Data: 2003-06-16 12:23:43
Temat: Re: wolność słowa
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Nixe <n...@i...pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
[o tweety i Jej nastoletnim sposobie myślenia]
> Zobacz sobie, co napisałam Puchatemu i co Ty sam przeinaczyłeś, a
> potem dopiero pytaj się "dlaczego".
Napisałaś, że stwierdziłaś fakt, a nie oceniałaś Jej samej.
Stąd pytanie, czym był ten fragment, jeśli nie oceną :]
> :: Od kretynek nie - ale pisałaś coś o logice czy sposobie
pojmowania
> :: przez Nią spraw oczyma dziesięciolatka :) To TEŻ nie jest ocena
> :: ale stwierdzenie faktu? :)
> Na to odpowiedź dała Ci już Elżbieta. W ogóle to proponuję zajrzenie
> do tego wątku, a nie opieranie się na domysłach czy poszlakach.
Odpowiedź Elżbieta dała mi "Tak". Potem napisała, czemu to nastąpiło.
Tym niemniej nadal jest to "Tak"...
W ogóle to proponuję traktowanie mnie bardziej serio - a nie opieranie
się na założeniu, że się jedynie _domyślam_ o co chodzi w wątkach, o
których wspominam.
> :: A może Ty zacznij precyzyjniej pisać, miast "tak, a właściwie to
> :: nie"? :)
> Nie zacznę, ponieważ to, co robię nie jest zabronione ustawowo, a że
> Tobie osobiście się to nie podoba, to już nie mój problem.
Twój wybór - tylko potem nie biadol, że nikt Cię nie rozumie w
dyskusji.
> Zauważyłam, że z braku argumentów co niektórzy zaczynają czepiać
> się rzeczy typu: styl pisania postów czy forma wypowiedzi. Do
> kompletu zabrakło tylko wytykania błędów ortograficznych i
> nieodpowiedniego kodowania :->
Bynajmniej - ostatni mój post do Ciebie miał 15 KB - i nie były to
uwagi retoryczne z powodu (jak to piszesz) 'braku argumentów' :)
Poza tym - któż tak czepiał się stylu pisania czy formy wypowiedzi? :)
Miałem wrażenie, że właśnie Ty w wątku Agati - w stosunku do mnie
właśnie :)
Jacka też już pouczyłaś czy stanęło na mnie? :))))
[o 100 osobach a Sowie i boniedydy]
> A ja tego za mącenie wody nie uważam. Tworzę jedynie karykaturę
> naszej rozmowy po to, by wykazać jej absurd, którego inni widocznie
> nie są w stanie dostrzec w dotychczasowym jego wymiarze.
Rozumiem, że hiperbolizujesz? :))))))))))))))
> :: Skoro piszą: 'byłoby to śmieszne', to w domyśle brzmi to: 'tak,
ale
> :: byłoby to śmieszne', prawda? :)
> "Tak, samolot lata, ale koszt przelotu jest tak duży, że rzadko kto
się
> na niego decyduje"
:) No i? to jest to przyznanie Ci racji czy go nie ma? :) Jeśli jest,
to o co chodzi? :)
Pytanie o samolot z chęcia przelotu a z chęcią pisania o nim rozprawy
akademickiej to dwie różne sprawy.
Ty nie chciałaś polecieć - chciałaś jedynie podyskutować (pisać
pracę). Sama podkreślałaś, że dyskusja ma wymiar akademicki,
teoretyczny.
Dlatego pani w kasie (inna pasażerka) mogła Ci powiedzieć, że nie jest
to najlepszy pomysł, ponieważ lot jest 'symboliczny' i nieadekwatny do
potrzeb UŻYTKOWNIKÓW :)
> :: Nie napisałem, że internet JEST anonimowy. Ma tylko taką
> :: obiegową opinię. Zgodzisz się z tym chyba?
> IMHO odkręcanie kota ogonem, ale odpuśćmy sobie.
> Tak, zgadzam się z Tobą, jeśli o to chodzi.
Następne odkręcanie kota ogonem? :) Zatrzymajmy się na tym - nie chcę
później czytać, że odkręcam kota ogonem w dyskusji.
Jak - znając możliwości odczytania IP, hosta, logów serwera - mogłem
powiedzieć takie słowa (mając na myśli sens: 'internet JEST
anonimowy')? :))
Dla mnie różnica między 'słynie' a 'jest' jest tak oczywista, jak dla
Ciebie pomiędzy 'nie należy' a 'nie wolno' :>
Po czyichś słowach '... słynie z...' zapytałbym: 'to JEST czy tylko
SŁYNIE?' :)
[Kraków, uczelnia]
> Sam widzisz, że da się to za każdym razem inaczej zrozumieć.
Da się :) Tu jednak IMHO bliżej było do 'skoro Z. Boczek wie, że można
kompa znaleźć ale tak pisze - pewnie miał na myśli, że TYLKO SŁYNIE'
> :: Ad meritum: nie zaprzeczasz już jednak, że są kwestie, w których
> :: stosowanie się do nich jest sprawą dyskusyjną? :)
> Z.Boczek - masz mnie za AŻ tak głupią? ;-)
> Oczywiście, że się zgadzam z powyższym, ale chodziło mi tylko o to,
> jakie widzisz uzasadnienie w byciu chamskim czy użyciu epitetów w
> usenecie, by kwestię tę można było uznać za "dyskusyjną".
Skoro się zgadzasz, ok :)
A powyższe uzasadnienia to dopiero rozszerzenie Twojego wcześniejszego
cytatu, który owych uwag nie zawierał - czyli mogłem go zrozumieć jak
zrozumiałem :)
> :: Dlaczego? Łamiesz zakaz, ale masz wyższy cel na oku.
> A jaki masz wyższy cel nazywając kogoś cipą czy burakiem?
Napisałem wcześniej: 'żeby Agati nie miała osranego życia'. Żeby z
pełną świadomością (jak pisała agi(fghfgh) ) wybaczała wiedząc, co
wybacza - a nie tłumacząc to sobie i umniejszając czyjeś winy.
> :: Ale napisałaś, że stosowanie się do przepisów to sprawa
> :: bezdyskusyjna :)
> Ale już wyjaśniłam, o co mi chodziło, yes or no?
Yes, ma'am! :>
> :: "Bredzisz" już pisałaś :>
> Kierowałam to do kogoś personalnie?
Tak, czytasz teraz jego posta :)
> :: Nie oczekuję kadzenia/czochrania za uszami (pozdry dla JoP :)).
> :: Nie oczekuję jednak również dyskusji nad moją
> :: głupotą/wodogłowiem/prostolinijnością moich zwojów na mózgu -
> :: ale dyskusją nad tematem.
> Ja również nie miałam zamiaru na ten temat dyskutować. Napisałam
> tylko, że nie powinno się wydawać opinii itd. itd., że chamstwo to
nie
> wolność słowa itd. itd. Wsio - dyskusję podjęli adwersarze, w tym
> także Ty. A można było olać ;-)
Chwileczkę, tutaj dyskutujemy o Tobie - a nie o starym temacie :)
Prześledź uważnie dialog odtworzony poniżej.
N: [Popadasz w absurd]
Z.B.: następnym razem zastanów się dwa razy, nim zaczniesz kogoś uczyć
sztuki dyskusji - może nie używasz epitetów, ale treści masz równie
(jeśli nie bardziej) pejoratywne
N: Mój drogi - dyskusja nie polega na tym, by kadzić adersarzowi
(...). Nie widzę powodu, by nie stosować w moich wypowiedziać treści
pejoratywnych.
Z.B.: Nie oczekuję kadzenia/(...). Nie oczekuję jednak również
dyskusji nad moją głupotą/wodogłowiem/... - ale nad tematem dyskusji.
N: Ja również nie miałam zamiaru na ten temat dyskutować. Napisałam
tylko, że nie powinno się wydawać opinii itd. itd., że chamstwo to nie
wolność słowa itd. itd. Wsio [ale adwersarze :]]
Ja nie poruszałem tematu wolności słowa, ale Twoich personalnych
wycieczek :)
> :: Wspomnieć, co pisał Sun Tzu? :]
> A wspomnij, może nas Sowa nie pogoni ;-)
Ano pisał m.in., że szacunek do swojego wroga to szacunek wobec nas
samych, skoro mu stawiamy czoła.
> :: dopuszczasz powiedzenie 'co Ty, z penisem się na głowy
> :: pozamieniałeś??', ale to samo ze słowem 'c*uj', 'k*tas' już nie
> :: będzie dopuszczalne?
> Nie dopuszczam żadnego.
> Powyższe napisałabym "wydaje mi się, że nie masz racji" lub "chyba
> się mylisz".
> Gdybym się wkurzyła, to może napisałabym coś ostrzejszego.
> Ale argumentowałabym to wkurzeniem się, a nie tym, że istnieje
> wolność słowa i wolno mi pisać takie rzeczy (a przypomnę, że taka
> była Twoja argumentacja na początku dyskusji)
Nie rozmawiamy o mnie - chamie przecież :)
Rozmawiamy nadal o Tobie - dlaczego wrzucasz inwektywy ładnymi
słowami - uważasz, że to nie jest chamstwo, bo brak epitetów? :)
Ciąg dalszy przytoczonego wyżej dialogu, w którym wychodzi, że Ty w
jednym miejscu 'nie widzisz powodu, dlaczego miałabyś nie pisać
pejoratywnie' - a tutaj nie dopuszczasz żadnej formy pejoratywnych
wycieczek :)))))))))))))))
> :: Czyli chamstwo następuje tylko przez wulgarne epitety, tak? :)
> Jasne, że nie. Czy gdzieś napisałam, że _tylko_?
Czyli sama też jesteś chamska? :)
> :: Inaczej - czy Kuba Wojewódzki jest chamem czy nie jest?
> :: Przecież nie klnie! :]
> Ale być może obraża ludzi w inny sposób (nie oglądam programów z
> panem Wojewódzkim).
> Nigdzie nie napisałam, że jeśli ktoś jest chamem, to_musi_używać
> epitetów.
Oczywiście - i ja się z Tobą zgadzam! :)
Pytam cały czas tylko, dlaczego Ty (nie używając epitetów) jesteś (z
tego co czytam) chamem w dyskusji ;))))))))
> Ale jeśli ktoś używa epitetów - chamem jest.
> :: Pokrętna logika - ale cóż...
> ?? Każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest
> kwadratem. Cóż za pokrętna logika.
Czyli Ty-cham pouczasz mnie chama, jak się dyskutuje?
"Takt, smak i kultura oznacza, że dyskusji nie prowadzi się w sposób
chamski, a nie tylko to, że obraża się adwersarzy."
Jak to mówił 2 tys. lat temu mądry cieśla?
"Gdy ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną".
:))))))))
> :: Dziwi mnie tylko, że pisze to osoba, która wyżej pytała: "czy da
się
> :: chamstwo czymkolwiek usprawiedliwiać?" :)))))))))
> OK. Czy ja jestem chamska? Proszę o przykłady.
> [a potem o odszczekanie - rotfl :]
Przytaczałem powyżej, jest tego całkiem spora kolekcja: 'bredzisz',
'popadasz w absurd', 'jesteś nikim', 'chrzanisz jak po ciepłej wódce',
'nie bądź śmieszny', 'masz manię prześladowczą' :)
Nie zajeżdża to Wersalem, prawda? :)
> :: Kredka/palec/ włożona zbyt głęboko, może 'nieprzyjęcie' się
> :: pokarmu (brak odbicia się po jedzonku)... nie zawsze _musi_
> :: oznaczać to chorobę.
> Ale nie jest to zachowanie normalne i zwyczajne.
> Oznacza, że dzieje się coś nie tak, jak trzeba.
Nie jest to symptomem choroby - a tylko do tego się odniosłaś.
Nigdzie nie pisałem, że wymiociny są pożądane.
Dziękuję za przyznanie mi racji :)
> :: Te same treści wywołają u Ciebie spokojne wzruszenie ramionami,
> :: a u kogoś - atak gniewu na czyjś tok
> :: rozumowania/głupotę/chamstwo.
> W porządku - przyjmuję to do wiadomości i nawet ... zgadzam się.
> [ale masz radochę, prawda?]
Wydawało mi się to oczywiste. Może powinienem się cieszyć, że
pojęłaś - ale ja cham jestem i sukcesy innych po mnie spływają :)
> :: I odwrotnie - bo przecież tak się wkurzyłaś na moje epitety i
> :: chamstwo, że sama zaczęłaś mnie nimi obrzucać :>
> W którym miejscu? Chodzi Ci o to robienie sobie jaj?
LOL :)
Wyżej pisałaś, że wytłumaczeniem dla epitetów/treści obraźliwych mogą
być nerwy (bo sama pisałabyś dosadniej tylko w nerwach - inaczej to
niedopuszczalne). Nie mozna tego jednak tłumaczyć wolnością słowa, jak
ja to robiłem.
Tutaj ja piszę, że 'robienie sobie jaj' nie może być również takim
wytłumaczeniem. A Ty uważasz, że jednak.
> :: Dlatego uważam, że 'da się w jakikolwiek sposób uzasadnić i
> :: wytłumaczyć chamstwo'.
> W porządku, a mnie chodziło o to "w JAKI sposób można to
> uzasadnić". Wyjaśniłeś - dziękuję. Tylko tego mi było trzeba :-)
Na pewno jednak nie żartami :)
> :: To jeszcze raz - można czymś tłumaczyć chamstwo na sieci czy
> :: nie można? :)
> Wszystko zawsze można czymś wytłumaczyć, ale najistotniejsze jest
> właśnie to, CZYM się to tłumaczy i czy to COŚ ma ręce i nogi.
A Twoje 'robienie sobie jaj'? Ma jakieś ręce i nogi? :)
> :: Widzisz, nie pretenduję do miana psychoterapeuty - co nie
> :: przeszkadza mi pomagać ludziom.
> Nie napisałam, że pretendujesz, ale skoro wg Ciebie użycie epitetów
> pomaga w uświadomieniu osobie poszkodowanej jej stanu, to być
> profesjonaliści zajmując się takimi sprawami na codzień także
powinni
> używać epitetów, skoro to takie skuteczne :>
Error. Powinno brzmieć 'użycie epitetów pomaga w uświadomieniu osobie
poszkodowanej rozmiarów winy krzywdzącego i odarcie jego grzechów z
bzdurnej otoczki ideologicznej'.
Być może powinni. Mi się udaje pomagac, więc może jednak 'w tym
szaleństwie jest metoda'? :]
> :: Ja miałem przynajmniej szlachetne pobudki. A Ty? :]
> A ja sobie żartowałam z całej sytuacji.
No i ma to ręce i nogi, logiczne wytłumaczenie? :)
> :: Sądzę, że podanie do sądu takiego dałoby skutek w postaci
> :: anulowania przepisu - właśnie wyższymi względami. Więc to nie
> :: tak, że ten przepis ZAWSZE funkcjonuje.
> Funkcjonuje dopóki takie anulowanie nie nastąpi.
Skoro uchylanie następuje, tzn. że w TAMTYM miejscu, o TAMTYM czasie i
W TAMTYM przypadku nie funkcjonował.
A stróż prawa powinien to WTEDY poprawnie dostrzec.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Jestem męską szowinistyczną świnią i jestem z tego dumny.
|