczne, tu jednak popre Michala, to, ze gdzies cos u kogos jakos czy
inaczej nie da sie przelozyc na polski grunt i tak naprawde o niczym nie
swiadczy, przyklad Japonii pokazuje jak jednoznacznie mozna okreslic
zasady dotyczace dawcy zeby oddalic konflikt miedzy dawca a biorca, i na
koniec mojej niezwykle dlugiej wypowiedzi :) mimo wszytsko w przykladzie
opisanym przez vonBrauna ja widze pozytyw tego systemu polskiego, to nie
jest tak, ze ja nie widze zagrozen, widze je, jednak, podkreslam, jeden
z lekarzy nie zgodzil sie, i koniec, po temacie, odlaczenia nie ma i nie
bedzie, jak bardzo emocjonalnie bysmy do tego nie podchodzili to sie
sprawdza, bez wzgledu na walki miedzyresosrtowe okreslone w dyskusji
czarnym humorem, niezwykle odpowiadam mi sposob przedstawienia tego
profesora, ktorego artykul wrzucilem na poczatek dyskusji 2 lata temu,
przemawia do mnie, a co wiecej, jestem zdania, ze ludzkosc musi sie
mierzyc z takimi zadaniami w ten czy inny sposob, jest to wpisane w nasz
rozwoj cywilizacyjny, uff, no to sie nagadalem :)

--
The Gnome

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2008-04-07 09:12:39

Temat: Re: to może być przełom
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

gazebo wrote:
>>>> Przykład z żoną nie jest przystający do omawianej kwestii. To
>>>> bardziej pasuje do "saper myli się tylko raz". Albowiem jedna
>>>> zdrada czyni człowieka niewiernym. Ale na pewno nie opierałbym się
>>>> na stwierdzeniu sąsiadki, że żona mnie zdradza. ;)

>>> pozwolisz, że odniosę się tylko do tej kwestii - przy przykładzie z
>>> żoną dałem uśmieszek, bo traktowałem go raczej w kategorii żartu z
>>> lekkimi konotacjami z sytuacją.
>>> natomiast coś co ty zrobiłeś - nadało temu przykładowi dokładnie
>>> taki sens jaki mi chodzi po głowie.
>>> wmieszałeś w to wszystko sąsiadkę.
>>> gdybyś dostał informację od sąsiadki że żona cię zdradza - twoja
>>> 'czujność' by zapewne wzrosła.
>>> oczywiście zależy to od waszych relacji, ale otrzymując taką
>>> informację, zastanowiłbyś się - "a może warto to sprawdzić"?
>>> i właśnie mi chodzi o to, aby sprawdzić czy żona cię nie zdradza :)

>> Pewnie Cię zaskoczę, ale nie sprawdzałbym tego. Tak było kiedyś,
>> kiedy uważałem, że w takiej sytuacji muszę znać prawdę. Dziś co
>> innego jest dla mnie najważniejsze.
>> Nie zadam siąsiadce ani jednego pytania na ten temat, a kiedy
>> nagabywałaby mnie informacjami - zwróciłbym jej uwagę, że to nie jest
>> jej sprawa.

> rozumiem, ze nie pojdziesz do niej i nie bedziesz pytac, ale pozbawiac
> sie zabawy kiedy sama przyjdzie i trzepie jezorem? pozwalajmy ludziom
> mowic, to kopalnia wiedzy o nich samych :)

No chyba że na tej samej zasadzie, jak słucham polityków, których nie
cierpię.
Słucham ich, wyrabiam sobie o nich zdanie, ale nie zmieniam politycznych
upodobań. :)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2008-04-07 09:17:28

Temat: Re: to może być przełom
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R wrote:
>>> Nie zadam siąsiadce ani jednego pytania na ten temat, a kiedy
>>> nagabywałaby mnie informacjami - zwróciłbym jej uwagę, że to nie
>>> jest jej sprawa.

>> rozumiem, ze nie pojdziesz do niej i nie bedziesz pytac, ale
>> pozbawiac sie zabawy kiedy sama przyjdzie i trzepie jezorem?
>> pozwalajmy ludziom mowic, to kopalnia wiedzy o nich samych :)

> wystarczy zamienić "sąsiadkę" na "najlepszego przyjaciela" i już mamy
> kłopot z argumentem michała
> "to nie jest jej sprawa". w gruncie rzeczy bowiem nie chodzi tu ani o
> sąsiadkę, ani o przyjaciela, ani o to, że go żona zdradza :)
> chodzi o sprawdzanie poprawności teorii, jeśli zauważamy jakieś błędy.
> ja postuluję prostą rzecz - skoro mamy przypadek "zmartwychwstania" to
> może spełnienie warunków do diagnozy typu "śmierć mózgowa" nie jest
> jednak równoznaczne ze śmiercią? zwłaszcza, że jak pisał vonbraun
> zdaje się, nic nam nie wiadomo o przypadkach "zmartwychwstania"
> ponieważ ciężko tego już dokonać, będąc pozbawionym serca, nerek i
> wątroby.

Więc kęrcimy się w sferze spekulacji i domysłów. A tych nie brakuje i nie ma
powodu, żeby wszczynać alarm przy każdym podejrzeniu, że nauka się myli.
Może tak, a może nie i... koniec rozważań. :)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2008-04-07 09:37:29

Temat: Re: to może być przełom
Od: gazebo <g...@c...net> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:
>
> No chyba że na tej samej zasadzie, jak słucham polityków, których nie
> cierpię.
> Słucham ich, wyrabiam sobie o nich zdanie, ale nie zmieniam politycznych
> upodobań. :)
>


po prostu jestem zdania, ze taka wiedza to potega :) czasem ofc trzeba w
ramach obowiazujacych norm/obyczajow czy tez w ramach zadoscuczynienia
drugiej polowie kazac komus spadac na molo, ale ogolnie jestem zdania,
ze to sa naprawde wyjatki

--
The Gnome

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2008-04-07 09:57:02

Temat: Re: to może być przełom
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R wrote:
...
>> Pewnie Cię zaskoczę, ale nie sprawdzałbym tego. Tak było kiedyś,
>> kiedy uważałem, że w takiej sytuacji muszę znać prawdę. Dziś co
>> innego jest dla mnie najważniejsze.

> pewnie cię zaskoczę, ale nie wierzę ci. deklarowanie postaw ma
> niewiele wspólnego
> z rzeczywistymi postawami. zwłaszcza jak deklaruje się coś używając
> komunałów :)
> choć ty sam pewnie nawet w to wierzysz, że tak byś się zachował - to
> wiara ta wynika
> jedynie z chęci zachowania dobrego mniemania o sobie oraz chęci do
> posiadania argumentu w dyskusji.
> wybacz tę króciutką diagnozę, ale ona tyczy się zdecydowanej
> większości populacji :)

Nie mogę Ci odmówić racji, jeśli chodzi o wspomniane mechanizmy. Jednak moje
starania, żeby należeć w tym wypadku do mniejszości polulacji, odniosły
pozytywny skutek i jestem już w fazie praktycznych doświadczeń, a nie tylko
teorii.

> bardzo ciekawie napisałeś coś, co wytrąciło ci "broń" z ręki: "Tak
> było kiedyś, kiedy uważałem, że w takiej sytuacji muszę znać prawdę"
> więc odnosząc się do naszej sytuacji - nie chcesz znać prawdy, bo nie
> ona jest najważniejsza?

Myślałem, że juz wykazałem, dlaczego te przykłady nie są porównywalne.
Relacje z moją żoną, mają znaczenie i rzutują na codzienną moja egzystencję.
Problem ustalania granicy między życiem a śmiercią, nie spędza mi snu z
powiek. Mogę go traktować, jako interesujaca ciekawostkę.

aa, byłbym zapomniał, ty pewnie z sekty donaldu tusku - "milooość ci
> wszystkooo wybaaaaczy..." :)

Zgadza się. Nie jestem idiotą, chociaż klientem MediaMarkt byłem tylko raz i
pewnie już ostatni. ;)

> stosowanie strategii konfirmacyjnej w tym przypadku jest szczególnym
> naużyciem

Z punktu widzenia logiki, konfirmacja jest zawsze pozytywnym zdarzeniem.
Sprecyzuj więc może, co miałeś na myśli, zarzucając nadużycie.

--
pozdrawiam
michał



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2008-04-07 11:35:22

Temat: Re: to może być przełom
Od: tren R <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Kwi, 11:57, "michal" <6...@g...pl> wrote:


> Myślałem, że juz wykazałem, dlaczego te przykłady nie są porównywalne.
> Relacje z moją żoną, mają znaczenie i rzutują na codzienną moja egzystencję.
> Problem ustalania granicy między życiem a śmiercią, nie spędza mi snu z
> powiek. Mogę go traktować, jako interesujaca ciekawostkę.

nie porównuję sytuacji tylko mechanizmy.

> > stosowanie strategii konfirmacyjnej w tym przypadku jest szczególnym
> > naużyciem
>
> Z punktu widzenia logiki, konfirmacja jest zawsze pozytywnym zdarzeniem.
> Sprecyzuj więc może, co miałeś na myśli, zarzucając nadużycie.

nie jestem pewien czy się dobrze zrozumieliśmy.
poprzez strategię konfirmacyjną w tym przypadku rozumiem nie
dopuszczanie do analizy przypadków, które są sprzeczne z hipotezą. a
tak jest w przypadku stwierdzenia śmierci mózgowej - transplantacja
pozbawia 'ofiarę' możliwości dowiedzenia, że była 'żywa'. tutaj widzę
owo nadużycie.
ty również, nie dopuszczając informacji 'od sąsiadki' [szerzej biorąc
- informacji, które pokazują "prawdę"] stosujesz taką strategię.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2008-04-07 12:19:15

Temat: Re: to może być przełom
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

gazebo wrote:

>> No chyba że na tej samej zasadzie, jak słucham polityków, których nie
>> cierpię.
>> Słucham ich, wyrabiam sobie o nich zdanie, ale nie zmieniam
>> politycznych upodobań. :)

> po prostu jestem zdania, ze taka wiedza to potega :) czasem ofc
> trzeba w ramach obowiazujacych norm/obyczajow czy tez w ramach
> zadoscuczynienia drugiej polowie kazac komus spadac na molo, ale
> ogolnie jestem zdania, ze to sa naprawde wyjatki

Potęga jest potrzebna, żeby pokonać wroga. Moj partnerka nie jest moim
wrogiem, więc nie mam zamiaru wytaczać przeciwko niej dział.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Ojciec przy porodzie myśli o rozwodzie
Re: Ojciec przy porodzie myśli o rozwodzie
Re: Ojciec przy porodzie myśli o rozwodzie
Re: Ojciec przy porodzie myśli o rozwodzie
Re: A może nie kupować chińszczyzny?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »