« poprzedni wątek | następny wątek » |
901. Data: 2015-06-12 21:22:59
Temat: Re: uleczalny homoseksualizm
Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
news:557b0f65$0$27526$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Bo ja mam inne wizje.
>
> Q
> --
> czarodziejka z księżyca
A co bierzesz?
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
902. Data: 2015-06-12 21:30:56
Temat: Re: uleczalny homoseksualizm
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:mlf93r$bjs$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2015-06-12 o 11:58, Chiron pisze:
>
>> Użytkownik "krys" <w...@n...pl> napisał w wiadomości
>> news:557961ef$0$27529$65785112@news.neostrada.pl...
>
>>> albo że 30 lat temu mogłam na dalsze życie wybrać Staśka, zamiast
>>> jego?
>> Przecież to kłamstwo. Nie wiesz, co by było, gdyby było. Bo_nie_było.
>> Nigdy się więc tego nie dowiesz. Czemu zakładasz, że ten dziś bogaty
>> Stasiek, ktory się wtedy w Tobie kochał- dziś byłby nadal bogaty i w
>> Tobie zakochany?
>
> Dlaczego akurat taki atrybut Staśkowi przypisałeś, że bogaty?
To też przykład- mogła wybrać Staśka, więc- obojętnie, czy chodzi o
bogactwo, czy cokolwiek innego- to jest to kłamstwo. Nigdy nie będzie
wiedzieć, czy ten Stasiek- który był w jakiś sposób dla niej atrakcyjny i
zakładam, że teraz też jest- pewno nawet bardziej niż mąż (skoro żałuje, że
go nei wybrała)- byłby taki sam z nią, czy w ogóle by ze sobą byli- jeśli
tak, to jak długo i jaki byłby dla niej. Bogactwo jest tu przykładem- żeby
nie mieszać. Można pod nie podstawić dowolną, pożądaną cechę.
>> Jeśli np przychodzi do żony koleżanka, której nie
>> toleruję- to jest tego jakaś przyczyna. Jak o tym porozmawiam z
>> małżonką- to zapewne do czegoś wspólnie dojdziemy. Coś się wyjaśni.
>> Będziemy mogli z tym cokolwiek zrobić. Przecież to nie jest zdrowa
>> sytuacja.
>
> A to nie można odrobinę dla małżonki się poświęcić i np. wyjść z domu na
> okoliczność wizyty koleżanki, jeśli aż tak bardzo nieznośna? Czy też to
> obowiązek jest lubić tych samych ludzi?
>
A gdzie ja twierdzę, że złapię za kołnierz i wyrzucę?! Jednak (a była taka
sytuacja) jeśli nie toleruję takiej osoby, to oczywiście- rozmawiam o tym z
żoną. Nie mam prawa wymuszać czegokolwiek- ani możliwości. Nie muszę nawet
wychodzić- mam sięgdzie zamknąć, żeby nie widzieć i nie słyszeć takiej
osoby.
Taka rozmowa wiele zmienia. Sporo rzeczy można wyjaśnić- i znaleźć wyjście z
sytuacji. Czyli: "wygrana- wygrana"
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
903. Data: 2015-06-12 21:32:46
Temat: Re: uleczalny homoseksualizmDnia Fri, 12 Jun 2015 18:57:11 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2015-06-12 18:36, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
>> Dnia Fri, 12 Jun 2015 18:11:10 +0200, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia 2015-06-12 08:47, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>>>> W dniu 2015-06-12 o 01:24, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Thu, 11 Jun 2015 11:49:42 +0200, krys napisał(a):
>>>>>> Ikselka wrote:
>>>>>>> Dnia Wed, 10 Jun 2015 13:17:31 +0200, Chiron napisał(a):
>>>>>>>> Użytkownik "krys"<w...@n...pl> napisał w wiadomości
>>>>>>>> news:55781b3c$0$27510$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>>>>> Fragi wrote:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Niekoniecznie, chociaż dlaczego nie :) Czasami mężczyzna chce
>>>>>>>>>> porozmawiać o swoich problemach w pracy.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Fragi, naprawdę znasz faceta, który chce z żoną rozmawiać o
>>>>>>>>> problemach w
>>>>>>>>> pracy?
>>>>>>>>> Ja znam tylko takich, którzy uważają, że o problemach w pracy się nie
>>>>>>>>> rozmawia, tylko je rozwiązuje, a już uchowaj Panie żonę tym martwić.
>>>>>>>>> W końcu żona jest po to, żeby było się przed kim puszyć
>>>>>>>>> przyniesieniem
>>>>>>>>> najlepszego mamuta, a nie do przyznawania się do porażek i
>>>>>>>>> narazaznia na
>>>>>>>>> brak podziwu w jej oczach...
>>>>>>>>>
>>>>>>>> IMO- potężny, kardynalny błąd. Małżeństwo powinno rozmawiać ze sobą o
>>>>>>>> wszystkim. Nie oznacza to, że należy przynosić problemy z pracy do
>>>>>>>> domu
>>>>>>>> (czytaj: non stop nadawać, co tam się wydarzyło w firmie). Jednak
>>>>>>>> jeśli
>>>>>>>> sobie z czymś nie poradziliśmy- wtedy trzeba zwrócić się do
>>>>>>>> najbliższej
>>>>>>>> osoby. Co to za związek, jeśli tego nie robią?
>>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> Koleżanka nie wyobraża sobie zapewne nawet, jak można wraz mężem RAZEM
>>>>>>> pracować... :-)
>>>>>>
>>>>>> Wypowiadaj się o swoich wyobrażeniach.
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Właśnie to robię. Generalnie rzadko odbiegają od rzeczywistości - tak juz
>>>>> mam.
>>>>
>>>> Albowiem ponieważ tak mają wszyscy, którym nigdy do głowy nie przyjdzie
>>>> zweryfikować.
>>>
>>> Nie każdy ma taką wyobraźnię.
>>>
>>
>> Intuicję - i coś w tym jest, w bliskiej i dalszej rodzinie uchodzę za
>> wróżbitkę, u tzw "bab" zaś za czarownicę (to zrozumiałe, he he). I uważam,
>> że coś w tym jest. Coraz częściej wolałabym, aby mi się tylko zdawało - a
>> coraz więcej się sprawdza, niestety nie tylko w ujęciu optymistycznym.
>> Najświeższe sprawy, tak dla przykładu - przerost ambicji i oczekiwań przy
>> zerowym "wkładzie wlasnym", skutek tego "nabyty" homoseksualizm i wyjazd do
>> Holandii pewnego rozpieszczonego synka mamusi; inna sprawa - męskie
>> samobójstwo (okoliczności sprawy: trójka dzieci z dwóch kolejnych
>> małżeństw, rozpad związku, utrata pracy - wcześniej bufonada i kompletny
>> brak przewidywania oraz trzeźwej oceny sytuacji i perspektyw w kilkuletnim
>> okresie swietnych zarobków, skutkujące beztroskim kupnem 2 mieszkań na
>> kredyt - a osobiście odradzałam...).
>> Obie sytuacje przewidziane przeze mnie na kilka lat wczesniej.
>> Jak wojna z Rosją, z której to wizji robiłaś sobie chichichichy :->
>
> Bo ja mam inne wizje.
>
Wiemy 3-]
Dlatego one się nie sprawdzają.
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
904. Data: 2015-06-12 21:34:32
Temat: Re: uleczalny homoseksualizmDnia Fri, 12 Jun 2015 20:59:21 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2015-06-12 20:41, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>> W dniu 2015-06-12 o 11:58, Chiron pisze:
>>> Użytkownik "krys" <w...@n...pl> napisał w wiadomości
>>> news:557961ef$0$27529$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>>> albo że 30 lat temu mogłam na dalsze życie wybrać Staśka, zamiast
>>>> jego?
>>> Przecież to kłamstwo. Nie wiesz, co by było, gdyby było. Bo_nie_było.
>>> Nigdy się więc tego nie dowiesz. Czemu zakładasz, że ten dziś bogaty
>>> Stasiek, ktory się wtedy w Tobie kochał- dziś byłby nadal bogaty i w
>>> Tobie zakochany?
>>
>> Dlaczego akurat taki atrybut Staśkowi przypisałeś, że bogaty?
>
> Bo się nie ożenił?
>
>>> Jeśli np przychodzi do żony koleżanka, której nie
>>> toleruję- to jest tego jakaś przyczyna. Jak o tym porozmawiam z
>>> małżonką- to zapewne do czegoś wspólnie dojdziemy. Coś się wyjaśni.
>>> Będziemy mogli z tym cokolwiek zrobić. Przecież to nie jest zdrowa
>>> sytuacja.
>>
>> A to nie można odrobinę dla małżonki się poświęcić i np. wyjść z domu na
>> okoliczność wizyty koleżanki, jeśli aż tak bardzo nieznośna? Czy też to
>> obowiązek jest lubić tych samych ludzi?
>
> Kochające się ludzie lubią to samo.
> Inaczej to się nie kochają jak trzeba.
Raczej.
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
905. Data: 2015-06-12 21:43:05
Temat: Re: uleczalny homoseksualizmW dniu 2015-06-12 o 21:30, Chiron pisze:
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:mlf93r$bjs$1@news.icm.edu.pl...
>>> Stasiek, ktory się wtedy w Tobie kochał- dziś byłby nadal bogaty i w
>>> Tobie zakochany?
>>
>> Dlaczego akurat taki atrybut Staśkowi przypisałeś, że bogaty?
> To też przykład- mogła wybrać Staśka, więc- obojętnie, czy chodzi o
> bogactwo, czy cokolwiek innego
Ogólnie tak, obojętne jaki przykład. Jednak u Ciebie częsty motyw.
>> A to nie można odrobinę dla małżonki się poświęcić i np. wyjść z domu
>> na okoliczność wizyty koleżanki, jeśli aż tak bardzo nieznośna? Czy
>> też to obowiązek jest lubić tych samych ludzi?
>>
>
> A gdzie ja twierdzę, że złapię za kołnierz i wyrzucę?! Jednak (a była
> taka sytuacja) jeśli nie toleruję takiej osoby, to oczywiście- rozmawiam
> o tym z żoną. Nie mam prawa wymuszać czegokolwiek- ani możliwości. Nie
> muszę nawet wychodzić- mam sięgdzie zamknąć, żeby nie widzieć i nie
> słyszeć takiej osoby.
> Taka rozmowa wiele zmienia. Sporo rzeczy można wyjaśnić- i znaleźć
> wyjście z sytuacji.
Ale tak się właśnie zastanawiam, jakie mogłoby być wyjście? O ile nie
wyjście z domu...
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
906. Data: 2015-06-12 21:44:50
Temat: Re: uleczalny homoseksualizmDnia Fri, 12 Jun 2015 21:30:56 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:mlf93r$bjs$1@news.icm.edu.pl...
>>W dniu 2015-06-12 o 11:58, Chiron pisze:
>>
>>> Użytkownik "krys" <w...@n...pl> napisał w wiadomości
>>> news:557961ef$0$27529$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>>> albo że 30 lat temu mogłam na dalsze życie wybrać Staśka, zamiast
>>>> jego?
>>> Przecież to kłamstwo. Nie wiesz, co by było, gdyby było. Bo_nie_było.
>>> Nigdy się więc tego nie dowiesz. Czemu zakładasz, że ten dziś bogaty
>>> Stasiek, ktory się wtedy w Tobie kochał- dziś byłby nadal bogaty i w
>>> Tobie zakochany?
>>
>> Dlaczego akurat taki atrybut Staśkowi przypisałeś, że bogaty?
> To też przykład- mogła wybrać Staśka, więc- obojętnie, czy chodzi o
> bogactwo, czy cokolwiek innego- to jest to kłamstwo. Nigdy nie będzie
> wiedzieć, czy ten Stasiek- który był w jakiś sposób dla niej atrakcyjny i
> zakładam, że teraz też jest- pewno nawet bardziej niż mąż (skoro żałuje, że
> go nei wybrała)- byłby taki sam z nią, czy w ogóle by ze sobą byli- jeśli
> tak, to jak długo i jaki byłby dla niej. Bogactwo jest tu przykładem- żeby
> nie mieszać. Można pod nie podstawić dowolną, pożądaną cechę.
>
>>> Jeśli np przychodzi do żony koleżanka, której nie
>>> toleruję- to jest tego jakaś przyczyna. Jak o tym porozmawiam z
>>> małżonką- to zapewne do czegoś wspólnie dojdziemy. Coś się wyjaśni.
>>> Będziemy mogli z tym cokolwiek zrobić. Przecież to nie jest zdrowa
>>> sytuacja.
>>
>> A to nie można odrobinę dla małżonki się poświęcić i np. wyjść z domu na
>> okoliczność wizyty koleżanki, jeśli aż tak bardzo nieznośna? Czy też to
>> obowiązek jest lubić tych samych ludzi?
>>
>
> A gdzie ja twierdzę, że złapię za kołnierz i wyrzucę?! Jednak (a była taka
> sytuacja) jeśli nie toleruję takiej osoby, to oczywiście- rozmawiam o tym z
> żoną. Nie mam prawa wymuszać czegokolwiek- ani możliwości. Nie muszę nawet
> wychodzić- mam sięgdzie zamknąć, żeby nie widzieć i nie słyszeć takiej
> osoby.
> Taka rozmowa wiele zmienia. Sporo rzeczy można wyjaśnić- i znaleźć wyjście z
> sytuacji. Czyli: "wygrana- wygrana"
>
U nas jest inaczej: przez lata zdążyliśmy wyzbyć się paru znajomosci, które
nie odpowiadały drugiemu. Bez nacisków żadnej ze stron, to się "samo" jakoś
zrobiło. Nie ma sensu utrzymywać stosunków towarzyskich z osobą, której
osobowość sprawia przykrość lub nie odpowiada drugiemu. Bez żalu
pożegnaliśmy parę takich osób - nie żałujemy i dziś nadal widzimy, że
postąpiliśmy słusznie, nie tylko ze względu na NAS_RAZEM, ale i na każde z
nas z osobna: osoby te zawsze miałyby na któreś z nas zły wpływ - w ujęciu
długofalowym jakoś na pewno zagrażałyby naszej relacji.
Uwazam, że to był słuszny krok. Dziś mamy samych wspólnych znajomych, poza
nielicznymi swoimi. Ze "swoimi" i tak siłą rzeczy rzadko się spotykamy, bo
"wspólni" mają większą siłę przebicia ze zrozumiałych względów - najlepiej
się czujemy, kiedy możemy być w danym towarzystwie RAZEM.
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
907. Data: 2015-06-12 21:54:18
Temat: Re: uleczalny homoseksualizm
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:mlfco4$um2$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2015-06-12 o 21:30, Chiron pisze:
>
>> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:mlf93r$bjs$1@news.icm.edu.pl...
>
>>>> Stasiek, ktory się wtedy w Tobie kochał- dziś byłby nadal bogaty i w
>>>> Tobie zakochany?
>>>
>>> Dlaczego akurat taki atrybut Staśkowi przypisałeś, że bogaty?
>> To też przykład- mogła wybrać Staśka, więc- obojętnie, czy chodzi o
>> bogactwo, czy cokolwiek innego
>
> Ogólnie tak, obojętne jaki przykład. Jednak u Ciebie częsty motyw.
>
>
>>> A to nie można odrobinę dla małżonki się poświęcić i np. wyjść z domu
>>> na okoliczność wizyty koleżanki, jeśli aż tak bardzo nieznośna? Czy
>>> też to obowiązek jest lubić tych samych ludzi?
>>>
>>
>> A gdzie ja twierdzę, że złapię za kołnierz i wyrzucę?! Jednak (a była
>> taka sytuacja) jeśli nie toleruję takiej osoby, to oczywiście- rozmawiam
>> o tym z żoną. Nie mam prawa wymuszać czegokolwiek- ani możliwości. Nie
>> muszę nawet wychodzić- mam sięgdzie zamknąć, żeby nie widzieć i nie
>> słyszeć takiej osoby.
>> Taka rozmowa wiele zmienia. Sporo rzeczy można wyjaśnić- i znaleźć
>> wyjście z sytuacji.
>
> Ale tak się właśnie zastanawiam, jakie mogłoby być wyjście? O ile nie
> wyjście z domu...
Przede wszystkim- p o r o z m a w i a ć. Po takiej rozmowie- obie strony
zapewne coś zauważą. Coś, czego do tej pory nie widziały. No i teraz można z
tym coś zrobić. Moze się okazać, że ta dziewczyna, która jest nową koleżanką
żony- to po prostu głupia cipa, która ma rozwalone małżeństwo- i ma w sobie
takie pokłady zawiści wobec ludzi żyjącymi normalnie, że (może nawet
podświadomie) dąży do rozwalenia małżeństwa innym.
To przykład, ale takie rzeczy mogą zostać zauważone po szczerej rozmowie.
Teraz- znając przyczynę niechęci- można podjąć decyzję.
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
908. Data: 2015-06-12 21:54:50
Temat: Re: uleczalny homoseksualizmDnia 2015-06-12 21:21, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
> news:557b0ea2$0$27526$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>
>>>>> W przykładzie- bajce oni oboje uważali, że "wiadomo, że to może zranić
>>>>> partnera". On- niecierpaił piętek- no ale przecież nie powie tego
>>>>> żonie-
>>>>> bo_ją_zrani. I na odwrót.
>>>>
>>>> Piętka od chleba to jest duperela, a nie problem mogący zranić, sorry.
>>> To przykład na brak umiejętności komunikacji. On myślał, że ona myślała,
>>> że on... A z kolei ona myślała, że on myślał, że ona...ale żadne z nich
>>> po prostu nie zapytało.
>>
>> I przez trzydzieści lat żyli z tą traumą. Przerażające.
>>
>> A wedle mnie on po prostu chciał jej przez te wszystkie lata zrobić
>> przyjemność, a ona też przez te 30 lat też poświęcała swoje korzyści
>> dla tego, by jemu było fajnie.
>> Ale zaraz się zapewne dowiem, że to nie intencje się liczą.
> 1. Liczą się intencje. Intecje_prawdziwe. Najłatwiej je rozpoznać po
> owocach.
> 2. Ona poświęcała swoje korzyści (tak myślała), żeby on korzystał, a on
> myślal, że poświęca swoje korzyści...Qrko- to typowy przykład relacji
> "przegrana- przegrana"
> http://mfiles.pl/pl/index.php/Strategie_negocjacyjne
Winszuję wszystkim tym myślącym strategicznie.
Zwłaszcza tym w relacji.
Mają na pewno więcej orgazmów, o ile oczywiście się co do skorzystania
dogadają.
>>>>> I nie mówię Tobie, czy komukolwiek- jak należy żyć. Rozmawiamy o
>>>>> sytuacji
>>>>> "książkowej". Wyrażam swoją opinię. A to spora różnica.
>>>>
>>>> Stawiając Wielkie Kwantyfikatory owszem, narzucasz swoje zdanie.
>>>> A ja wyrażam swoje kontrzdanie.
>>>
>>> W takim razie każde z nas pozostanie przy swoim zdaniu
>>
>> Straszne.
>
> Cudowne
A nie widać.
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
909. Data: 2015-06-12 21:56:14
Temat: Re: uleczalny homoseksualizmDnia 2015-06-12 21:32, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
> Dnia Fri, 12 Jun 2015 18:57:11 +0200, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2015-06-12 18:36, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
>>> Dnia Fri, 12 Jun 2015 18:11:10 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia 2015-06-12 08:47, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>>>>> W dniu 2015-06-12 o 01:24, Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 11 Jun 2015 11:49:42 +0200, krys napisał(a):
>>>>>>> Ikselka wrote:
>>>>>>>> Dnia Wed, 10 Jun 2015 13:17:31 +0200, Chiron napisał(a):
>>>>>>>>> Użytkownik "krys"<w...@n...pl> napisał w wiadomości
>>>>>>>>> news:55781b3c$0$27510$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>>>>>> Fragi wrote:
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Niekoniecznie, chociaż dlaczego nie :) Czasami mężczyzna chce
>>>>>>>>>>> porozmawiać o swoich problemach w pracy.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Fragi, naprawdę znasz faceta, który chce z żoną rozmawiać o
>>>>>>>>>> problemach w
>>>>>>>>>> pracy?
>>>>>>>>>> Ja znam tylko takich, którzy uważają, że o problemach w pracy się nie
>>>>>>>>>> rozmawia, tylko je rozwiązuje, a już uchowaj Panie żonę tym martwić.
>>>>>>>>>> W końcu żona jest po to, żeby było się przed kim puszyć
>>>>>>>>>> przyniesieniem
>>>>>>>>>> najlepszego mamuta, a nie do przyznawania się do porażek i
>>>>>>>>>> narazaznia na
>>>>>>>>>> brak podziwu w jej oczach...
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> IMO- potężny, kardynalny błąd. Małżeństwo powinno rozmawiać ze sobą o
>>>>>>>>> wszystkim. Nie oznacza to, że należy przynosić problemy z pracy do
>>>>>>>>> domu
>>>>>>>>> (czytaj: non stop nadawać, co tam się wydarzyło w firmie). Jednak
>>>>>>>>> jeśli
>>>>>>>>> sobie z czymś nie poradziliśmy- wtedy trzeba zwrócić się do
>>>>>>>>> najbliższej
>>>>>>>>> osoby. Co to za związek, jeśli tego nie robią?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> Koleżanka nie wyobraża sobie zapewne nawet, jak można wraz mężem RAZEM
>>>>>>>> pracować... :-)
>>>>>>>
>>>>>>> Wypowiadaj się o swoich wyobrażeniach.
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Właśnie to robię. Generalnie rzadko odbiegają od rzeczywistości - tak juz
>>>>>> mam.
>>>>>
>>>>> Albowiem ponieważ tak mają wszyscy, którym nigdy do głowy nie przyjdzie
>>>>> zweryfikować.
>>>>
>>>> Nie każdy ma taką wyobraźnię.
>>>>
>>>
>>> Intuicję - i coś w tym jest, w bliskiej i dalszej rodzinie uchodzę za
>>> wróżbitkę, u tzw "bab" zaś za czarownicę (to zrozumiałe, he he). I uważam,
>>> że coś w tym jest. Coraz częściej wolałabym, aby mi się tylko zdawało - a
>>> coraz więcej się sprawdza, niestety nie tylko w ujęciu optymistycznym.
>>> Najświeższe sprawy, tak dla przykładu - przerost ambicji i oczekiwań przy
>>> zerowym "wkładzie wlasnym", skutek tego "nabyty" homoseksualizm i wyjazd do
>>> Holandii pewnego rozpieszczonego synka mamusi; inna sprawa - męskie
>>> samobójstwo (okoliczności sprawy: trójka dzieci z dwóch kolejnych
>>> małżeństw, rozpad związku, utrata pracy - wcześniej bufonada i kompletny
>>> brak przewidywania oraz trzeźwej oceny sytuacji i perspektyw w kilkuletnim
>>> okresie swietnych zarobków, skutkujące beztroskim kupnem 2 mieszkań na
>>> kredyt - a osobiście odradzałam...).
>>> Obie sytuacje przewidziane przeze mnie na kilka lat wczesniej.
>>> Jak wojna z Rosją, z której to wizji robiłaś sobie chichichichy :->
>>
>> Bo ja mam inne wizje.
>>
>
> Wiemy 3-]
> Dlatego one się nie sprawdzają.
Nię będziemy się zakładać
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
910. Data: 2015-06-12 21:58:02
Temat: Re: uleczalny homoseksualizm
Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
news:557b3908$0$27527$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>> W przykładzie- bajce oni oboje uważali, że "wiadomo, że to może
>>>>>> zranić
>>>>>> partnera". On- niecierpaił piętek- no ale przecież nie powie tego
>>>>>> żonie-
>>>>>> bo_ją_zrani. I na odwrót.
>>>>>
>>>>> Piętka od chleba to jest duperela, a nie problem mogący zranić, sorry.
>>>> To przykład na brak umiejętności komunikacji. On myślał, że ona
>>>> myślała,
>>>> że on... A z kolei ona myślała, że on myślał, że ona...ale żadne z nich
>>>> po prostu nie zapytało.
>>>
>>> I przez trzydzieści lat żyli z tą traumą. Przerażające.
>>>
>>> A wedle mnie on po prostu chciał jej przez te wszystkie lata zrobić
>>> przyjemność, a ona też przez te 30 lat też poświęcała swoje korzyści
>>> dla tego, by jemu było fajnie.
>>> Ale zaraz się zapewne dowiem, że to nie intencje się liczą.
>> 1. Liczą się intencje. Intecje_prawdziwe. Najłatwiej je rozpoznać po
>> owocach.
>> 2. Ona poświęcała swoje korzyści (tak myślała), żeby on korzystał, a on
>> myślal, że poświęca swoje korzyści...Qrko- to typowy przykład relacji
>> "przegrana- przegrana"
>> http://mfiles.pl/pl/index.php/Strategie_negocjacyjne
>
> Winszuję wszystkim tym myślącym strategicznie.
> Zwłaszcza tym w relacji.
> Mają na pewno więcej orgazmów, o ile oczywiście się co do skorzystania
> dogadają.
Coś w tym jest:-)
>>>>>> I nie mówię Tobie, czy komukolwiek- jak należy żyć. Rozmawiamy o
>>>>>> sytuacji
>>>>>> "książkowej". Wyrażam swoją opinię. A to spora różnica.
>>>>>
>>>>> Stawiając Wielkie Kwantyfikatory owszem, narzucasz swoje zdanie.
>>>>> A ja wyrażam swoje kontrzdanie.
>>>>
>>>> W takim razie każde z nas pozostanie przy swoim zdaniu
>>>
>>> Straszne.
>>
>> Cudowne
>
> A nie widać.
>
Już ciemno. Masz qrzą ślepotę
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |