Data: 2009-08-31 20:09:46
Temat: Re: vit.D3
Od: "tomek wilicki" <j...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):
> Skoro radzisz, żeby zajrzeć do wikipedii, to może sam byś zajrzał? Cytat:
>
> "In the United States, overdose exposure of vitamin D was reported by
> 284 individuals in 2004, leading to 1 death."
>
> W wolnym tłumaczeniu: w USA w 2004 roku zarejestrowano 284 przypadki
> przedawkowania witaminy D, z których jeden zakończył się śmiertelnie.
>
a może być się tak zagłębił w temat zanim się wypowiesz?
w zasadzie wszystkie te przypadki dotyczą albo pomyłkowego zażycia naprawdę
gigantycznych dawek, albo stanu, w którym organizm samoczynnie produkuje
gigadawki witaminy D - sarkoidozy, niektórych nowotworów, gruźlicy etc. Bez
wystąpienia tego typu stanu, u dorosłego praktycznie niemożliwym jest
doprowadzenie do zatrucia - musiałby przyjmować 100 000 UI/dziennie przez
kilka miesięcy. Nieco bardziej skomplikowana sytuacja jest z dziećmi do 1 roku
życia, gdzie wystarczy 40 000 IU dziennie, aby w ciągu kilku miesięcy
doprowadzić do zatrucia. O takich przypadkach pisałem jako o "przedawkowaniu",
na zdrową logikę - przecież nie brałbym za przedawkowanie przypadku, gdy ktoś
wziął gigantyczną dawkę witaminy D nie wiedząc, co bierze. Jak niby to się ma
do tematu dyskusji? Co najwyżej można takie przypadki wykorzystać jako żer dla
trolli (jak widać, skutecznie).
W praktyce na 1 przypadek śmiertelnego zatrucia witaminą D przypada 54
śmiertelnych porażeń piorunem.
Wyjątkiem jest samoistna hiperkalcemia niemowląt, najczęściej wywołana
infekcją albo złą pracą przytarczyc, chociaż faktycznie u niektórych dzieci
może to być wywołane nadwrażliwością na witaminę D.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|