From: "bary" <f...@k...net.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <3...@p...pl> <8iq0e7$cus$1@h1.uw.edu.pl>
<m...@p...ninka.net> <SL%45.48029$DC.1091242@news.tpnet.pl>
<3...@n...vogel.pl> <m...@p...ninka.net>
Subject: Re: uleczyc siebie
Date: Tue, 27 Jun 2000 10:58:09 +0200
Lines: 85
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 4.72.3110.5
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V4.72.3110.3
NNTP-Posting-Host: pb115.gdansk.ppp.tpnet.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: pb115.gdansk.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: 27 Jun 2000 10:56:53 +0200, pb115.gdansk.ppp.tpnet.pl
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!poznan.rmf.pl!fargo.
cgs.poznan.pl!agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!security.net.pl!news.vogel.pl!pb115
.gdansk.ppp.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:50445
Ukryj nagłówki
>Byc moze da sie wyeliminowac *przyczyny* zlosci, ale nie ja sama.
Racja. Złość jest tu stanem emocjonalnym... Przyczyną złości jest nasza
decyzja... Zmieniając decyzję eliminujemy złość. Właściwe złość jest tutaj
czymś co towarzyszy własnej samodestrukcji...
Więc nie dlatego wypieramy coś do podświadomości bo się złościmy, ale
złościmy się, bo robimy sobie krzywdę! (oczywiście tłumaczymy to sobie
racjonalnie i na pewno znajdziemy setki wyjaśnień... od rozlanej kawy... po
krzywą minę Janka...)
>Tym bardziej, ze wiele ludzi nie rozumie jak sie do nich normalnie
>mowi, nawet i po 10 razy to samo... a jak wrzasniesz to od razu
>"zrozumieja".
A może czasem trzeba walnąć w łeb, aby zwrócili na Ciebie uwagę? ;)
>Prosty przekaz emocjonalny ( a taim jest reakcja zlosci) rozumie
>kazdy.
>Tlumaczenia, ktore jest oparte na dzialaniu umyslu, juz niestety nie.
No co Ty... jeśli rzeczywiście rozumieją, to dlatego że zmusiłaś ich do
uwagi.... A jeśli zrozumieją tylko przekaz emocjonalny to zapamiętają tylko
twoją złość!
Z ludźmi jest tak, że jak chcą słuchać to słuchają. Jak chcą się dowiedzieć
to się dowiedzą.
>Niemniej problem tutaj byl nastepujacy - czy *zmuszac* sie do
>sztucznych reakcji (pozytywnych) w momencie, kiedy jedyne co odczuwamy
>to zlosc.
a odpowieć taka, że człowiek zmusza się do złości... Pierwsze co
trzeba zrobić to pokochać siebie! I nie ma mowy, że jeśli się nie uspokoisz
to możesz dawać czułość komuś innemu. (Musi być ta wewnętrzna integracja)
Wiem wiele ludzi ma z tym problemy... z opanowaniem siebie... I
oczywiście z tymi problemami trzeba sobie jakoś radzić... Więc nie należy
ukrywać swoich emocji i zdenerwowania i tłumić ich w sobie. Udawanie
miłości jest głupie... ale mi chodziło o szczerą miłość... przede wszystkim
dla siebie i wówczas dopiero dla innych (inaczej się nie da!)
Człowiek kierowany złością kieruje się iluzją! Musi to sobie uświadomić.
Wówczas łatwiej mu będzie się opanować. Ja myślę, że zarówno choleryk i
neurotyk kieruje się taką wewnętrzną iluzją... Jego racjonalne argumenty nie
są w stanie go przekonać i podważyć jego urojeń wzbudzających agresję,
ponieważ to zaspokaja jego potrzeby emocjonalne! Dostarczając
"patologicznego rodzaju rozkoszy". Oczywiście tu człowiek nie kieruje się
czymś racjonalnym i nie wiąże tej rozkoszy ze złością, raczej z
zadowoleniem, że postępuje właściwie... (itp... to co podpowiadają mu takie
podsycacze ognia... poglądy oparte na jego krzywdzie)
Ta fałszywa satysfakcja tak na prawdę zastępuje miłość, z tym że
prowadzi w destrukcję!
Trzeba być ze sobą szczerym i zrozumieć to w sobie. Dławienie tego i
wypieranie raczej tu nie pomoże!
A jeśli to złość z przyczyn jakiś nie wiem hormonalnych... guzów w mózgu...
itp. to też granie tutaj tym bardziej radosnego moim zdaniem to dodatkowa
udręka...
>> Miłość tu jest lekarstwem a nie czynnikiem powodującym utratę zdrowia
>> psychicznego!
>Tal tal, milosc dobra na wszystko, na obstrukcje tez.
mhm, pomocna ;)
>> TEJ WALKI NIE DA SIĘ WYGRAĆ BO TO WALKA ZE SOBĄ!!!!
>> MIŁOŚĆ ŁAGODZI NAS WEWNĘTRZNIE... Miłość jest tu lekarstwem...
>Tak tak, na sraczke i zaburzenia hormonalne tez.
Organizm człowieka zapobiega chorobom... cały czas się broni i próbuje
stabilizować. Niewłaściwa kontrola, może przeszkodzić organizmowi, a miłość
potrafi nawet pomóc... Zresztą sraczka może być wywołana emocjami... ;)
Pozytywne nastawienie, to trzeźwe spojrzenie na życie, to spojrzenie nie
pozwalające się oszukać. Staramy się za bardzo kontrolować innymi, a za to
nie za bardzo potrafimy kontrolować sobą... Nie umiemy sobie nawet
uświadomić tego, że nasza podświadomość czasem robi nam kuku i plącze nasze
racjonalne myślenie i wówczas trzeba dostrzec w sobie kłujące nas
'drzazgi'... możemy dostrzec jak jest na prawdę, ale musimy sobie z tego
zdawać sprawę....
pozdrawiam,
j...
|