Data: 2004-07-25 14:18:47
Temat: Re: więzienie z kilogramów
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "inty" <d...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ce068p$ii4$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:cdtblg$14f$1@atlantis.news.tpi.pl...
> |
> |
> | chodzi o to, że w tej całosci "psycho" powinno dominować nad
> | "fizyczna" :)
> |
> I tak też jest ale ....... to nie tak........
> Malo kto zainteresuje się psycho jesli fizyczna strona nie jest
zachęcająca.
> Szczególnie panowie.
Pierwsza cześć to bzdura. Chyba że szukasz znajomych jedynie na imprezach.
Druga czesc? Całkiem mozliwe.
Ale:
brzydką szczupłą tez sie nie zainteresuja, szara myszka także, przemadrzałą
takze....mam wymianiać dalej;)? Taką, która nie ma tego czegos w sobie też
sie nie zainteresują:-). mam kilka samotnych kolezanek, wykształconych, po
studiach, szczupłych, zgrabnych i co? Też nic:)
Nie jesteś wyjatkowa;)
A tak w ogóle to powiem Ci jak było ze mną. Zawsze byłam pulchna. Nie otyła
ale taka klasyczna nadwaga. W pewnym okresie bardzo mocno zeszczuplałam.
Chodziłam szcześliwa jak paw. Nosiłam obcisłe ciuchy, wszystkie, w ktorych
dałam tylko rade sie zmiescić i myslałam, że jestem piekna. No i byłam;). Do
czasu gdy nie przeszłam się z siostrzyczką na gimnastykę artystyczną. A tam
same trzcinki:) I nagle sobie uswiadomiałam, że nawet gdybym sie pokrajała
na plastry to ich wiotkości nigdy nie osiagnę. Nie te kości, nie ten wzrost,
nie ta sylwetka. No i nie byłam juz piekna:).
Jest sens _wszystko_ od tego uzalezniac?
Aska
|