Data: 2008-09-07 23:29:37
Temat: Re: wolność umysłu
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet pisze:
> Ja nie bardzo i nie do końca rozumiem chyba o co w tym temacie
> dokładnie chodzi?
>
> Czy chodzi o wolność w sensie "ja, jednostka dysponuję własnym,
> niezależnym umysłem i posługuję się nim tak jakby nikogo poza
> mną wokół nie było?", czy coś w tym rodzaju?
>
To co pisała Hanka:
"Powiem, czym to jest dla mnie.
Wolność umysłu pojmuję jako uniezależnienie się od powszechnie przyjętych
poglądów tak zwanego otoczenia, czy też tak zwanego stada, a także dogmatów
i doktryn, obowiązujących w miejscu mojego bytowania.
Istotne jest to, czy czuję się niezależna, a także, czy moje
uniezależnienie
nie dotyka w żaden sposób innych osób i nie pociąga za sobą, dla nikogo
oprócz mnie, niepożądanych konsekwencji.
Bo nie ulega wątpliwości, że takie konsekwencje istnieją"
Może ja poszedłem troche dalej, bo wyobrazilem sobie ta wolnosc jako
osiągniecie jakiegos absolutu. Takiej pełni, w ktorej jesteś tylko ty i
ty. Taki punkt czystej swiadomosci i postrzegania świata bez zniekształceń.
I mysle że w takim stanie po prostu człowiek straciłby tak naprawde sens
życia. Da sie żyć dla samego życia?
--
====================================================
===============
//-\\ || )) //-\\ ][\/][ | "Zawsze próbuję robić to, czego
a...@p...onet.pl | nie potrafię - w ten sposób się uczę."
====================================================
===============
|