Data: 2003-06-16 11:34:12
Temat: Re: wolność słowa
Od: "Nixe" <n...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka Krysiak tak oto pisze:
::::: Czyli wolności słowa nie ma.
::::: Agnieszka (każdy ZAWSZE może powiedzieć, że w stsosunku do niego
::::: nadużyłeś wolności słowa)
::: Przypuszczam, że od tego, by to rozstrzygnąć, są sądy i sędziowie.
::: Tak samo, jak w innych podobnych kwestiach - choćby granice obrony
::: koniecznej, pornografia czy molestowanie seksualne.
:: Owszem. To znaczy, co z tą wolnością?
:: Agnieszka (no bo skoro jednak gdzieś jest ograniczona, to powinno jej
:: nie być)
Jeśli czyjaś przestrzeń jest ograniczona, to znaczy, że w ogóle nie ma tej
przestrzeni?
Jeśli czyjeś prawa są ograniczone, to znaczy, że w ogóle nie ma tych praw?
Jest przestrzeń, są i prawa, ale w którymś momencie się kończą. W którym? Kto
to roztrzyga?
Od tego, jak mówiłam, są Ci, którzy te ograniczenia sami ustalali wg znanych
sobie kryteriów.
--
PozdrawiaM.
|