« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2002-07-11 12:32:03
Temat: Re: wspólne spanieOT: czy moglibyscie sie przeniesc z ta dyskusja na pl.soc.dzieci lub na
priva?
A.B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2002-07-11 12:53:43
Temat: Re: wspólne spanieUżytkownik "toporek"
> Ale może to kwestia
> genów i dzieci wrażliwe rodzą się wrażliwym rodzicom?
:-)
Pozdrawiam serdecznie, Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2002-07-11 13:07:18
Temat: Re: wspólne spanieNo i dobrze!
Kończmy - bo innych zanudzimy.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2002-07-11 13:15:03
Temat: Re: wspólne spanie> Swoją drogą jak
> odróżnić kiedy noworodek płacze "żeby utrudnić wszystkim życie" ???
Może
> Twoim wyznacznikiem jest Twoja cierpliwość lub chęć pomocy (to tak
zaczepnie
> pytam :-))
Naprawdę nie rozróżniasz tonacji w jakiej płacze dziecko?
Nie mam słuchu absolutnego ale w większości przypadków świetnie
rozpoznaje kiedy dziecko jest głodne, kiedy mokre, kiedy się nudzi,
kiedy wpada w histerię, kiedy coś się dzieje czego nie jest pewne.
Podstawowe dźwięki są 'wykrywalne' nawet u dzieci obcych, praktyka
przy dzieciach własnych powoduje lepsze rozpoznanie szczegółów.
No ale może rzeczywiście kobiety (niektóre) nie rozpoznają i lecą 'jak
do pożaru' gdy tak naprawdę dziecku wypadła z łóżeczka zabawka. (ile
się mojej TŻ natłumaczyłem, że to słychać - nie dała się przekonać
nawet gdy kolejny raz wyszło na moje)
I potem się dziwicie koleżanki, że jesteście "skonane". Ja się nie
dziwię.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2002-07-11 13:16:39
Temat: Re: wspólne spanie> OT: czy moglibyscie sie przeniesc z ta dyskusja na pl.soc.dzieci lub
na
> priva?
>
Dobrze Aneczko
Kończę i wynoszę się z wątku
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2002-07-11 13:19:52
Temat: Re: wspólne spanieUżytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości >
> przez całe lata dwoje rodziców + babcia huśtali 'bachora' przez całe
> noce zmieniając się co godzinę.
>
Jeżu! Jaki horror!
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2002-07-11 21:38:08
Temat: Re: wspólne spanieUżytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.138.62...
> > A może to "odechciało się" jest skrótem myslowym od " pomyslelismy,
> że
> > ono potrzebuje wiecej ciepła i przytulania i postanowilismy mu to
> > zapewnić"
> > Bo tak było u nas. Tez próbowalismy różnych rzeczy, ale konsekwentne
> > budzenie sie dziecka i płacz odebralismy jako sygnał, że cos je
> budzi
> > (trudno sie z czystej złosliwosci budzic kilka razy w ciągu nocy
> samemu)
>
> NIE!!!! - szczególnie że to nie "złośliwość",
> a poczucie "mnie się to należy!!!!! - i wszystkich innych mam w d...."
Qwax, znowu zakladasz, ze masz jedyna sluszna opinie na temat zachowania
wszystkich dzieci na swiecie :-P
Nie neguje ponizszej historii, wrecz uwazam ja za koszmarna!.
Ale je tez nie dopuszczam do zaplakiwania sie dziecka, bo uwazam, ze
zostawienie Go samego z placzem i strachem przyniesie docelowo wiecej szkody
niz przytulenie.
Zaznaczam, pomimo ciaglego przytulania, Michal spi sam ze swojego wyboru,
czasem (rzadko, ale zdarza sie), budzi sie w nocy, przywoluje mnie (raptem
dwa metry), chce byc wziety na rece, biore Gi z reguly po 2-5 minutah On juz
spi z powrotem, albo pokazuje ze chce z powrotem do lozeczka.
Ale, majac z moim dzieckiem tak pozytywne dowiadczenia, nie pozwolilabym
sobie na takie ostre komentowanie, czy ktos nadaje sie czy nie na rodzica.
BO KAZDE DZIECKO JEST INNE, i to, co u jednego jest daleko posunietym
szantazem uczuciowym wobec rodzicow, u innego dziecka moze swiadczyc tylko o
pozniej dojrzewajacej psychice i nieumiejetnosci bycia w nocy samemu.
Za duzo bardziej szkodliwe dla _calej_ rodziny od spania "wszyscy razem",
uwazam spanie samej matki z dzieckiem w wieku lat 6, "bo Kamilek jest taki
niespokojny, jak z nim nie spie" (przyklad z zycia). A maz w pokoju obok....
> Przestaliśmy utrzymywać z nimi kontakt - bo przestali w pewnym
> momencie kontaktować
Sie nie dziwie :-)
--
Pozdrawiam jak zwykle niezwykle cieplutko,
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2002-07-11 21:53:06
Temat: aktywnosc dzienna a spanie w nocy bylo: Odp: wspólne spanieUżytkownik Katarzyna Dziurka <d...@u...edu.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@u...edu.pl...
> U mnie wystarczyło jedno stuknięcie i
> było po spaniu. Nie pomagało radio i wszelkie inne sposoby. Do tego
> dochodziły kolki. (...) Tym bardziej, że wcale nie było łatwo takie
> bardzo rozpłakane utulić i uspokoić. (...)
> Ale sa i
> takie, które tego z różnych przyczyn nie robią. Bywaja dzieci nadmiernie
> energiczne, nadpobudliwe, z różnymi dolegliwosciami. I to nie prawda, ze
> nadpobudliwe dziecko = niegrzeczne dziecko. To takie, z którym trzeba
> wiecej pracowac, poswiecic mu więcej czasu i uwagi, bardziej pilnowac
> przestrzegania najważniejszych zakazów i nakazów i powoli,
> systematycznie wprowadzac kolejne, a przy tym dac ogromne poczucie
> bezpieczeństwa, pozwolic sie wyszalec w scisle okreslonych granicach i
> pomóc sie wyciszyć.
Kasiu, napisalas to BARDZO mądrze!
Szczegolnie ze nadpobudliwosc nie oznacza niegrzecznosci.
Bylam w opinii wielu osob, najcichszym znanym dzieckiem, a do dzisiaj
pamietam, jakie mialam koszmarne problemy z zasypianiem. Z perspektywy lat
wiem, ze mialam problemy z przetwarzaniem nadmiernej ilosci bodźców
dostarczanych za dnia, i nie potrafilam zasnac, dopoki one mi sie nie
"przewaliły" prze glowe wszystkie ponownie po kilka razy, kiedys nasunelo mi
sie romantyczne ;-) porownanie z pracą zolądków u krowy :-)
Do dzisiaj, jak musze zasypiac sama po szczegolnie "intensywnym wrazeniowo"
dniu, czuje, jak te wrazenia, emocja nadchodzą, zaczynają sie ustawiac w
kolejce do "przetrawienia" :-). Ale teraz juz potrafie je odsunac i nad nimi
panowac, choć nie ukrywam, ze (nawiazujac do innego watku), najlatwiejsze
jest to, jak czuje obok siebie mojego męza :-))))), zasypiam bez
najmniejszych problemow.
I wracajac do pobudliwych dzieci - widze, ze Michal zasypia duzo trudniej po
bardzo intensywnym dniu, ze spi gorzej, a po dniu, w ktorym sie moze troche
nudzil, mniej widzial.... spi bardzo spokojnie, nie jeczy w nocy - to sa
takie noce, ze w pozycji, w jakiej zasnie, spi do okolo 5 rano :-))))) A te
noce po aktywnych dniach sa takie rzucane, z jekami, emocjami, wstawaniem i
probami "lunatykowania" w lozeczku (szuka mnie, wtedy go biore i przytulam).
Swoja droga, czy uwazacie, ze lepiej jest troche dziecku ograniczac
wrazenia, aby spokojniej spalo (schemat: aktywny dzien --> niespokojna
noc --> niewyspanie wskutkujace bardzo marudnym kolejnym dniem, z reguly z
jakims malym wypadkiem spowodowanym narastajacym zmeczeniem), czy raczej
dostarczac mu tych wrazen jak najwiecej?
Wydaje mi sie, ze raz na jakis czas taki "lekki nadmiar" jest dla niego do
strawienia, wtedy tez sie przeciez uczy roznych rzeczy, ale chyba bym nie
chciala codziennie mu zapewniac takiej dawki....
--
Pozdrawiamy cieplutko,
Magda i Michał (28.05.2001)
pamiętaj o dzieciach :-)
http://www.pajacyk.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2002-07-11 21:57:11
Temat: Re: aktywnosc dzienna a spanie w nocy bylo: Odp: wspólne spanieUżytkownik Madzik <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:agkuoe$fp7$...@n...tpi.pl...
No tak. Przepraszam, podobny sklad na psd i psr plus nadmierna aktywnosc
poprzedniego dnia (ach ten Palm ;-))) ) plus pozna pora spowodowaly, ze
bylam przekonana ze gadamy na psd.
Przepraszam :-)
--
Pozdrawiam jak zwykle niezwykle cieplutko,
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2002-07-12 06:18:25
Temat: Re: wspólne spanieOsoba znana jako Qwax zapodała:
> Po próbie włączenia - bezpodstawnego - alarmu, alarm miał NATYCHMIAST
> podstawy!!!
Nie chcę Cię straszyć, Qwax, ale ja te metody znam z dzieciństwa. Nie
pytaj, czego się nauczyłam w ten sposób.
Nie pytaj, jaki kontakt miałam z rodzicami jako nastolatka.
Nie zdziw się tylko za lat kilkadziesiąt, że dziecko słucha tego, co mówisz
tak, jak Ty wtedy, gdy było małe.
> Następnych prób nie było.
Nauczyłeś, że na rodziców nie ma co liczyć, to po co ma się wysilać?
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |