« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-05-23 08:01:03
Temat: wakacje?No właśnie: "wakacje" - ratunku!
Ale, żeby poprosić Was o radę muszę z grubsza opisać sytuację. Wiadomo, że
rezerwacje związane z wyjazdem należy przeprowadzać dużo wcześniej. My z
mężem mieliśmy wyjechać w czerwcu na 2 tyg. a ja z dzieckiem na przełomie
lipca i sierpnia sama nad morze (również 2 tyg.) z czego na ok.5 dni miał
dojechać do nas mąż.
Ponieważ nasze małżeństwo należy do tych burzliwych; w maju podczas kłótni
stwierdził, że chce rozwodu, mam się wyprowadzić itp. Mając w perspektywie
kolejne pogodzenie i wspólny wyjazd przestraszyłam się, że podobne numery
będzie odwalał na wyjeździe (co już przerabialiśmy), np. będzie zostawiał
nas same w obcym domu z obcymi ludźmi i robił sobie samochodowe wycieczki po
górach albo zwiedzał okoliczne miasta. Po kilku dniach ostrych przemyśleń
stwierdziłam, że nie chcę z nim jechać! Nie chcę się denerwować, przeżywać
jego humorów i beczeć pozostawiona sama sobie. Zrezygnowałam więc z
czerwcowej rezerwacji przedłużając jednocześnie swój pobyt nad morzem do 4
tyg. (tam będzie ze mną moja siostra z dzieciakami). Powiedziałam o tym
mężowi, który ówcześnie stwierdził, że rozumie moje pobudki, brak zaufania
itp., ale temat zaczął "śmierdzieć".... I dzisiaj od rana było "czep-czep"
jak ja mogłam go tak wyrolować, że nigdy mi tego nie zapomni, że czuje się
jak niewolnik - zarobić, zawieść, dać kasę i spie.... (tzn. zostawić i
wrócić sam do domu). Z jednej strony zaczynam już żałować podjętej decyzji;
aktualnie układa nam się prawie super i co tu gadać: będę za nim tęsknić
przez ten miesiąc, pomijam to, że będzie mi samej ciężko, z drugiej jestem
przekonana, że zrobiłam słusznie. Teraz nie mogę odkręcić tej rezerwacji
(albo z wielki trudem), poza tym, kto to wie, co będzie w sierpniu? Mąż w
tym okresie nie ma urlopu - mógłby się wprawdzie wyrwać na ok tydzień ale
ile razy będzie nad to morze jeździł; zawieść nas, odwiedzić na 5 dni,
pojechać po nas...
Szkoda mi chłopaka - od dwóch lat siedzi w domu, jest tak rozżalony, że
nawet nie myśli o samotnym (z kolegą) wyjeździe w czerwcu (ma wtedy urlop) -
mówi, że chce z nami a ja........
Z drugiej jednak strony, nie zgadzam się z jego oskarżeniem, że to moja
ina - w końcu miałam pewne podstawy do takich działań, poza tym gonił mnie
czas i musiałam szybko się na coś zdecydować. Nie przyjmuje też argumentu,
że 4 tyg. to doskonały okres, żeby trochę od siebie odetchnąć i przemyśleć
pewne sprawy. Jest na mnie wściekły a ja jestem wściekła na niego!
No i co teraz? Proszę o komentarze i rady.
Pozdrawiam serdecznie
Wanda
--
_____________________
Pisząc do mnie wytnij NO-SPAM z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-05-23 08:27:21
Temat: Re: wakacje?> No właśnie: "wakacje" - ratunku!
[ciach]
Zapal wieczorem świece, postaw przed nim to co lubi (do wypicia nie do
jedzenia!!!) a następnie przedstaw mu swoje argumenty. Spokojnie,
ciepło, z uczuciem, bez żalu, poczucia winy itp. Za to z pewnością
dwóch rzeczy:
1. że go kochasz (jeżeli nie to olej dalszą część)
2. że podjęłaś decyzję ostateczną
WAŻNE: Ty musisz prowadzić rozmowę, kontrolować jej przebieg, nie
pozwalać na emocje.
Potem daj mu buzi (i nie tylko)
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-05-23 08:31:19
Temat: Re: wakacje?
Użytkownik "Wanda" <w...@a...wox.org.NO-SPAM> napisał w wiadomości
news:aci7jt$p7r$1@pingwin.acn.pl...
> No właśnie: "wakacje" - ratunku!
> No i co teraz? Proszę o komentarze i rady.
> Pozdrawiam serdecznie
> Wanda
Nie obraź się przypadkiem (głowa mnie zaczęła boleć), ale pomyślalem
sobie o dostawce z karimaty lub z łóżka turystycznego:-))
I niech na nim śpi ten kto wg was bardziej "zawinił" lub na zmianę :-)))
No i oczywiście jakby co, to dostawkę można wynieść z pokoju;-)
Jeszcze raz przepraszam, to przez tą głowę
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-05-23 08:45:23
Temat: Re: wakacje?Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości:
> Zapal wieczorem świece,
Jak ja bym swojemu zapalila swiece to by mnie przepedzil razem z nimi :-),
Podobnie reaguje na kadzidła.
Z tymi swiecami to bym uwazala troszeczke ;-))))
--
moooni
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-05-23 08:45:25
Temat: Re: wakacje?> Nie obraź się przypadkiem (głowa mnie zaczęła boleć), ale pomyślalem
> sobie o dostawce z karimaty lub z łóżka turystycznego:-))
> I niech na nim śpi ten kto wg was bardziej "zawinił" lub na zmianę
:-)))
> No i oczywiście jakby co, to dostawkę można wynieść z pokoju;-)
> Jeszcze raz przepraszam, to przez tą głowę
Przecież chyba nie zrozumiałeś - tu nie chodzi o miejsce w domku, ale
o termin, który męzowi nie pasuje.
A co do meritum, ja też często sie kłóciłam z męzem na wyjazdach,
więc jakiś czas temu postanowilismy wspólnie (i to jest poważny
argument) że aby dzieciom przedłużyć wakacje jeździmy na nie osobno i
każdy po kolei zabiera dzieci. Dzieki temu dzieci mają dłuższe wakacje
i więcej pozwiedzają, a my sie nie kłócimy ;-)).
Na krótsze weekendowe wyjazdy, a takze np. na "długi weekend" jeździmy
razem, wtedy nie zdążymy sie pokłócić ;-))
A te kłótnie na wyjazdach to często wynikają z ciagłego przebywania ze
sobą, a jednocześnie z niemozliwości kochania się ze sobą (no bo jak
to zrobić spiąc w jednym namiocie, lub w jednym pokoju z dziećmi).
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-05-23 08:53:26
Temat: Re: wakacje?>
> A te kłótnie na wyjazdach to często wynikają z ciagłego przebywania
ze
> sobą, a jednocześnie z niemozliwości kochania się ze sobą (no bo jak
> to zrobić spiąc w jednym namiocie, lub w jednym pokoju z dziećmi).
Trochę inwencji!!!
Boże też mi problemy.
Co do kłótni to współczuję (współ-czuję!!! czuję to samo) przez to
rozpadło się moje małżeństwo a i drugi układ jak tak dalej pójdzie
też.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-05-23 08:55:15
Temat: Re: wakacje?
Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:aci9ga$2s3j$1@news2.ipartners.pl...
>
> A te kłótnie na wyjazdach to często wynikają z ciagłego przebywania ze
> sobą, a jednocześnie z niemozliwości kochania się ze sobą (no bo jak
> to zrobić spiąc w jednym namiocie, lub w jednym pokoju z dziećmi).
Basiu! Przecież TY masz już duże dzieci... Swobodnie możesz jeździć z mężem
i dziećmi a na resztę wakacji je gdzieś wysłać... Pisałaś coś o
harcerstwie... A jadąc z mężem i dziećmi zawsze można zamówić dwa pokoje
obok siebie i już masz problem intymności pobytu z mężem rozwiązany... To
samo z namiotem... Dzieci mogą spać w sąsiednim - dwa dwuosobowe zamiast
czwórki.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-05-23 08:58:55
Temat: Re: wakacje?>
> > Zapal wieczorem świece,
>
> Jak ja bym swojemu zapalila swiece to by mnie przepedzil razem z
nimi :-),
> Podobnie reaguje na kadzidła.
> Z tymi swiecami to bym uwazala troszeczke ;-))))
>
Przecież ja Go nie znam- spróbowałem stworzyć poczucie nastroju -
rzeczywistość powinna (ona) wykreować dostosowując ją do odbioru TŻ.
Każdy jest inny - gdyby mojej TŻ ktoś w sytuacji podbramkowej
poradził: zmień kolor włosów, rzuć na ciało nowe perfumy (itp.) to
zasugerował by jej równowartość natychmiastowego rozstania (a
przynajmniej separacji od łoża i stołu)
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-05-23 09:14:33
Temat: Re: wakacje?> Basiu! Przecież TY masz już duże dzieci... Swobodnie możesz jeździć
z mężem
> i dziećmi a na resztę wakacji je gdzieś wysłać... Pisałaś coś o
> harcerstwie... A jadąc z mężem i dziećmi zawsze można zamówić dwa
pokoje
> obok siebie i już masz problem intymności pobytu z mężem
rozwiązany... To
> samo z namiotem... Dzieci mogą spać w sąsiednim - dwa dwuosobowe
zamiast
> czwórki.
Ten układ był aktualny kilka lat temu, a obecnie to niestety spędzamy
wakacje głównie dorabiając, tyle ze w przyjemny sposób. Obydwoje z
męzem jesteśmy pilotami i przewodnikami górskimi i prowadzimy w czasie
wakacji obozy górskie. Tak bardzo nie narzekamy, bo obydwoje to lubimy
;-)), tyle ze z tego wynika ze znów osobno. A dzieci zabieramy ze
sobą, bo teraz sa już na tyle duze ze na obozach, gdzie większość
czasu powinnam poświęcić uczestnikom, nie absorbują mnie.
Oprócz tego na 3 tyg. jadą sami, ale wakacje mają 9 tygodni.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-05-23 10:10:10
Temat: Re: wakacje?> > Basiu! Przecież TY masz już duże dzieci... Swobodnie możesz
jeździć
> z mężem
A tak poza tym - to była moja rada pod adresem Wandy.
Ja uważam ze zamiast się kłócić lepiej pojechać osobno i od siebie
odpocząć.
A przy okazji - jest to korzyść dla dzieci.
No i dlaczego tylko kobieta ma wyjeżdżać z dziećmi ?
Moi synowie już od wieku mniej wiecej 3 lat jeździli samodzielnie z
tatą, świetnie sobie radzili, brudem nie zarośli, mieli bardzo ciekawe
przygody i dużo zobaczyli.
Było wtedy zwykle tak ze na 2-3 tyg jechali z tatą, na 2-3 tyg. ze
mną, przez co mieli dłuższe wakacje.
Oprócz tego kilka razy w ciągu roku, już poza wakacjami wyjeżdżaliśmy
na 4-5 dni razem.
Może byś Wando wysłała w czerwcu męża na dwa tygodnie z córką ?
Obydwoje na pewno dużo by na tym skorzystali.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |