Data: 2015-06-13 13:47:02
Temat: Re: uleczalny homoseksualizm
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-06-13 o 13:36, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:mlgveg$qbd$2@news.icm.edu.pl...
>> A jednak od tej przedstawionej sielanki odbiega, stąd takie moje
>> przypuszczenie się wzięło.
> Odbiega od tego, co sama do tego obrazu dodasz. Trudno mi sobie
> wyobrazić nawet, jak można było z rozmowy z żoną o...nieciekawej
> koleżance wysnuć takie wnioski? No ale mozna- biorąc pod uwagę to, co
> sobie dopowiedziałaś.
Słuchaj, kotku, to TY tutaj twierdzisz, że w dobrym małżeństwie oboje
odbierają rzeczywistość tak samo, a koleżanka jednej strony, której
druga strona nie lubi, stanowi jakiś problem do rozwiązania (ba!
zagrożenie dla związku!). Dla mnie inny odbiór rzeczywistości każdej ze
stron nie jest problemem.
A w ogóle uważam, że stawianie zbyt wysokiej poprzeczki,
wyidealizowanych oczekiwań związkowi - TO jest zagrożenie. Może jak będę
miała trochę więcej czasu, to napiszę coś o takim klinicznym przypadku.
Teraz muszę iść do garów.
>>> To miłe, że zawsze się z Qrą wspieracie
>>
>> Też tak uważam.
>>
>
> Tyle, że to zabija każdy dialog. Nie dość, że sama nie potrafisz się
> przyznać, że z czymś się myliłaś- to jedna wciąga w swoje kłamstwa
> drugą- i żadna już nie wie, jak ma sie z tego wyplątać- więc nakręca
> spiralę.
To nie pisz, że miłe, bo kłamiesz.
PS: A dla mnie to miłe. Lubię Qrę. Mogłaby być nawet moją żoną, jak się
okazuje. ;-P
Ewa
|