Data: 2004-08-13 15:27:10
Temat: Re: wady
Od: Marek Krużel <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fri, 13 Aug 2004 14:36:51 +0000 Pyzol:
>> Rozumienie wady jako ~negatywnego odstępstwa od normy? ~Mutacje mają
>> zwykle mało istotne znaczenie, gdy zaś są korzystne, albo przeciwnie,
>> wtedy są interesujące. Czyli popieram manię.
>
> A co jest norma? ( zartuje!;)
To co ktoś uznaje za normę? ;)
> Wada nie jest chyba cecha, ale ocena.
Właściwie o tym myślałem.
> I wynikajaca nie tyle z norm ile z funcji jaka sprawuje.
Normę rozumiałem jako zakres funkcji zwykle sprawowanych.
> Gatunku oddzialywania.
?
> Ja tam w takim np astygmatyzmie nie widze nic interesujacego. Nawet dla
> okulisty jest to tylko srodke do kasy, dla zalegajacego na astygmatyzm
> upierdliwoscia koniecznosci leczenia sie. :)
>
> Piszesz o mutacjach. Z punktu widzenia mutacji niekorzystna jest taka,
> ktora nie doprowadza do przetrwania. Z punktu widzenia swiata
> zewnetrznego, czesto, niekorzystna to wlasnie udana.
'Obiektywnie', ale ja bym ograniczył podmiot oceniający do człowieka
i to wyłącznie w kontekście społecznym. Hmm... najlepszy byłby Bóg.;)
> Ale,jak sadze i niejednokrotnie tutaj o tym pisalam, przekladanie emocji (
> wracam tutaj do definicji wady jako oceny) na prawidla swiata, nazwijmy go
> skrotowo: roslinnego:), to kanal. Nie da sie, choc zwodnicze podobientwo
> mechanizmow bywa, rzeczywiscie, fascynujace. Ale juz dziadek Darwnin
> przestrzegal przed z b y t n i a mechanizacja postrzegania.
>
> Kopalnia wiedzy w temacie jest historia eugeniki.
Muszę Cię rozczarować moją ignorancją... możesz rozwinąć? ;)
|