Data: 2006-03-20 01:19:23
Temat: Re: wywieranie wpływu na innych
Od: Brodacz 100 <b...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pablo napisał(a):
> hej.
> Zna ktoś może tę książkę?
> podobno bardzo ciekawa i jest to wirtualna książka. Mieliście już z czymś
> takim doczynienia?
> pod spodem link do tej pozycji
>
> http://psychologia-manipulacja.zlotemysli.pl/wirtual
neksiazki.php
>
> pozdrawiam i prosze o opinie
>
>
Nie znam tej ksiązki, jednak mam pewne doświadczenia które nakazują mi
ostrożność z czymś takim. Nie wiem na czym polega wpływanie na innych,
ale od pewnego czasu zdałem sobie sprawę że najwyraźniej często nieświadomie
muszę innymi manipulować. Początkowo byłem przekonany że to niemożliwe,
więc zrobiłem dwa pewne doświadczenia. Czekałem na chwilę gdy moi
rozmówcy nie będą w jakimś szczególnym stanie emocjonalnym, gdy nie będą
widzieli mojej twarzy (np. ciemny pokój) i gdy ja sam nie będę mówił.
W takiej moim zdaniem obojętnej chwili postanowiłem tak jakby coś zrobić.
Efekt mnie trochę przeraża, najpierw mój ojciec nie wiadomo skąd tak się
wzrószył i zaczął płakać że nie mógł mówić, gdy go później zapytałem
dlaczego płacze nic nie odpowiedział tylko zaczął (na głos) mówić na
swój temat jakieś pochlebstwa tak jakby sam chciał się dowartościować.
Druga próba była jeszcze bardziej zaskakująca, gdyż zrobiłem to gdy
moja znajoma siedziała przy komputerze a ja leżałem kilka metrów obok
niej i czytałem książkę. W ogóle nie rozmawialiśmy od dłuższej chwili, a
ona w tym momencie mogła widziec co najwyżej moje plecy. Efekt był podobny,
jakiś żal nad sobą, próba samodowartościowania się, wyładowanie się
na mnie, w końcu poszła i się dlugo nie odzywała. Może ktoś potrafi to
jakoś wytłumaczyć? Często mi się zdarzały takie rzeczy, nawet bardzo
często, tak jakby ludzie w moim otoczeniu zachowywali się jakoś gorzej.
Często zwracałem uwagę na to że ktoś w jakiś "odważny" sposób zachowywał się
względem kogoś innego (np. zwrócenie się na Ty do starszej osoby) i
wszystko było ok, wszyscy się lubili, a gdy ja tak próbowałem zrobić to
kończyło się ogromną awanturą. Nie rozumiałem długo tego, teraz po tych
dwóch doświadczeniach zaczynam poważnie pod uwagę brać nową możliwość.
Pozdrawiam
|