« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-07-09 07:34:23
Temat: Re: wspólne spanie
Użytkownik "Asiunia" <j...@p...gda.pl> napisał w wiadomości
news:age1dk$j0f$1@korweta.task.gda.pl...
> Ale ja śpię z zewnątrz, nie za bardzo czaję. Może
encyklopedie pośrodku?
Miałem na myśli ustawienie łóżka w ten sposób, żeby osiągnąć
jego spadek w kierunku ściany. Wtedy mąż miałby syzyfowe
spanie. Co by się podciągał do ciebie to po mocniejszym
zaśnięciu turlał by się do ściany:-))
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-07-09 07:36:06
Temat: Odp: wspólne spanie
Użytkownik Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:age2n0$189t$...@n...ipartners.pl...
> He he. Cytat ze znajomego: A bo ona śpi z brzegu i wieczorem,
> jak jej jest gorąco, to zrzuca swoją kołdrę na podłogę, a potem
> w nocy mi zabiera moją!
A po pewnym czasie też ją zrzuca i wtedy bierze się za TŻta :-)
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2002-07-09 07:40:57
Temat: Re: wspólne spanie
Użytkownik "Asiunia" <j...@p...gda.pl> napisał w wiadomości
news:age3in$pg9$1@korweta.task.gda.pl...
> A po pewnym czasie też ją zrzuca i wtedy bierze się za
TŻta :-)
I później facet wygląda jak baset z porozciąganą skórą:-))
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2002-07-09 07:58:38
Temat: Odp: wspólne spanie
Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:age3i8$c5k$...@n...tpi.pl...
>
> Miałem na myśli ustawienie łóżka w ten sposób, żeby osiągnąć
> jego spadek w kierunku ściany. Wtedy mąż miałby syzyfowe
> spanie. Co by się podciągał do ciebie to po mocniejszym
> zaśnięciu turlał by się do ściany:-))
W takim układzie nie musiałby się podciągać, ja bym leżała na nim :-))
Równia pochyła? Nie ma to jak męska solidarność!
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2002-07-09 08:12:00
Temat: Re: wspólne spanie
Użytkownik "Asiunia" <j...@p...gda.pl> napisał w wiadomości
news:age4sv$2eq$1@korweta.task.gda.pl...
> W takim układzie nie musiałby się podciągać, ja bym leżała
na nim :-))
> Równia pochyła? Nie ma to jak męska solidarność!
Przecież chcesz, żeby w tym temacie twoje było na wierzchu.
O pośladkach była chyba mowa, nie?
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2002-07-09 08:15:25
Temat: Odp: wspólne spanie
Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:age3oa$dac$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "Asiunia" <j...@p...gda.pl> napisał w wiadomości
> news:age3in$pg9$1@korweta.task.gda.pl...
>
> > A po pewnym czasie też ją zrzuca i wtedy bierze się za
> TŻta :-)
>
> I później facet wygląda jak baset z porozciąganą skórą:-))
...jak bardzo szczęśliwy basset......
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2002-07-09 08:24:24
Temat: Re: wspólne spanie
"Clio [bylo Iza]" <c...@o...net.pl> ha scritto nel messaggio
news:agd21k$2pn$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:agcmef$8pg$1@news.onet.pl...
>
> > Oj, to to właśnie jest najwspanialsze we wspólnym spaniu:-)
> > Jak można się tego pozbawiać, dobrowolnie? :-)
>
> Zgadzam sie w pelni:) Ja to wrecz spie jak zajac na miedzy, kiedy moj maz
> siedzi w drugim pokoju i cos robi (np. gra na komputerze:))) Podswiadomie
> czekam na niego i dopiero, jak przyjdzie to gleboko zasypiam.
> Lubie czuc go w poblizu, zazwyczaj choc noge lub reke na nim klade:)))
> A rozwiazanie problemu wygody jest IMO proste: trzeba miec odpowiednio
duze
> lozko i ew. dwie koldry.
> Pozdrawiam
> Iza
--------------------------
Nic dodac nic ujac. Ja tez zawsze czekam na mojego meza i zasypiam na 100%
dopiero jak sie moge do niego przytulic. Dochodzi do tego, ze jak spimy
razem, ale daleko od siebie (duze lozko) to miewam nawet jakies beznadziejne
koszmary! Calej nocy przytulonym do siebie raczej przespac sie nie da, ale
wystarczy ze dotykamy sie nozkami czy raczkami i jest ok. Jak na razie nie
miesci mi sie w glowie jak mozna nie chciec, nie lubic spac z wlasnym mezem,
ale to pewnie dlatego, ze jestesmy malzenstwem z malenkim stazem - pewnie za
10 lat bedzie inaczej (mam nadzieje, ze nie!).
Pozdrawiam,
Magda
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2002-07-09 08:29:17
Temat: Odp: wspólne spanie
Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:age5jk$ibd$...@n...tpi.pl...
> > W takim układzie nie musiałby się podciągać, ja bym leżała
> na nim :-))
> > Równia pochyła? Nie ma to jak męska solidarność!
>
> Przecież chcesz, żeby w tym temacie twoje było na wierzchu.
> O pośladkach była chyba mowa, nie?
Nooooooo, a jakby mnie podwiało? Dostałabym rwy kulszowej czy inszego
lumbago? Sokrates, waż swoje słowa, cobyś potem nie musiał ponosić
konsekwencji swoich (wy)czynów (albo Twoja TŻtka), mój jest diabelnie
konsekwentny) :-)) .
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2002-07-09 08:56:10
Temat: Re: wspólne spanie> (czy ktoś może mi wytłumaczyć, jak
> ludzie umieją spać we dwójkę pod jedną kołdrą?) i jakoś się
> śpi...
My śpimy pod jedną kołdrą i dla mnie jest ok. TŻ jednak czasem narzeka -
szczególnie w zimie, bo ja lubię się zawijać w kołdrę i zabieram Mu.
A tak poza tym to uwielbiam spać z TŻcikiem i czuć Jego obecność. Muszę być
mocno wkurzona, żeby z tego zrezygnować i zdarza się to baaaaaaaaaaaaardzo
rzadko. A wręcz ostatnio się nie zdarza, najwyżej odsuwam się na koniec
łóżka, żeby Go nie dotykać ani ręką ani nogą. To już jest dostateczna
męczarnia.
Nie wyobrażam sobie spania osobno. Tak miło się przytulić zasypiając.
Mmmmmmmmmmmm
Pozdrawiam rozmażona
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2002-07-09 09:01:00
Temat: Re: wspólne spanie
"Asiunia" <j...@p...gda.pl> wrote in message
news:agc35b$903$1@korweta.task.gda.pl...
> Nie cierpię, nie lubię, dostaję białej gorączki jesli muszę spać (całą
noc)
> w jednym łóżku z lubym.
Jak Wy to robicie, ze macie cale lozko tylko dla siebie i TZ? Co z dziecmi?
My jakos nie potrafimy malucha (3.5r)oduczyc...
Amelia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |