Data: 2004-07-03 02:58:37
Temat: Re: wrocila do mnie ksiazka...
Od: "T.N." <x...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> "Mit szczesliwego dziecinstwa" Samsona
>
> "Tak zwani prawdziwi pedofile, czerpiacy satysfakcje z erotycznego
> podniecenia uwodzonego dziecka oraz z faktu jego dobrowolnego
> wspoldzialania z uwodzicielem, sa jednak w mniejszosci. Z reguly dzieci sa
> napastowane wbrew swojej woli, jako obiekty zastepcze przez sprawcow,
> ktorzy "uzywaja ich" w sposob brutalny i bezwzgledny do zaspokojenia
> wylacznie wlasnych potrzeb. Na to, ze dzieci przy okazji odczuwaja bol i
> doznaja obrazen, nie zwracaja wiekszej uwagi.
> Zdecydowana wiekszosc wykorzystywanych seksualnie dzieci ma swiadomosc, ze
> pomiedzy nimi a doroslymi dzieje sie cos zakazanego i zlego [...]"
>
> wyrwane z czesci pt. "Seksualne pieklo", str. 125-126
To jeszcze powiedz z którego roku jest ta książka. Obecnie wiele się
zmieniło, pedofilia jest bardzo silnie piętnowana w telewizji, prasie,
wszędzie. Pedofil nie jest idiotą, nie będzie podejmował działań, jeśli wie,
że ma bardzo duże prawdopodobieństwo "wpadki". Bedzie raczej starał się tak
ułożyć życie, żeby prowadzić swoją "działalność" przez długi okres nie
wzbudzając większych podejrzeń. Z tego względu myślę, że
pedofilów-tradycjonalistów wyskakujących do dziecka z krzaków i
proponujących cukierka lub robiących zdjęcia można dziś szukać na próżno.
Zbyt duża szansa porażki i zbyt dużo do stracenia. Odbiór społeczny
pedofilów jest jednoznacznie negatywny. Jeśli ktoś zostanie chociażby
podejrzany będzie przez wszystkich wytykany palcami, a dodatkowo pewnie
dostanie "wpierdol" od kilku miejscowych osiłków. Co więc zrobi pedofil? To
dość proste - postara się wypracować zaufanie nie tylko wśród dzieci, ale
także ogólnie wśród całego społeczeństwa. Przykład Andrzeja S. pokazuje to
dobitnie. Wiele osób nie może w to uwierzyć. Jeśli dodamy do tego, że A.S.
ma córkę, powstaje obraz przyzwoitego, inteligentnego czlowieka, który
wydaje się być ostatnim, którego można o takie czyny podejrzewać. I o to
pedofilom chodzi. Wielu z nich ma swoje rodziny, wygląda na "normalnych".
Także działania, które podejmują wobec dzieci nie są aż tak brutalne jak
opisujesz, chociaż oczywiście jest to wyrządzanie dzieciom krzywdy. Z tym,
że moim zdaniem pedofil "dba" o swoje ofiary. Chce sobie zapewnić jako-taki
spokój na długie lata. Jeśli to książka Samsona to być może opisał on to
specjalnie w taki sposób, aby jak najbardziej odsunąc podejrzenia od siebie.
Logiczne.
--
T.N.
|