Data: 2008-08-16 22:03:04
Temat: Re: w jakim kontekście mogło być pytanie. ..?
Od: Marek Krużel <f...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kiedy: Sat, 16 Aug 2008 22:15:07 +0200, kto: medea, co:
>> wydaje mi się że wyraźnie zaznaczyłem co mam na myśli
>
> Wydaje mi się, że zrozumiałam. Jeżeli chodzi o rozpowszechnianie
> metodyczne i zorganizowane, to nie widzę w tym niczego złego, o ile
> motywacje są bezinteresowne i szczere, no i ta propaganda nie ogranicza
> błądzenia na własną rękę innym. :)
nawet prawo nie ogranicza całkowicie. nie sądzę, by można mówić
o bezinteresowności (cokolwiek pod tym pojęciem rozumieć)
w przypadku celowego uzależniania kogoś od czegoś, jeśli już,
to najbardziej mi się kojarzy z bezinteresowną zawiścią
>>> A potencjalną pomyłką jest wszystko. ;)
>>
>> np. nauka?
>
> Nauka wydaje mi się dziedziną, w której właściwie wyłącznie szczere i
> bezinteresowne motywacje są możliwe - o ile nie brać na poważnie na
> przykład jakichś histerycznych domysłów na temat wpływu koncernów
> farmaceutycznych na badania w zakresie leczenia niektórych chorób, ale
> to i tak niewiele zmienia, bo - każdy może mieć do niej nieograniczony
> dostęp i właściwie każdy mógłby ją tworzyć, gdyby tylko chciał.
gdyby nie dostał na tacy pseudo-wyjaśnień nurtujących go zagadnień?
>>> W końcu naukowcy też się niejednokrotnie mylą.
>>
>> no właśnie, ludzie się mylą, ale to jeszcze nie powód żeby to
>> gloryfikować
>
> No tak, ale ktoś myląc się, może jeszcze o tym nie wiedzieć, że się
> myli. I zakładam, że tak jest.
i nawet nie chce tego wiedzieć
>> tzn jak sobie z grubsza wyobrażasz sprawdzenie czegoś, co ma być niby
>> zewnętrzne wobec świata? a ciekawe jak sobie wyobrażasz weryfikację
>> wszechmocy albo wszechwiedzy...
>
> Ja sobie tego w ogóle nie wyobrażam. Konieczność sprawdzalności
> wszystkiego i naukowego potwierdzenia jest Twoim dogmatem, a dla
> innych być nie musi.
mnie idzie raczej o uczciwość, btw to chyba mniej niż bezinteresowność
> A ja osobiście uważam, że to wszystko i tak kiedyś sprowadzi się do
> jakiegoś wspólnego mianownika, tylko jeszcze nie wiem, jakiego. :)
taaa, naukowcy wynajdą absolutnie skuteczną i niewykrywalną metodę
wciskania dowolnemu osobnikowi dowolnie absurdalnego kitu
|