Data: 2002-08-16 09:09:52
Temat: Re: {troche NTG} Czy ktos ma mieszkanie zTBS ?
Od: "Jacek Suliga" <m...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna <dziubdziub@NO_SPAMgo2.pl> napisał(a):
> Nie wiem co rozumiesz pod pojeciem nizszy. Ja oriantowalam sie tbs-ami w
> 2000 roku. Byla to co prawda warszawa, ale ponoc w tej kwestii to nie ma
> roznicy. Czynsz za mieszkanie ok 50 m@ wynosilby ok 500 zl + wszystkie
> oplaty. Znacyz sie po podliczeniu wychodzilo cus kolo 800 zl miesiac w
> miesiac.
Wrocław, mieszkanie ok. 40 metrów, czynsz z opłatami ok. 600 zł. Wynajęcie
wychodzi o około 200-300 zł więcej. (mówię o porównywalnej lokalizacji).
No i nie muszę chyba precyzować wad wynajmowania. W TBSowym można sobie
bez skrępowania i strachu zrobić remoncik czy założyć upatrzone ładne
kafelki w łazience. Przy TBSie dochodzi oczywiście partycypacja, niestety
bardzo wysoka.
Dlatego wydaje mi się, że jeżeli ktoś ma trochę gotówki i dostrzega
wady mieszkania wynajmowanego, a kredyt "na własne" nie wchodzi w grę --
TBS nie jest złym rozwiązaniem.
> Sprawa nie wyglada wcale tak rozowo. Jak na razie nikt nie kwapi sie aby
> takie mieszkanie mozna bylo kupic. A jezeli ktos w koncu wpadnie na ten
> pomysl to raczej aby na tym zarobic, takze na taki bezcen bym nie liczyla.
Tu nie o "kwapienie się" ani o "pomysł" chodzi. TBSy działają na podstawie
odpowiedniej ustawy i właśnie ta ustawa zabrania sprzedaży mieszkań
wybudowanych przy udziale kredytu z KFM.
Natomiast niejednokrotnie już w historii bywało, że mieszkania czynszowe
były sprzedawane -- po zmianie przepisów.
Wrocławski Intakus[1] w umowie partycypacji umieszcza paragraf,
który obiecuje sprzedaż mieszkania za 5% ówczesnej wartości
mieszkania "gdy zajdą odpowiednie okoliczności prawne).
Pic na wodę, ale jakby co...
> Blok, ktorym interesowalam sie w 200 roku co prawda stoi, ale jeszcze
> duuuuuuuzo mu brakuje aby tam mozna bylo zamieszkac. A mial byc oddany w
> styczniu.
Wspomniany Intakus poślizgnął się z oddaniem mieszkań o prawie rok.
Przy TBSach odradzam jak tylko mogę kupowanie mieszkań których jeszcze nie
ma, a jeżeli już (kolejki, zapisy...) trzeba się upewnić (na piśmie!), że
dany developer _otrzymał_ już kredyt z KFM na budowę. Intakus ma niemiły
zwyczaj rozpoczynania budowy i ściągania kasy od ludzi zanim dostanie
kredyt. Później się dziwne rzeczy dzieją...
> Takze radzilam dobrze przekalkulowac wszystko kilka razy.
A to na pewno. Mieszkanie to nie schabowy. Cały czas rozmawiamy o
dziesiątkach/setkach tysięcy złotych.
[1]. TBSy Intakusa odradzam szczerze.
JM
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|