Data: 2008-08-16 20:15:07
Temat: Re: w jakim kontek?cie mog?o byae pytanie. ..?
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marek Krużel pisze:
> wydaje mi się że wyraźnie zaznaczyłem co mam na myśli
Wydaje mi się, że zrozumiałam. Jeżeli chodzi o rozpowszechnianie
metodyczne i zorganizowane, to nie widzę w tym niczego złego, o ile
motywacje są bezinteresowne i szczere, no i ta propaganda nie ogranicza
błądzenia na własną rękę innym. :)
>> A potencjalną pomyłką jest wszystko. ;)
>
> np. nauka?
Nauka wydaje mi się dziedziną, w której właściwie wyłącznie szczere i
bezinteresowne motywacje są możliwe - o ile nie brać na poważnie na
przykład jakichś histerycznych domysłów na temat wpływu koncernów
farmaceutycznych na badania w zakresie leczenia niektórych chorób, ale
to i tak niewiele zmienia, bo - każdy może mieć do niej nieograniczony
dostęp i właściwie każdy mógłby ją tworzyć, gdyby tylko chciał.
>> W końcu naukowcy też się niejednokrotnie mylą.
>
> no właśnie, ludzie się mylą, ale to jeszcze nie powód
> żeby to gloryfikować
No tak, ale ktoś myląc się, może jeszcze o tym nie wiedzieć, że się
myli. I zakładam, że tak jest.
> tzn jak sobie z grubsza wyobrażasz sprawdzenie czegoś, co ma być
> niby zewnętrzne wobec świata? a ciekawe jak sobie wyobrażasz
> weryfikację wszechmocy albo wszechwiedzy...
Ja sobie tego w ogóle nie wyobrażam. Konieczność sprawdzalności
wszystkiego i naukowego potwierdzenia jest Twoim dogmatem, a dla innych
być nie musi. A ja osobiście uważam, że to wszystko i tak kiedyś
sprowadzi się do jakiegoś wspólnego mianownika, tylko jeszcze nie wiem,
jakiego. :)
Ewa
|