Data: 2004-06-07 13:09:03
Temat: Re: woda z rzeki
Od: "Jarek P." <jarek.p@spam_jest_beee_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mustafa" <m...@n...blabla.pl> wrote in message
news:ca1p43$69u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> to jeszcze jedno pytanie - czy nie zaszkodzi pompie chodzenie na
sucho zanim
> zassa wodę bo wydaje mi się że to chwilkę potrwa - można co pawda
spróbować
> zrobić jakieś "zastawki" ale pewnie przy dłuższym nieużywaniu woda i
tak
> jakoś odpłynie
No i tu moze być bida, nie pomyślałem o tym. Musiałaby to byc pompa
samozasysająca, albo na początek wiaderko, lejek i zalewanie pompy
wodą, zawór zwrotny gdzieś na początku rury pewnie byłby tak czy tak
potrzebny. Ten brzeg rzeki jest wolnodostępny? Jeśli nie, to może
sprawę odwrócić? Utopić gdzieś przy brzegu na stałe pompę "zatapialną"
(choćby najtańszą Toyę "do wody brudnej" za ~90zł) i dociągnąc do niej
rurę PE oraz kabel?
Albo... przekopać kanał (otwarty, albo w razie sprzeciwu sąsiada w
betonowej rurze odpowiedniej średnicy) i zrobić sobie u siebie
zasilaną z rzeki sadzawkę? ;-) Pomysł z gatunku tych fantazyjnych, ale
gdybym ja miał 30 metrów od swojej działki rzekę, to bym się na taką
wersję zawziął :-)
J.
|