Data: 2008-08-18 10:37:03
Temat: Re: ważka
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tren R wrote:
> stałem sobie na tarasie mojego domu i paliłem papierosa.
> w pewnym momencie na poręczy schodów nieopodal mnie, usiadła ważka.
> patrzyłem na nią przez chwilę i chcąc sie jej dokładniej przyjrzeć,
> zbliżyłem się do niej. ważka odleciała.
> gdyby ważka przyleciała sama i usiadła bliżej mnie, nie odbierałaby
> mnie jako "zagrożenia". mógłbym popatrzeć na nią z bliska. jednak to
> ja przybliżyłem sie do niej, co zaskutkowało jej rejteradą.
> zmiana.
> ja byłem zmianą w jej świecie. zapewne niepokojącą zmianą.
> ale gdyby usiadła bliżej, nie byłbym zmianą.
> ruch.
> mój ruch ją zaniepokoił.
> coś tu jest, czegoś dotykam, tylko jeszcze nie wiem czego.
Obudź się! Spóźniłeś się na samolot.
--
pozdrawiam
michał
|