Data: 2000-03-28 17:25:49
Temat: Re: wplyw ksiezyca na Myszoploch
Od: "jerz" <j...@p...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Krzysztofie, wytłumacz mi jak to jest możliwe, że człowiek urodzony i
> > wychowany nad morzem nie zauważył od czego zależą przypływy i odpływy
> > naszego kochanego Bałtyku?
> Muszę Ci powiedzieć, że na naszym kochanym Bałtyku (tam, gdzie ja to
> obserwowałem), praktycznie, nie zauważa
> się przypływów.
> To zdanie świetnie pasuje do określenia wpływu księżyca na rośliny w moim
> ogrodzie..
> Tak tam, jak i tu, nie zauważa się tego praktycznie (ja tego nie
zauważam).
Ale nie negujesz.
> Wpływ księżyca na rośliny w moim ogrodzie, jest tak samo istotny, jak
wpływ
> księżyca na przypływy w moim oczku wodnym.
I to też prawda.
> Teoretycznie jest, ale praktycznie, można go pominąć.
Tylko zaawansowani.
> Oczywiście, uznaję wpływ kosmosu na każdy przejaw życia, jednak każdy
zabieg
> pielęgnacyjny, ma większe znaczenie dla rośliny, niż ten wpływ.
Tylko najpierw trzeba się tego nauczyć. A z czego?
> :-) http://ogrod.to.jest.to
Pozdrawiam, jerz.
|