Data: 2004-07-25 11:48:16
Temat: Re: więzienie z kilogramów
Od: "inty" <d...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> napisał w wiadomości
news:cdufs3$e9d$1@mamut.aster.pl...
|
| N-e-e. Oczywiście zaburzenia żywieniowe są początkowo odbiciem
całokształtu
| życia, ale w miarę upływu czasu sprzęgają się zwrotnie z życiem,
zaburzając
| je, co, z kolei głębiej zaburza nawyki żywieniowe, które z kolei jeszcze
| głębiej zaburzają życie (aż do jakiejś drastycznej cezury). Cykl może się
| powtarzać.
| Sama sobie niżej odpowiadasz, że nie można n a j p i e r w ułożyć sobie
| życia, kilogramy zostawiając na później.
| Trzeba spróbować zacząć zjeżdżać po tej spirali sprzężenia zwrotnego,
'siłę'
| przykładając z obu stron. I dbać o realizm. (Po co 40 kg w drastyczny
| sposób, kiedy pewnie już przy spadku o 15 kg wygląda i czuje się lepiej?)
|
| No ale, wiadomo, łatwo się mówi.
|
| > A jak je zmieni jeżeli to one nie pozwalają jej
| > się spotkać z drugim człowiekiem, powoduja że mimo wspaniałych
| > mozliwości podchodzi do kazdego zadania z założeniem "jestem nikim?"
| > I to załozenie potwierdza kazda nieudana próba zrzucenia kilogramów?
|
Podobny przypadek jest treścią tego wątku.
|