Strona główna Grupy pl.sci.psychologia to może być przełom

Grupy

Szukaj w grupach

 

to może być przełom

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 78


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2008-04-14 22:23:14

Temat: Re: to może być przełom
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:


> Tak mogłem zrozumieć porównanie naszej dyskusji do pyskówki. Nie
> zaznaczyłeś, że tylko Ty "zwyczajnie pyskowałeś". ;)))

to zaczyna być dyskusja, możliwe nawet, że to odczuwasz :)


> Ten cytat nosi znamiona emocji i obaw:
>
> "> olej tą żonę, olej wszystkie żony na świecie!
>> chodziło mi o WERYFIKACJę DOSTARCZONYCH NOWYCH INFORMACJI.
>> aż boję sie podawać kolejny przykład - bo znowu się go uczepisz
>> i zaczniesz roztrząsać widłami jego treść, zamiast skupić się na
>> analizie jego szlachetnej struktury :)"

obaw tu nie ma żadnych, a emocji ciut ciut. są żarciki z twojego
twardogłowia :)

> Oprócz tego jest tu mało grzeczna dyrektywa, co powinienem zrobić i nad
> czym się skupić. Co ufam rozwieje również Twoje wątpliwości, co do
> mówienia/nie mówienia za mnie. ;)

gdzies te wątpliwości zgłaszałem? czy to po prostu projekcja? :)
żadna dyrektywa - próba uchwycenia sedna dyskusji, bo twierdzisz, że się
zagubiłeś. ale ty dalej z widełkami.


> Przestałeś krzyczeć - to dobrze rokuje na przyszłość. :)

99,99 % mojegopostu nie jest pisane z dużej litery jeśli o to ci chodzi.
a używając dużych liter starałem się zwrócić twoją uwagę na istotę
sprawy. a ty o rokowaniach na przyszłość. zmiłuj się, bo czuję, że gadam
do obrazu :)

>> eee tam, ograniczasz się niepotrzebnie. a co z podsłuchami? :)
>> czyli - jako przyjaciel, zostawiłbyś tę wiedzę dla siebie. uważasz, że
>> to fair?
>
> Jaką wiedzę? Nigdy nie leżałem pod niczyjim łóżkiem. Raz leżałem z żoną
> przyjaciela w łóżku. I raz kolegi. Ale też nie poleciałem do nich ze
> skargą. :)

te twoje gadki można sprowadzić do takiej tezy - uwierzyłbyś że hitler
jest mordercą, dopiero wtedy jak spłonąłbyś w krematorium.
nie chodzi o skargę. chodzi o konflikt.
jesteś przyjacielem i stoisz przed dylematem - mówić czy nie mówić.
ale to taki dylemat okołotematowy. choć ciekawy.

i proszę, nie mów, że nie spłonąłeś w kreamatorium....

--
http://a.co.po.nas.pozostanie.patrz.pl
http://siodme.niebo.patrz.pl
tre Niro, tren hakker
a wszystko to ja! a wszystko to ja!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2008-04-14 23:07:56

Temat: Re: to może być przełom
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R wrote:

...
>> Przestałeś krzyczeć - to dobrze rokuje na przyszłość. :)

> 99,99 % mojegopostu nie jest pisane z dużej litery jeśli o to ci
> chodzi. a używając dużych liter starałem się zwrócić twoją uwagę na
> istotę sprawy. a ty o rokowaniach na przyszłość. zmiłuj się, bo
> czuję, że gadam do obrazu :)

Na którą istotę? Na pisownię?

>>> eee tam, ograniczasz się niepotrzebnie. a co z podsłuchami? :)
>>> czyli - jako przyjaciel, zostawiłbyś tę wiedzę dla siebie. uważasz,
>>> że to fair?

>> Jaką wiedzę? Nigdy nie leżałem pod niczyjim łóżkiem. Raz leżałem z
>> żoną przyjaciela w łóżku. I raz kolegi. Ale też nie poleciałem do
>> nich ze skargą. :)

> te twoje gadki można sprowadzić do takiej tezy - uwierzyłbyś że hitler
> jest mordercą, dopiero wtedy jak spłonąłbyś w krematorium.
> nie chodzi o skargę. chodzi o konflikt.
> jesteś przyjacielem i stoisz przed dylematem - mówić czy nie mówić.

Nie stoję przed dylematem. Mam skrystalizowana zasadę: Za wszelką cenę nie
mówić.

> ale to taki dylemat okołotematowy. choć ciekawy.
> i proszę, nie mów, że nie spłonąłeś w kreamatorium....

Właściwie, to o co Ci chodzi? Jeszcze czegoś sobie nie wyjaśniliśmy?

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2008-04-15 17:59:23

Temat: Re: to może być przełom
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:

>> jesteś przyjacielem i stoisz przed dylematem - mówić czy nie mówić.
>
> Nie stoję przed dylematem. Mam skrystalizowana zasadę: Za wszelką cenę
> nie mówić.

zatem przyjacielowi nie powiesz prawdy?

> Właściwie, to o co Ci chodzi? Jeszcze czegoś sobie nie wyjaśniliśmy?

jeśli uważasz że wyjaśniliśmy, ja nie mam nic do dodania

--
http://a.co.po.nas.pozostanie.patrz.pl
http://siodme.niebo.patrz.pl
tre Niro, tren hakker
a wszystko to ja! a wszystko to ja!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2008-04-15 22:23:05

Temat: Re: to może być przełom
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R wrote:

>>> jesteś przyjacielem i stoisz przed dylematem - mówić czy nie mówić.

>> Nie stoję przed dylematem. Mam skrystalizowana zasadę: Za wszelką
>> cenę nie mówić.

> zatem przyjacielowi nie powiesz prawdy?

Przyjacielowi przede wszystkim nie robi się krzywdy. Sprawy między parą
małżeńswa są ich sprawami. Oni roztrzygają, co moga znieść, z czym mogą się
pogodzić, a z czym nie. To oni muszą i chcą zapewne swoje grzechy
rozpatrywać we własnym gronie. Nie potrzebna jest im ingerencja obcych i
pożal się Boże przyjaciół. Jeśli nie mogą poradzić sobie sami, to mogą
zasiegnąć rady u przyjaciół lub fachowców w dziedzinie relacji rodzinnych. I
tyle.
Więc nie mów mi, że jestem dziwnym człowiekiem, tylko zastanów się nad
przykrymi skutkami dla małżeństwa, jake to małżeństwo może ponieść w wyniku
nieodpowiedzialnego przekazywania szokujących a niesprawdzonych faktów.


>> Właściwie, to o co Ci chodzi? Jeszcze czegoś sobie nie wyjaśniliśmy?

> jeśli uważasz że wyjaśniliśmy, ja nie mam nic do dodania

Ani ja.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2008-04-16 08:19:23

Temat: Re: to może być przełom
Od: tren R <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 16 Kwi, 00:23, "michal" <6...@g...pl> wrote:

> Przyjacielowi przede wszystkim nie robi się krzywdy. Sprawy między parą
> małżeńswa są ich sprawami. Oni roztrzygają, co moga znieść, z czym mogą się
> pogodzić, a z czym nie. To oni muszą i chcą zapewne swoje grzechy
> rozpatrywać we własnym gronie. Nie potrzebna jest im ingerencja obcych i
> pożal się Boże przyjaciół. Jeśli nie mogą poradzić sobie sami, to mogą
> zasiegnąć rady u przyjaciół lub fachowców w dziedzinie relacji rodzinnych. I
> tyle.

ale czemu "przyjaciela" zdegradowałeś do "pożal się boże przyjaciela"?
pytanie o krzywdę jest takie - czy krzywdą będzie zachowanie tajemnicy
(załóżmy sobie, że przyjaciel wie na 100%, ok?) czy krzywdą będzie
wyjawienie sekretu.
imho nie ma tu jednej sprecyzowanej odpowiedzi...
albo tracisz żonę, albo przyjaciela.
albo i żonę i przyjaciela?
albo nikogo, ale żyjesz w wyimaginowanym świecie i jesteś robiony w
bambuko przez dwie 'najbliższe' ci osoby.

> Więc nie mów mi, że jestem dziwnym człowiekiem, tylko zastanów się nad
> przykrymi skutkami dla małżeństwa, jake to małżeństwo może ponieść w wyniku
> nieodpowiedzialnego przekazywania szokujących a niesprawdzonych faktów.

nie mówię że jesteś dziwny. gdzieś tak powiedziałem?
co do niesprawdzonych informacji - zgoda, skutki opłakane.
ale jeśli to fakty? (nawiasem mówiąc - rozróżnijmy między faktami a
informacjami)
twoja argumentacja, że pewnym można być tylko leżąc pod łóżkiem, mnie
nie przekonuje.
mogą być miliony sytuacji, w której osoby trzecie wiedzą, a nie wie
osoba zainteresowana najbardziej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2008-04-16 11:12:12

Temat: Re: to może być przełom
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R wrote:
>> Przyjacielowi przede wszystkim nie robi się krzywdy. Sprawy między
>> parą małżeńswa są ich sprawami. Oni roztrzygają, co moga znieść, z
>> czym mogą się pogodzić, a z czym nie. To oni muszą i chcą zapewne
>> swoje grzechy rozpatrywać we własnym gronie. Nie potrzebna jest im
>> ingerencja obcych i pożal się Boże przyjaciół. Jeśli nie mogą
>> poradzić sobie sami, to mogą zasiegnąć rady u przyjaciół lub
>> fachowców w dziedzinie relacji rodzinnych. I tyle.

> ale czemu "przyjaciela" zdegradowałeś do "pożal się boże przyjaciela"?

Bo przyjaciel, który spieszy donieść o niesprawdzonej informacji o zdradzie
jest marnym przyjacielem.

> pytanie o krzywdę jest takie - czy krzywdą będzie zachowanie tajemnicy
> (załóżmy sobie, że przyjaciel wie na 100%, ok?) czy krzywdą będzie
> wyjawienie sekretu.

Musiałbyś mi dać konkretne przykłady, w jaki sposób posiadłem stuprocentową
wiedzę o zdradzie. Bo akurat zasada, którą stosuję, jest związana z "zawsze
nie do końca sprawdzoną sytuacją". I to jest najważniejszy powód, dlaczego
nie powinno się donosić.

> imho nie ma tu jednej sprecyzowanej odpowiedzi...
> albo tracisz żonę, albo przyjaciela.
> albo i żonę i przyjaciela?
> albo nikogo, ale żyjesz w wyimaginowanym świecie i jesteś robiony w
> bambuko przez dwie 'najbliższe' ci osoby.

Jeśli zdradzany przez żonę przyjaciel w ten sposób interpretuje przyjaźń, że
mógłby mieć przetensje o nie rozsiewanie niesprawdonych informacji (plotek),
to w nosie mam takiego przyjaciela. Trudno, wolę znaleźć innych przyjaciół,
niż nieodpowiedzialnie narobić komuś bigosu w rodzinie.

>> Więc nie mów mi, że jestem dziwnym człowiekiem, tylko zastanów się
>> nad przykrymi skutkami dla małżeństwa, jake to małżeństwo może
>> ponieść w wyniku nieodpowiedzialnego przekazywania szokujących a
>> niesprawdzonych faktów.

> nie mówię że jesteś dziwny. gdzieś tak powiedziałem?
> co do niesprawdzonych informacji - zgoda, skutki opłakane.
> ale jeśli to fakty? (nawiasem mówiąc - rozróżnijmy między faktami a
> informacjami)

Nauczyłeś się czegoś ode mnie. Zwracasz uwagę na błędy. Faktycznie
powinienem słowo "faktów" włożyć w cudzysłów. ;P

> twoja argumentacja, że pewnym można być tylko leżąc pod łóżkiem, mnie
> nie przekonuje.
> mogą być miliony sytuacji, w której osoby trzecie wiedzą, a nie wie
> osoba zainteresowana najbardziej.

Domyślaja się, a nie wiedzą. Chcesz się domysłami dzielić z przyjacielem?
Proszę bardzo. :)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2008-04-16 11:20:37

Temat: Re: to może być przełom
Od: tren R <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 16 Kwi, 13:12, "michal" <6...@g...pl> wrote:

> Musiałbyś mi dać konkretne przykłady, w jaki sposób posiadłem stuprocentową
> wiedzę o zdradzie.

ok, podsłuchałeś zwierzenia żony ...

> Nauczyłeś się czegoś ode mnie. Zwracasz uwagę na błędy. Faktycznie
> powinienem słowo "faktów" włożyć w cudzysłów. ;P

a ty czegoś się ode mnie nauczyłeś?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2008-04-16 11:48:16

Temat: Re: to może być przełom
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R wrote:

>> Musiałbyś mi dać konkretne przykłady, w jaki sposób posiadłem
>> stuprocentową wiedzę o zdradzie.

> ok, podsłuchałeś zwierzenia żony ...

I mam przyjacielowi pwiedzieć, że podsłuchuję jego żonę? ;DDD
Chyba spaliłbym się ze wstydu! ;)


>> Nauczyłeś się czegoś ode mnie. Zwracasz uwagę na błędy. Faktycznie
>> powinienem słowo "faktów" włożyć w cudzysłów. ;P

> a ty czegoś się ode mnie nauczyłeś?

Na pewno. W Twoich odpowiedziach na moje posty mam możliwość zobaczenia
także siebie. Jak mnie widzą, tak piszą.

--
pozdrawiam
michał




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2008-04-16 12:20:40

Temat: Re: to może być przełom
Od: tren R <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 16 Kwi, 13:48, "michal" <6...@g...pl> wrote:
> tren R wrote:
> >> Musiałbyś mi dać konkretne przykłady, w jaki sposób posiadłem
> >> stuprocentową wiedzę o zdradzie.
> > ok, podsłuchałeś zwierzenia żony ...
>
> I mam przyjacielowi pwiedzieć, że podsłuchuję jego żonę? ;DDD
> Chyba spaliłbym się ze wstydu! ;)

trudno, spal się - taka jest prawda :)
a jak się już spalisz, to powiedz czy ci ten przykład pasuje i
dlaczego nie, a wymyślę inny.
i tak w koło macieju...

> >> Nauczyłeś się czegoś ode mnie. Zwracasz uwagę na błędy. Faktycznie
> >> powinienem słowo "faktów" włożyć w cudzysłów. ;P
> > a ty czegoś się ode mnie nauczyłeś?
>
> Na pewno. W Twoich odpowiedziach na moje posty mam możliwość zobaczenia
> także siebie. Jak mnie widzą, tak piszą.

i jak się widzisz?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2008-04-16 13:16:24

Temat: Re: to może być przełom
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R wrote:

>>>> Musiałbyś mi dać konkretne przykłady, w jaki sposób posiadłem
>>>> stuprocentową wiedzę o zdradzie.
>>> ok, podsłuchałeś zwierzenia żony ...

>> I mam przyjacielowi pwiedzieć, że podsłuchuję jego żonę? ;DDD
>> Chyba spaliłbym się ze wstydu! ;)

> trudno, spal się - taka jest prawda :)
> a jak się już spalisz, to powiedz czy ci ten przykład pasuje i
> dlaczego nie, a wymyślę inny.
> i tak w koło macieju...

Nie chce być mentorski, ale taka jest prawda. Nie podsłuchuję ludzi. Jeśli
usłyszę coś intymnego nie do mnie adresowanego, zachowuję sie tak, jakbym
tego nie słyszał wcale. Więc na pewno tego dalej nie powtarzam. Przy takim
przykładzie jest już dodatkowy powód, żeby nie przekazywać informacji dalej.
Poza tym naprawdę uważam, że przy tak drastycznej sprawie 100%-wa pewność,
to widzieć słyszeć i czuć. Każda inna sytuacja może być konfabulacją,
pomyłką, przesłyszeniem się czy złudzeniem. Takich niepewnych żródeł w
każdym przypadku będzie znacznie, ale to znacznie więcej - niż takich, które
jawią mi się jako ewidentne dowody. W ten sposób ugruntowuję sobie zasadę o
nieingerencji w czyjś związek. Dzięki temu jest ogromna szansa, że nikomu z
budami do pościeli nie wejdę i że nie bedę głównym inicjatorem rozkładu.
Przeżyłem już trochę. Byłem taki i taki. Z zasadami i bez zasad i mam mocne
przekonanie poparte historią mojego życia, że tak jest lepiej. Ani to
smieszne, ani to głupie. Jest dla mnie najwłaściwsze. :)

>>>> Nauczyłeś się czegoś ode mnie. Zwracasz uwagę na błędy. Faktycznie
>>>> powinienem słowo "faktów" włożyć w cudzysłów. ;P
>>> a ty czegoś się ode mnie nauczyłeś?

>> Na pewno. W Twoich odpowiedziach na moje posty mam możliwość
>> zobaczenia także siebie. Jak mnie widzą, tak piszą.

> i jak się widzisz?

Jak bufona mentorowatego.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Ojciec przy porodzie myśli o rozwodzie
Re: Ojciec przy porodzie myśli o rozwodzie
Re: Ojciec przy porodzie myśli o rozwodzie
Re: Ojciec przy porodzie myśli o rozwodzie
Re: A może nie kupować chińszczyzny?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »