Data: 2004-03-30 13:21:41
Temat: Re: tusz - po raz setny (jak nei lepiej)
Od: "Agalay" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "hexe79" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c4bgh9$bh3$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Wg mnie najlepszy z najlepszych to Max Factor 2000 calorie!
> To najlepszy tusz jaki miałam. Czekam aż skończy mi się tusz,
> który mam w tej chwili i fru do sklepu po 2000 calorie :-)
Ja kupilam, bo byl polecany i tu i na wizazu...
Ale nie jestem zachwycona, moze to przez to ze spodziewalam sie "niewiadomo
czego". Szczoteczka nie maluje rzes w kacikach ani na drugim koncu oka, z
reguly wtedy mam wymaziane oko tuszem :( Poza tym zaczely sie pojawiac mi
(ok miesiac temu) male kuleczki w tym tuszu -w tej chwili ma 3 miesiace i
nie za bardzo da sie nim malowc- mam wrazenie ze zaczal wysychac, (dlatego
kupilam nowy) no i wcale jakos idealnie nie porozdzielal rzes. Choc przyznam
ze je widac, wygladaja dosc ladnie.
Po 2000 cal. kupilam more lashes, jestem znacznie bardziej zadowolona.
Rozdzielil wszystkie rzesy, nie kruszy sie (uzywam miesiac), wg mnie
wygladaja fajnie bo sa geste. Nie wydluza bardzo, lekko podkreca. Troche
duzo sie go nakladalo na szczoteczke na poczatku, teraz jest lepiej, choc
szczote ma taka sama beznadziejna jak 2000. ale nadal szukam swojej
rewelacji... moze sie skusze na bourjois... a moze sie pojawi jakies nowe
cudenko.
Pozdrawiam Agalay
|