« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2002-07-09 13:04:40
Temat: Re: wspólne spanie
Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:8179-1026218773@213.17.138.62...
> Wybacz ale taka wypowiedź dyskwalifikuje Cię jako rodzica.
Mówisz, że aż tak źle ze mną? Zapomniałeś wspomnieć o mojej
żonie. Oboje powinniśmy dostać czerwone karki. Było by mi
raźniej.
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2002-07-09 13:06:20
Temat: Re: wspólne spanieNie wiedzieć czemu d...@w...pl napisał(a) na grupę:
> Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
> news:8179-1026218773@213.17.138.62...
>
>> Wybacz ale taka wypowiedź dyskwalifikuje Cię jako rodzica.
>
> Mówisz, że aż tak źle ze mną? Zapomniałeś wspomnieć o mojej
> żonie. Oboje powinniśmy dostać czerwone karki. Było by mi
> raźniej.
Weź więc w promocji drugą dla żony ;)
A poważnie - skoro przeżyliście jakoś te noce z dzieckiem,
to widocznie _naprawdę_ Wam to nie przeszkadzało. Mam kłopot
z córką - ma wiecznie bałagan w pokoju. Zapewne porządek
udałoby się otrzymać tą samą metodą, co spanie we własnym
łóżku - konsekwencją. Ale jak widać na nocach bez dziecka
mi zależało, na porządku (tak naprawdę) - niespecjalnie.
Olka
--
**/|_/|*******************************
*( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
* \c/--@ *
* http://www.olka.zis.com.pl *********
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2002-07-09 14:31:02
Temat: Re: wspólne spanie> Jak na razie nie
> miesci mi sie w glowie jak mozna nie chciec, nie lubic spac z wlasnym
mezem,
> ale to pewnie dlatego, ze jestesmy malzenstwem z malenkim stazem - pewnie
za
> 10 lat bedzie inaczej (mam nadzieje, ze nie!).
>
> Pozdrawiam,
>
> Magda
Nam minęło 8 lat i od pół roku (od momentu narodzin córeczki) śpimy osobno i
mam nadzieję, że to przejściowe.
Narazie tak postanowiliśmy, żeby się moje chłopaki wysypiały (syn kiedy
kładziemy się spać ląduje u taty w łóżku), ale już kombinuję, kiedy
dzieciaki zaczną spać w jednym pokoju, a my ponownie razem - pod jedną
kołdrą.
Nigdy na to nie narzekałam.
Ula
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2002-07-09 21:37:35
Temat: Re: wspólne spanieOsoba znana jako Amelia zapodała:
> P.S. Juz nie pamietam, kiedy spalismy bez osob trzecich... Aaaa, troche
> ponad cztery lata temu. Pocieszcie, ze kiedys wroca te czasy!
Spieszę pocieszać. Moje młodsze przychodzi już tylko nad ranem, a czasem
nawet wcale nie przychodzi! Myślę, że jak zacznie sypiać z dziewczynami,
nas zostawi w spokoju;-)))
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2002-07-09 21:40:24
Temat: Re: wspólne spanieOsoba znana jako Qwax zapodała:
>> ale on i tak wracał i nam się w końcu odechciało.
>
> To w końcu kto tu kogo wychowuje?
>
> Wybacz ale taka wypowiedź dyskwalifikuje Cię jako rodzica.
Zapomniałeś dodać "w moich oczach". Ja nie znam Sokratesa na tyle,żeby go
dyskwalifikować jako rodzica.
A w ogóle to co, masz jedyny słudszny patent na wychowanie?
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2002-07-09 21:47:54
Temat: Re: wspólne spanieOsoba znana jako magda1306 zapodała:
> malenkim stazem - pewnie za 10 lat bedzie inaczej (mam nadzieje, ze nie!).
Nie licz na to, nam w sierpniu stuknie 10 lat i nadal zasypiam "na
miejscu", czyli na ramieniu u męża, tak samo jak 10 lat temu.
Nie cierpię spać sama!
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2002-07-10 05:23:51
Temat: Re: wspólne spanie
Użytkownik "Alex Jańczak" <o...@z...com.pl> napisał w
wiadomości news:agen88$du$1@news2.tpi.pl...
> A poważnie - skoro przeżyliście jakoś te noce z dzieckiem,
> to widocznie _naprawdę_ Wam to nie przeszkadzało.
Nie na tyle, żeby wykazywać się po nocach konsekwencją. Z
niektórych rzeczy dzieci wyrastają samoistnie i nie zawsze
trzeba je wcześniej prostować dla zasady.
Dla niektórych żona jest "uber alles" i wtedy nadgorliwie
wychowują dzieci w sposób im najbardziej pasujący, żeby
bynajmniej nie wchodzily pomiędzy wlasne ja a drugą połowicę
będącą też tym ja.
> Mam kłopot
> z córką - ma wiecznie bałagan w pokoju. Zapewne porządek
> udałoby się otrzymać tą samą metodą, co spanie we własnym
> łóżku - konsekwencją. Ale jak widać na nocach bez dziecka
> mi zależało, na porządku (tak naprawdę) - niespecjalnie.
Szczere i prawdziwe wyznanie. Mam to samo z synem, a że sam
nie jestem porządkowym pedantem, to na siłę nie przymuszam
do robienia wiecznych porządków.W momencie, gdy przesadzi z
bałaganem, to robimy wspólne porządki (ja tylko pomagam) w
zabawkach lub, gdy jest pora odkurzania podlogi czy półek,
to zabawki lądują na swoje miejsca. Staramy sie zachować
zdrowy rozsądek i umiar w obydwie strony, porządkową i
bałaganiarską.
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2002-07-10 05:33:03
Temat: Re: wspólne spanie
Użytkownik "toporek" <s...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:agemij$l76$1@sklad.atcom.net.pl...
> Sokrates się załamie i przestanie być rodzicem , ROTFL
Nie żartuj. Na podstawie opini Qwaxa? Wystarczy, że na
cztery tygodnie rozłąki zostałem zawieszony w czynnościach
rodzica (i męża na dodatek) przez moją żonę. Na pocieszenie
obarczony jestem pełnym zakresem domowej gosposi.:-)))
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2002-07-10 08:26:53
Temat: Re: wspólne spanie
Alex Jańczak wrote:
>
>
> Nie rozumiem tego :)
> Moja córka miała wstęp do łóżka rodziców tylko w wyjątkowych
> wypadkach, jak koszmarny sen, smutek itp... No i w weekendy
> zwykle przybiega do mnie pobaraszkować rankiem...
> Trzyletniemu maluchowi chyba uda sie wytłumaczyć że nie wolno...
> I poświęcić kilka kolejnych nocy (np. w czasie urlopu) na konsekwentne
> odprowadzanie synka do jego łóżeczka za każdym razem, gdy z niego
> wyjdzie? Ale to chyba temat bardziej na psd...
>
Hi hi hi hiiii.
To zależy od dziecka. Po nie dniach a latach takich prób, wstajac co 15
minut i siedząc przy dziecku 1,5 godziny, potem znów 15 minut snu i
pobudka, a potem trzeba mysleć w pracy, zgodziłbys sie na spanie w
zupełnie dowolnym układzie byle spać. Ja mam takie 2 egzem-larze, co
zaowocowało tym, że po 10,5 roku od miesiąca nareszcie przesypiam całe
noce we własnym łóżku.
Katarzyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2002-07-10 08:27:48
Temat: Re: wspólne spanieW artykule Sokrates wyklawiaturzyl(a):
>
> Szczere i prawdziwe wyznanie. Mam to samo z synem, a że sam
> nie jestem porządkowym pedantem, to na siłę nie przymuszam
> do robienia wiecznych porządków.W momencie, gdy przesadzi z
> bałaganem, to robimy wspólne porządki (ja tylko pomagam) w
> zabawkach lub, gdy jest pora odkurzania podlogi czy półek,
> to zabawki lądują na swoje miejsca. Staramy sie zachować
> zdrowy rozsądek i umiar w obydwie strony, porządkową i
> bałaganiarską.
Moj syn robil to samo, wysypywal wszystkie zabawki, po to by pobawic sie
jedna, i to wszystko pozniej zostawial. Zwracalismy mu uwage,
sprzatalismy razem z nim, ale to sie ograniczylo do tego ze sprzatal
tylko wtedy jak mu sie pomagalo. Przemiana stala sie wtedy jak poszedl
do przedszkola, tam go nauczyli ze jak bierze druga zabawke to pierwsza
musi odlozyc, i w ogole mial wzorce na innych dzieciach.
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)poczta.onet.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |