Data: 2002-08-16 14:43:37
Temat: Re: wykorzystane dziecko
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Alien" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:13752-1029493771@as2-103.starogard.dialup.ineti
a.pl...
>>> Problem, ktorym chce sie podzielic zamienil moje ostatnie dni w
koszmar. Mam
> oto synka 5-latka, ktory dopiero tak naprawde zaczyna poznawac swiat
rowiesn
> ikow, kolegow z podworka itp. Dwa dni temu dowiedzialem sie od syna,
ze "kol
> ega" /11-latek/ z podworka zaprosiwszy go do siebie na komputer
probowal go
> wykorzystac seksualnie. Do gwaltu nie doszlo chyba tylko braku
doświdczenia
> / umiejetnosci tego, za przeproszeniem, skurwysyna.
A co Ty w tym czasie robiłaś? Za przeproszeniem pieprzyłaś się z
własnym chlopem? Jak można 5-cio letnie dziecko wypuścić samo na
ulicę, albo do "rówieśnika" 6 lat starszego??? Wypchnełaś dziecko na
ulicę, którą nazywasz "podwórkiem" i myślałaś pewnie, że Ci go ulica
będzie wychowywała, czy jak? A wiesz gdzie prowadzi "wychowanie
uliczne"? Prosto do kryminału!
Teraz już ani słowa z dzieckiem na ten temat, zamiast babrać go
jeszcze bardziej w gównie, w końcu na szczęście nic się nie stało,
staraj się, aby zapomniało o tym jak najprędzej. A rówieśników to może
poznawać w piaskownicy / w Twoim towarzystwie!!!/ albo w przedszkolu.
I zamiast "budować mu światopogląd" lepiej pilnujcie z mężem jak oka w
głowie, chyba, że Ci na synu nie zależy. Wtedy, pod Twoją nieobecność
światopogląd szybko zbuduje mu ulica, czego miałaś już najlepszy
dowód. A tego 11-to latka postrasz, że jak jeszcze raz zbliży się do
Twojego dziecka - o jego wybrykach zawiadomisz szkołę.
Dorrit
.
> Alien
>
>
|