Data: 2008-05-15 06:01:16
Temat: Re: uwagi w szkole
Od: <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
(...)
> W tej chwili wyglądają jedynie na próbę znalezienia kolejnego powodu do
> nielubienia nauczycielki. Za dużo w tym wszystkim pretensji i
> prezentowania dziecka jak niewinnej ofiary złożonej na krwawym szkolnym
> ołtarzu, a za mało minimalnej choćby chęci zrozumienia, dlaczego tak, a
> nie inaczej.
Akurat to nie jest tak. Ja tam lubię nawet tę kobietę. Dba o swoją klasę.
Wydawało mi się, że świetnie z nauczycielką ustaliliśmy formę współpracy, na
bieżąco się kontaktujemy, itd. Wspólnie ustalałyśmy jakie dodatkowe badania
wykonać, na jakie zajęcia prowadzać.
I... chłopak ma tę opinię o zaburzonej analizie słuchowej, a jest za pisanie
ze słuchu oceniany tak samo jak reszta. Oczywiście dostaje uwagi pt. "ZNOWU
podczas pisania ze słuchu opuszcza wyrazy". Nie ma żadnych ulg na lekcjach
j. obcego.
> Nauczycielka może się mylić, może w swoich działaniach przegięła, nie wiem
> i się nie dowiem, bo relacjonująca mało jest wiarygodna. Ja widzę w
> podejmowanych przez wychowawczynię wysiłkach głównie troskę o jak
> najlepszy rozwój dziecka. Żeby nauczyło się nosić ze sobą co trzeba, żeby
> miało papiery w porządku i żeby rodzice na bieżąco wiedzieli, jak się
> sprawy mają. Zaś mama kombinuje, jak przerzucić problem i odpowiedzialność
> na szkołę (niech trzymają rzeczy dziecka, niech zrobi mu ksero).
Ja miałam na myśli wybitnie awaryjne sytuacje. Czy coś wielkiego się stanie,
jeśli RAZ NA MIESIĄC, nauczyciel skseruje dziecku 3-4 strony. Codziennie to
robi, kopiując dodatkowe zadania dla klasy.
Ech, i ostatnio usłyszałam, że powinnam odesłać swoje dziecko do szkoły
specjalnej... (nie integracyjnej, ale właśnie specjalnej). Nie wiem skąd
takie cuda do głowy przychodzą wychowawczyni, skoro poradnia bardzo
pozytywnie oceniła rozwój dziecka. Jest znaczna poprawa od ostatnich badań.
Dziecko ma inteligencję gruuubo powyżej średniej. Wiedza matematyczna
również dużo powyżej wymagań 3 klasy. Komunikacja trochę szwankuje, ale np.
dziecko pisze poprawnie.
Rozumiem, że to jest frustrujące, gdy człowiek staje na głowie, a dziecko
nie ma takich wyników, jakich by się oczekiwało. Że "zaniża" poziom klasy...
Przecież to nie jest niczyja wina, że dziecko jest jakie jest.
A.
|