Data: 2002-12-12 13:37:35
Temat: Re: ukryta agresja?
Od: s...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Tak. Tak. Tak. Już rozumiem :) Myślisz, że elegancko zapakowana
> melisa pod choinkę mogłaby pomóc? ;)
To nie zawsze, niestety, działa. Ludzie są różni i niektórym pomaga... kawa, a
nie melisa.
A pod choinkę kupiłabym raczej książkę na temat mowy ciała - temat interesuje
chyba każdego, a jest dobrym punktem zaczepienia by odbyć Bardzo Poważną
Rozmowę o potrzebie fizycznego dystansu :-)
> > ADHD. Sprawdź sobie co to jest w google.
>
> Wiem. Mniej więcej :)
No właśnie jak się wie więcej, to łatwiej z takim człowiekiem żyć bez
uszczerbku na swoim zdrowiu fizycznym i psychicznym :-D
Mnie się udało dzięki temu zrozumieć i zaakceptować lub unikać wiele
denerwujących zachowań mojej mamy. Ale w sumie wady związane z ADHD nie są aż
tak wielką ceną za zalety z nim związane, np. spostrzegawczość, szybkie
kojarzenie, niesamowita chęć niesienia pomocy innym.
Z Radkiem gorzej, bo mam go na co dzień i jestem za niego odpowiedzialna, ale
najbardziej się to podobno daje we znaki właśnie w podstawówce... Trzeba mądrze
przeczekać.
> No to zdaje się, że bez Bardzo Poważnej Rozmowy ani rusz. Oj,
> będzie wojna... :)
Eee tam, zaraz wojna :-)
Jest kilka "sztuczek", które pozwalają unikając konfliktu osiągnąć cel. Po
pierwsze, skupić się na sobie, nie na rozmówcy: nie mów, że ona jest
nienormalnie żywiołowa, mów, że to Ty masz nadmiernie wrażliwe ciało :-) Po
drugie, jeśli już mówisz o niej, to często te same cechy można wyrazić
pozytywnie i negatywnie, na przykład można powiedzieć "roztrzepany"
albo "energiczny".
> > miłych kotów
> > co łagodzą obyczaje
>
> Nooo, jeśli to była zawoalowana sugestia ;), to... Co jak co,
> ale kota, przy całej mojej naprawdę dużej sympatii do bohaterki
> reportażu, bym jej nie dała.
Żeby nie było, że to nie ta grupa - koty łagodząc obyczaje przyczyniają się do
szczęścia w rodzinie :-) Uczą też trudnej sztuki wychowywania. Nauczenie czegoś
kota wymaga konsekwencji i łagodności. To jest dobra szkoła dla przyszłych
rodziców.
Patrząc na nasze koty i dziecię doszłam do wniosku, że dla takich osób ideałem
jest wrażliwy, miałkliwy kot. On po prostu nie da sobie zrobić niechcący
krzywdy. Jedna z naszych kotek taka właśnie jest, jak tylko się ją za mocno
przytuli - zaraz płacze. I się dobrze z moim "żywym srebrem" rozumieją. Kicia
nawet nie musi przed nim uciekać :-)
> Skończyłby biedaczek wyprany i
> odwirowany ;)))
Hihihi, moja mama naprawdę kiedyś o mało nie wyprała kota :-)))))
A jest właśnie taką energiczną, bystrą, pełną energii i zapału do wszystkiego
kobietą. Więc może coś w tym jest? Co ciekawe, wszystkie moje koty wyjątkowo
mamę lubią, choć zwykle są bardzo nieufne wobec gości.
> Dzięki i pozdrawiam
> --
> Hanka Skwarczyńska
> i kotek Behemotek
> KOTY. KOTY SĄ MIŁE
Sadira
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|