Data: 2003-03-21 11:57:56
Temat: Re: uzaleznienie internetowe mojej mamy- pomocy
Od: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cirrus4 <u...@w...pl> napisał(a):
> Sluchajcie mamy problem z moja mama.
Nie macie problemu z mamą . Macie problem ze sobą. Ile wy macie lat?
Dlaczego same się nie weźmiecie za robienie zakupów i za inne obowiązki
domowe? Skoro niby tak sie przejmujecie, że mama jest zmęczona. Skora mama
obsługiwała całe życie innych, teraz ma prawo być obsługiwana.
Wasz ojciec dośc nieudolnie wyraża swoje uczucia. Kupowanie smakołyków dla
kogoś kogo nie interesuje jedzenie jest żalosne. Poza tym chamstwem jest
jeżdzenie samochodem za który połowe pensji oddaje wspólmałzonek. Czy ojciec
nie mógłby dogadać sie z bankiem, sprzedac samchód i kupic tańszy? Albo sam
niech jeździ rowerem.
Powinen zrobić wszystko żeby pensja mamy była wolna, zamiast kupowac jest
smakołyki. To naprawde prymitywne rozbijac sie drogim samochodem na który
człowieka nie stać.
Porozmawiajcie z ojciem w jaki sposób każde z was moze wyrazić ze mama jest
dla was ważna. Tylko nie mówcie że jest wam potrzebna. Oczywiście że jest
potrzebna żeby robic zakupy, prać, sprzątac itd. Jednak dla niej taki rodzaj
potrzebności przestał byc żródłem szćzęścia.
Przede wszystkim przejmijcie razem z ojcem wszystkie jej obowiązki, które
mozecie przejąć. Przestańcie byc jej garbem.
Wasza mama przez 50 lat swojego życia nie miała z kim pogadać. Zakładając ze
człowiek potrzebuje godziny szczerej rozmowy dziennie, trudno się dziwić że
teraz rozmawia 10 godzin dziennie. Po jakiś 5 latach moze nadrobi stracony
czas.
Acha, ja też nawarczałbym na każdego kto mnie pyta czy wszystko oki kiedy
widać że nie oki.
Wasza mama jest najbadziej wrażliwym elementem waszej rodziny i dlatego ona
choruje najbardziej. Jednak to cała rodzina jest chora. Jej "uzależnienie" od
internetu nie jest chorobą tylko próba leczenia. Zabierając jej internet i
nie dając nic w zamian mozecie ją tylką unieszczęsliwić. Jakie szczere
rozmowy chcecie z nią przeprowadzić? Czy szczere rozmowy prowadzi się w kinie
albo kawiarni? Ona przecież wam szczerze mówi o co jej chodzi. Zrozumcie że
nic nie będzie takie jak dawnej. Żaden psycholog nie zaciągnie jej spowrotem
do roli służącej.
powodzenia
kis
(Z podpisu zakładam że lista napisała jedna z córek w imieniu pozostałych.
Jeśli źle zakładam to prosze sobie dostosować mój post do rzeczywistości)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|