Data: 2002-05-23 12:05:02
Temat: Re: wakacje?
Od: "Milosz" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> To nie ja powiadam, tylko przytaczam jego wypowiedź. Nie próbował być
> sam z dzieckiem dłużej niż 6-8 godz.
> Dawał sobie doskonale radę, kiedy musiałam chodzić do szkoły na cały
> dzień, dał sobie radę, kiedy kilka razy miałam "babski wieczór"
> wychodziłam o 18 wracałam o 1. Nie było problema!
I swietnie.
Wiec trzeba by sie zastanowic, dlaczego tak mowi.
Nie sadze, ze tak po prostu nie chce.
Sadze, ze mezczyzni, choc moga bez klopotu zajac sie dzieckiem i nie miec z
tym problemow, musza wlozyc duzo wiecej wysilku i bardziej ich to meczy,
stad chyba taka odpowiedz.
Postaraj sie przekonac meza, a zarazem wykaz zrozumienie..
Trzy dni to rozsadny czas.
Pozdrawiam serdecznie
Milosz
|