Widze, ze dyskusja rozgorzala. Jak nie wiele czasem trzeba, cos sie napisze
i powstaje stos "ideologii".
Ale to dobrze, zycie jest "ciekawsze";)
Czasami mam wrazenie jakbym gadala tu do sciany. Ja swoje, a nie ktorzy
swoje. Wiec napisze jeszcze raz: nie przeszlam na wegetarianizm z powodu
ideologii!! Nie mam nic przeciwko innym sposobom jedzenia!!! Wiem co jest
potrzebne mojemu organizmowi i zapewniam mu wszystkie niezbedne skladniki!!!
|Zgadzam sie, ze wiekszosc na swoj sposob, ma niezdrowe w sobie czynniki,
ale co do miesa-nie zmienie zdania.
Przyczepiliscie sie do jajek, a ja tylko stwierdzilam ze ja ich nie jem-nic
wiecej. A ich pochodzenie tak czy siak czesto jest watpliwe (jak i innych
zreszta rzeczy). Wiec nie bede tutaj dyskutowac, bo nie studiowalam
zawartosci jajka i tego co sie w nim dokladnie znajduje. I nie tylko jajko
ma przyswajalne bialka! A co do jogurtow to jem nieslodzone.
Co do chudniecia to powiedzialam ze JA przy okazji schudlam, Nie bylo to
swtierdzenie: bedac wegetarianem schudniesz. Wiadomo ze od nadmiaru
wszystkiego sie tyje, ale ja akurta schudlam do porzadanej wagi i ja
utrzymuje. A to dlatego ze jem umiarkowanie a nie obzeram sie. Wiec jeszcze
raz prosze-czytajcie uwaznie!! Choc rozumiem, ze fajnie czasem cos wymyslic,
by sie cos podzialo.
pozdrawiam