Data: 2004-03-16 21:15:16
Temat: Re: [xxx] pranie robotki
Od: Julka <y...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Connie wrote:
> Juz dawno mialam o to zapytac, ale sie tak zbieram i zbieram, a dzis mnie
> natchnal wreszcie do tego watek o odswiezaniu kanwy: czy Wy pierzecie
> robotke po skonczeniu? Gdzies zdaje sie wyczytalam, ze tak sie robi, ale ja
> powaznie sie obawiam wlasnie mozliwosci zafarbowania jednego koloru przez
> drugi, a chyba bym sie zaplakala... A faktem jest, ze jakkolwiek staram sie
> haftowac wylacznie sterylnie czystymi rekami, to jednak biale powierzchnie
> po fakcie nie sa juz tak idealnie biale - coz, zab czasu ;o)
>
> Jak Wy sobie z tym radzicie?
Zawsze piorę i krochmalę (a co do "ciężkości" krochmalu- to już zależy
od robótki- haft krzyżykowy słabiej, inny- trochę mocniej, frywolitki i
szydełko- b. mocno). Nie wyobrażam sobie, żeby robótki nie uprać-
zwłaszcza że zwykle pracuję w warunkach dalekich od sterylności... ;)
Co do kolorów- dobra mulina/wełna/kordonek i co tam jeszcze jest w
użytku- nie farbuje. Jeśli nie jesteś pewna- zrób próbę- wyszyj parę
ściegów na kawałku materiału, potraktuj go praniem i będziesz wiedzieć.
Aaa, piorę oczywiście ręcznie w ciepłej wodzie, ale takiej bliżej
chłodnej niż gorącej. Czasem lepiej po prostu namoczyć robótkę i
zostawić na 2-3h, żeby brud sam zszedł, niż walczyć i ryzykować
zniszczenie (haft np. nie znosi tarcia- od razu psuje się struktura i w
ogóle się mechaci).
To tyle ode mnie :)
Pozdrawiam
Julita
--
www.szpilka.netnafta.pl
|